Do Belgradu w poszukiwaniu formy

Po niecałych dwóch tygodniach przerwy Real Madryt wraca do gry w Eurolidze. Królewscy lecą do Belgradu i można mieć nadzieję, że nie jest to ostatnia w tym sezonie wyprawa do stolicy Serbii, ponieważ właśnie tam odbędzie się Final Four. Zanim jednak to nastąpi, trzeba dokończyć sezon zasadniczy. Sytuacja w tabeli mocno się zmieniła. Madrytczycy osłabili swoją pozycję trzema kolejnymi porażkami. Dodatkowe przemeblowanie zrobiło wyrzucenie rosyjskich zespołów. Przewaga nad resztą stawki zmalała i podopieczni Laso muszą się jeszcze mocno napracować, żeby zająć miejsce w czołowej czwórce.

Crvena zvezda jeszcze niedawno znajdowała się dosyć daleko od strefy play-offów, ale Serbowie mocno skorzystali na braku zespołów z Rosji. Zbliżyli się do ósmej pozycji i na dobre włączyli się w rywalizację o play-offy. W ostatnich dwóch kolejkach byli w stanie pokonać Fenerbahçe i Baskonię, a więc bezpośrednich rywali w walce o czołową ósemkę. Tradycyjnie Crvena prezentuje się znacznie lepiej we własnej hali. Atmosfera zawsze jest tam gorąca i to działa na korzyść gospodarzy.

Real Madryt miał ponad tydzień przerwy, żeby się pozbierać po fatalnej końcówce lutego. Jednak mecz z Baskonią pokazał, że jeszcze nie wszystko wróciło na właściwe tory. Pablo Laso ciągle ma dużo pracy, by ponownie Królewscy zaczęli wygrywać. Wyjazd do Belgradu nigdy nie jest łatwy, ale to też dobra okazja, żeby zyskać pewność siebie. Krok po kroku sezony zasadnicze wkraczają w decydującą fazę i forma zespołu musi zacząć rosnąć, by najwyższy poziom osiągnąć w play-offach.

Bilans w Eurolidze (od 2000 roku): Crvena zvezda 4:8 Real Madryt

Mecz rozpocznie się dzisiaj o 19:00. Żadna polska telewizja nie przeprowadzi transmisji z tego spotkania.