Achraf: Wzoruję się na Marcelo, ale najlepszy był Alves
Achraf Hakimi udzielił obszernego wywiadu dziennikowi Le Parisien przed rewanżowym meczem Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Fot. własne
Początek sezonu był bardzo udany, a potem miałeś mały zastój przed Pucharem Narodów Afryki. Jak to wyjaśnić?
Dla mnie to nie jest kwestia tego, czy byłem lepszy przed czy po Pucharze Narodów Afryki. Ludzie, jak często powtarzam, przyzwyczaili się do tego, że strzelam gole, że asystuję. A gdy tylko przestaje to mieć miejsce, uważają, że nie jesteś już tak dobry. Nie o to chodzi. Są też inne aspekty. Przede wszystkim jestem obrońcą, a jeśli mogę pomóc drużynie, zdobywając bramki lub asystując, to w porządku. W przeciwnym razie muszę bronić i pracować dla zespołu.
W dzisiejszych czasach obrońca musi atakować, bronić, strzelać gole, podawać… Czy nie wymagamy od niego zbyt wiele?
Nie wiem. To zależy od tego, o którym bocznym obrońcy mówimy. Niektórzy trenerzy wolą widzieć bocznego obrońcy w roli bardziej defensywnej, bardziej stabilnego na flance, inni wolą bocznego atakującego. Czuję się jak nowoczesny boczny obrońca, który może odgrywać kilka ról. Ale czuję się dobrze jako atakujący.
Powiedziałeś, że chcesz być najlepszy na świecie na swojej pozycji. W jakich aspektach musisz się jeszcze poprawić?
„Bycie najlepszym na świecie” nie jest tym, co miałem na myśli. Powiedziałem, że lubię, gdy czuję się dobrze, gdy czuję się komfortowo. Jeśli więc ludzie uznają moją pracę i mówią, że jestem najlepszy, to nie zależy to ode mnie, ale od ich punktu widzenia. Nie skupiam się na tym, czy jestem najlepszy, czy nie. Skupiam się na tym, by być jak najlepszym dla siebie, by czuć się dobrze, a nie dla ludzi. Muszę jeszcze popracować nad wieloma rzeczami, nie tylko nad jednym aspektem mojej gry.
Od początku swojej kariery bardzo często grałeś w systemie z trzema obrońcami. Czy trudno było się przystosować do czteroosobowej obrony?
Nie. Wiele osób mówiło: „Achraf Hakimi nie radzi sobie w grze z czwórką obrońców. Może grać tylko jako prawy obrońca w pięcioosobowej linii”. Ale jestem wyszkolony w dostosowywaniu się do wielu aspektów w defensywie, ofensywie, taktyce… To czyni mnie kompletnym zawodnikiem, co, jak sądzę, zdążyłem już pokazać.
Czego Mauricio Pochettino oczekuje od ciebie w meczu z Realem Madryt?
Nic szczególnego, mówi mi, żebym grał swoje, nie zmieniał sposobu gry, czy to w meczu z Realem, czy w innym. Muszę powtarzać to, co zawsze robiłem. Oczywiście muszę uważać na skrzydle, ale muszę też grać swoje.
Kto jest dla ciebie najlepszym prawym obrońcą w historii, na kim się wzorujesz?
Jeśli mówimy o prawym obrońcy, możemy powiedzieć, że jest nim Dani Alves. Wzoruj się na Marcelo, ale on gra na lewej stronie. Jeśli jednak zostaniemy przy pozycji prawego obrońcy, to Dani Alves.
Dlaczego?
Ponieważ Dani Alves jest trochę podobny do mnie, ma radość w sposobie gry, w tym, jak cieszy się na boisku i w ofensywie. Podoba mi się jego prawa noga, jakość gry w środku pola, strzał i szybkość. Są też inni prawi obrońcy, jak Maicon, który grał w Interze, Cafu w swoim czasie… Próbowałem oglądać filmiki z ich meczów.
Zidane, Favre, Conte, Renard, Halilhodžić… Znasz wielkich trenerów. Czego nauczyłeś się od Pochettino?
Wielu rzeczy. Znałem tylko wspaniałych trenerów i od nich wszystkich starałem się uczyć. Z Pochettino dużo rozmawiamy między meczami o taktyce lub o tym, jak powinienem się zachowywać w tym czy innym aspekcie gry. Z moimi kolegami uczymy się stopniowo, nawet jeśli z zewnątrz czasem wydaje się nam, że jest inaczej.
Jak wyglądają twoje relacje z Lionelem Messim po prawej stronie? Czy musicie dużo rozmawiać, aby się zrozumieć?
Rozmawiamy dla dobra drużyny, o sytuacjach meczowych, abyśmy rozumieli wzajemnie swoją grę. Gramy razem dopiero od sześciu miesięcy. Potrzeba czasu, aby zrozumieć siebie nawzajem, odkryć swoje zalety. Ale z każdym tygodniem robimy postępy i czujemy się lepiej niż na początku.
Powiedziałeś, że przyjaźń z Kylianem Mbappé narodziła się naturalnie ze względu na wasz wiek i wspólne pasje? Ale co dokładnie was połączyło?
Wszystko po trochu. Jesteśmy dwoma młodymi ludźmi w wieku 23 lat, którzy mają takie same upodobania. Rozmawiamy o muzyce, grach wideo, chodzimy do restauracji albo po prostu spędzamy razem czas… Lubimy się.
Co się stało, gdy pojechaliście samochodem do Rennes, gdy oboje zjechaliście na teren serwisowy przy autostradzie?
Takie rzeczy się zdarzają (śmiech). Mieliśmy podróżować samolotem, ale to nie było możliwe. W końcu znaleźliśmy się w samochodzie. W takich przypadkach trzeba się zatrzymać, aby zatankować samochód i napić się coli, wody lub zjeść słodycze. To był moment, kiedy dobrze się śmialiśmy na autostradzie, bo jesteśmy młodzi i lubimy korzystać z życia.
Jesteś żonaty i masz dwoje dzieci. Czy masz czas, aby wyjść i zobaczyć Kyliana poza boiskiem?
Tak, na wszystko można znaleźć czas. Rodzina, dzieci… Ja mam życie osobiste, Kylian również. Ale dużo czasu spędzamy też w domu. Nie zawsze trzeba wychodzić z domu, aby się dobrze bawić.
A czy rozmawiasz z nim po francusku?
Nie… Ale bardzo mi pomaga w doskonaleniu mojego francuskiego. Nauka języka sprawia mi przyjemność. Jest jedną z osób, które najbardziej mi pomagają, nawet jeśli jest to dla mnie trochę trudne.
Co powiedziałeś Kylianowi do ucha po jego golu przeciwko Realowi?
Nie pamiętam (śmiech).
Jesteśmy pewni, że tak…
Nie, naprawdę (śmiech). Prawdopodobnie ma to związek z emocjami towarzyszącymi grze.
Jak się czułeś po zwycięstwie?
Było wiele emocji. Zdobycie bramki u siebie w samej końcówce meczu Ligi Mistrzów jest bardzo ważne. Zwłaszcza, że ta bramka może dać nam przewagę w dwumeczu. No i jeszcze sposób, w jaki Kylian strzelił tego gola…
Grałeś z największymi napastnikami: Cristiano Ronaldo, Benzema, Håland, Lukaku, Neymar, Messi, Mbappé… Kto z nich zrobił na tobie największe wrażenie?
Ta lista jest ogromna. Miałem szczęście poznać tych wszystkich zawodników. Ale są też inni, o których nie wspomniałeś. Tutaj w Paryżu Marco Verratti bardzo mnie zaskoczył. To czołowy zawodnik, którego oglądałem w telewizji, ale przebywanie z nim jest zupełnie inne. Mierzy się rzeczy w znacznie większym stopniu. W Dortmundzie zaczynaliśmy w tym samym czasie co Sancho. Byliśmy bardzo młodzi, ale oglądanie jego gry też było spektakularne.
Znasz dobrze stadion Bernabéu, wiesz, że Real Madryt potrafi odrabiać straty… Czy rozmawiasz o tym z kolegami z drużyny?
Nie ma potrzeby o tym mówić. Każdy wie, czym jest Real Madryt, jaki jest stadion Bernabéu i co się na nim dzieje w czasie rozgrywek Ligi Mistrzów. Będziemy się do tego przygotowywać. Mamy też świetnych zawodników, którzy rozegrali świetne mecze, z doświadczeniem. Myślę, że będziemy gotowi.
W listopadzie byliśmy w Getafe, aby zobaczyć okolicę, w której się wychowałeś. Wszyscy cię tam znają. Dlaczego tak bardzo przywiązałeś się do tego miejsca?
Spędziłem tam całe swoje życie, aż do wyjazdu do Dortmundu w 2018 roku. W Getafe pierwszą drużyną, która dała mi możliwość gry w piłkę nożną, była drużyna z mojego sąsiedztwa. Tam się wychowałem i za każdym razem, gdy tam wracam, czuję się jak w domu.
Jak przeżywasz swoją dwunarodowość? Czy jesteś tak samo Marokańczykiem jak Hiszpanem?
Tak, czuję się prawie tak samo. Urodziłem się w Hiszpanii, dorastałem w Hiszpanii wśród Hiszpanów i Marokańczyków. Ale w domu kultura prawie zawsze była arabska. Mówię w tym języku, praktykuję religię muzułmańską. W domu czytaliśmy Koran, a do tego dochodziła muzyka… Kiedy jestem w domu, jestem Marokańczykiem. Kiedy jestem w Hiszpanii, jestem Hiszpanem. Mam tam swoich przyjaciół. Nie jestem bardziej jednym niż drugim. Jestem wdzięczny obu krajom. Moi rodzice są Marokańczykami, a ja gram w drużynie narodowej. Hiszpania dała moim rodzicom szansę na lepsze życie.
Czy masz jakąś marokańską rodzinę we Francji?
Tak. Trochę daleko, ale mam rodzinę, jednak trudno jest się ze wszystkimi spotkać.
Kto jest marokańskim zawodnikiem, który najbardziej cię zainspirował?
Kiedy jako dziecko oglądałem z ojcem mecze piłki nożnej, nie spodziewałem się, że będę grał w reprezentacji Maroka. Mój ojciec oglądał wiele meczów marokańskiej drużyny narodowej i ligi. Youssouf Hadji zrobił na mnie duże wrażenie. Jego szybkość, umiejętność ucieczki do przodu, celebracja goli… To zawodnik, który wywarł na mnie duży wrażenie. Byli też inni, ale on w szczególności. Był trochę w moim stylu.
Marokańska kuchnia jest słynna… Jakie jest twoje ulubione danie?
Bardzo lubię kuskus i pastille z mięsem, zwłaszcza z kurczakiem. Tadżiny też. Moje ulubione danie? Lubię briouaty z migdałami i orzechami. To bardzo bogata kuchnia.
A tutaj, we Francji, jak oceniasz kulturę, życie w Paryżu?
Dobrze, bardzo dobrze. Czuję się tu szczęśliwy. Znajduję czas na wszystko: zwiedzanie, chodzenie do restauracji… Jest jeszcze wiele rzeczy do odkrycia, ponieważ Paryż jest bardzo duży. Potrzebuję jeszcze trochę czasu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze