Czteroletnia luka
Od czasu transferu Cristiano do Juventusu w 2018 roku Królewscy praktycznie nie istnieją w ataku, jeśli na boisku nie ma Karima Benzemy, co było widoczne w niedzielnym Klasyku.
Fot. Getty Images
Gdy po finale Ligi Mistrzów w 2018 roku Cristiano Ronaldo ogłosił swoje odejście z Realu Madryt, jasne było, że Królewscy będą potrzebowali graczy, którzy zastąpią Portugalczyka w kwestii zdobywania bramek. Zadanie to nie okazało się misją łatwą i jedynym atakującym, do którego nie można mieć żadnych zarzutów, jest Karim Benzema. Od czasu odejścia Cristiano Francuz strzelił już 119 goli i stał się prawdziwym liderem zespołu. Niestety, poza 34-latkiem żaden inny zawodnik nie potrafił przez ostatnie cztery lata zagwarantować chociażby zbliżonej liczby trafień. Małym wyjątkiem w tej kwestii może być w tym sezonie Vinícius.
Graczami, od których oczekiwano najwięcej w kontekście przejęcia pałeczki po Portugalczyku, byli Gareth Bale oraz właśnie Benzema. Teraz wiemy, że tylko jeden z nich potrafił tym oczekiwaniom sprostać. W sezonie 2018/19 francuski napastnik zdobył łącznie 30 bramek we wszystkich rozgrywkach i był główną postacią w ataku Los Blancos.
Co ciekawe, tamten sezon rozpoczął się również całkiem obiecująco dla Walijczyka. W pierwszej części rozgrywek były gracz Tottenhamu trafił do siatki 14 razy i zanotował kilka naprawdę dobrych występów. Bale popisał się między innymi hat-trickiem w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata w grudniu, jednak z każdym kolejnym meczem jego forma zaczęła spadać. Na przestrzeni następnych sześciu miesięcy zdobył zaledwie cztery bramki, a i tak na koniec sezonu okazał się drugim najskuteczniejszym strzelcem Realu Madryt. Za 32-latkiem uplasowali się Sergio Ramos (11) oraz Isco i Asensio (obaj po 6).
W następnym sezonie ponownie najlepszy okazał się Benzema, który 27 razy trafił do siatki i w ogromnym stopniu przyczynił się do zdobytego mistrzostwa Hiszpanii. Drugi w tej klasyfikacji był Sergio Ramos. Były kapitan Królewskich strzelił 13 goli, a tuż za nim uplasował się Rodrygo z 7 bramkami. Warto wspomnieć, że dla Brazylijczyka był to pierwszy sezon w stolicy Hiszpanii. Na kolejnych miejscach uplasowali się Toni Kroos (6) oraz Casemiro, Modrić i Vini (wszyscy po 5).
Karim ciągle był daleko z przodu względem swoim kolegów, a apogeum tego zjawiska okazały się rozgrywki 2020/21. Francuz ponownie nie zawiódł i zakończył sezon z 30 golami na koncie. Na drugim miejscu w klasyfikacji strzelców uplasowali się Casemiro oraz Asensio. Każdy z nich zdobył jednak zaledwie 7 goli i była to prawdziwa przepaść w stosunku do Benzemy, który w ataku nie mógł liczyć dosłownie na nikogo. Wydawało się, że nigdy wcześniej Real nie był aż w takim stopniu zależny od Francuza, którego kapitalna forma nie wystarczyła, aby obronić ligowy tytuł.
W tym sezonie sytuacja prezentuje się nieco lepiej, ponieważ Vinícius w końcu zaczął wykręcać bardzo dobre liczby – 17 goli oraz 14 asyst. Dodatkowo Brazylijczyk tworzy z Benzemą zabójczy duet, dzięki któremu Real jest liderem La Ligi oraz znajduje się w gronie ćwierćfinalistów w Lidze Mistrzów. Obecnie trzecim najlepszym strzelcem jest Asensio (10 bramek), a kolejni są Modrić oraz Kroos (obaj po 3 trafienia). Niestety, Viniemu ciągle zdarzają się słabe mecze, a najlepszym przykładem może być tutaj niedzielny Klasyk. Pod nieobecność Benzemy Królewscy nie potrafili stworzyć większego zagrożenia pod bramką Barcelony, co tylko uwydatnia problem, który istnieje od czasu odejścia Cristiano Ronaldo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze