Čeferin: Superliga? Raczej Strasznaliga
Prezes UEFA, Aleksander Čeferin, udzielił wywiadu dla włoskiego dziennika Corriere della Sera. Oprócz tematów związanych z wojną na Ukrainie ponownie odniósł się do pomysłu powstania Superligi.
Fot. własne
– Skoro trójka z Superligi uważa, że UEFA ma monopol na futbol, to niech stworzą coś na wzór swojej UEFA i niech grają w swoich rozgrywkach. Dlaczego w dalszym ciągu chcą grać u nas? Chcą być jednocześnie i tu, i tu. Ale tak się nie da, to coś metafizycznego. Równie dobrze mogą wierzyć w to, że Ziemia jest płaska. I przestańmy też nazywać to Superligą. Nazwijmy to tak jak należy – Strasznaliga. I chociaż mamy pewne problemy z tymi trzema klubami, to na boisku wszyscy mają takie same prawa. Nasze rozgrywki są zdrowe. Tutaj nie ma żadnych ulubieńców.
– UEFA i Juve to dwie instytucje, które zawsze będą mieć ze sobą dobre relacje. Na temat tej osoby, którą pan wymienił z imienia i nazwiska [Andrea Agnelli, prezes Juventusu – przyp. red.], nie chcę już mówić nic więcej. To przeszłość.
– Sankcje? Boli mnie to, gdy musimy karać sportowców. To nie jest ich wojna, oni jej nie chcieli. Jednak musimy pokazać jedność w drodze do pokoju. Zerwanie porozumienia z Gazpromem? Dużo nas to kosztowało, ale tam są ludzie, którzy giną. Codziennie rozmawiam z Andrijem Pawełko [prezesem Ukraińskiej Federacji Piłki Nożnej – przyp. red.] i przed podjęciem ostatecznych decyzji ostrzegłem również Aleksandra Dyukova [prezesa Rosyjskiego Związku Piłkarskiego – przyp. red.]. Nie jestem typem tchórza.
– Zachowuję optymizm i jestem przekonany, że wojna niebawem się skończy. Myślę, że wystartuję w wyborach na kolejną kadencję, która, mam nadzieję, nie będzie życiem w ciągłym kryzysie.
– W przeszłości mieliśmy dobre relacje z Władimirem Putinem. Chociaż nie wydaje mi się, aby był wielkim fanem piłki nożnej. Woli inne dyscypliny.
– Przekazaliśmy ponad milion euro na dzieci i uchodźców z Ukrainy. Kwestie polityczne nie warunkują naszych działań, ale polityka jest częścią życia i my w jakimś stopniu możemy na nią wpływać. To nie politycy cierpią na tym wszystkim najbardziej. Pamiętam straszne czasy w Jugosławii, nikt tam nic nie zrobił. Na szczęście dla nas, Słoweńców wszystko skończyło się w ciągu dziesięciu dni. Nie musiałem chwytać za broń. Miałem wtedy 23 lata.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze