Advertisement
Menu

Dajcie nadzieję

Dziś o 21:00 Real Madryt zagra u siebie z Realem Sociedad. Królewscy mogą powiększyć przewagę nad Sevillą do ośmiu punktów.

Foto: Dajcie nadzieję
Fot. Getty Images

W ostatnich dniach bardzo trudno skupić się na piłce nożnej i na przeżywaniu emocji stricte sportowych. Jednym z założeń i korzyści sportu jest jednak to, że dzięki niemu możemy na jakiś czas – w przypadku futbolu na nieco ponad 90 minut – zapomnieć o otaczającej nas rzeczywistości.

Sport przynajmniej w założeniu z perspektywy oglądającego i kibicującego ma dostarczać emocji, rozrywki, być alternatywą spędzania wolnego czasu. Niestety, przenosząc to już na nasze madryckie podwórko, w ostatnich tygodniach oglądanie meczów Realu było męczące. Królewscy znów wpadli w dołek, który nawet pomimo nie najgorszych wyników, powodował, że spotkania dłużyły się w nieskończoność. 

Gdy sędzia gwizdał po raz ostatni, poza ulgą można było mieć poczucie straconego czasu. Nie trzeba być przecież alfą i omegą, by w ciągu tych niemal dwóch godzin przeczytać ze sto stron dobrej książki, obejrzeć dwa odcinki serialu, obejrzeć dobry musical czy po prostu spędzić czas z najbliższymi. Takimi występami ani nie przyciąga się ludzi przed telewizory, ani na stadion.

Przed Realem Madryt najważniejszy moment sezonu. Nie chodzi jednak o to, co za kilka godzin będzie dziać się na Santiago Bernabéu. Kibice muszą jednak wreszcie odzyskać nadzieję, że nawet bez Mbappé, Hålanda czy innych potencjalnych nabytków można grać ładny, ofensywny futbol, którego oglądanie nie jest stratą czasu. A przecież na początku sezonu właśnie tak było. Los Blancos muszą – a przynajmniej tego sobie życzymy – być tymi, przy których się wzdycha z podziwu, a nie podsumowuje „znów im się udało”. 

Sytuacja ligowa Realu Madryt nie jest zła, a może być jeszcze lepsza. W lutym Królewscy mimo baaardzo przeciętnej gry powiększyli przewagę nad Sevillą, a już w pierwszym meczu marca mogą zrobić to ponownie, ponieważ Andaluzyjczycy potknęli się wczoraj w Vitorii. Ale nie oszukujmy się: brak mistrzostwa Hiszpanii będzie nie tylko porażką, ale i katastrofą całego klubu. Przy tak grających Atlético i Barcelonie, przy nieregularnej Sevilli Carlo Ancelotti nie ma innego wyjścia, jeśli w ogóle marzy o utrzymaniu posady.

Ale poza trofeami w piłce nożnej ważna jest nadzieja na poprawę. Tej ostatnio niestety nie doświadczaliśmy. Trener nie zmienia swoich założeń, kibice nadal nie są zadowoleni, wyniki są, jakie są – oczy bolą, ale punkty rosną. Ale czy na pewno tędy droga? Czy to droga, która nie skończy się na pierwszym mocnym rywalu już w środę? I jak nie myśleć o tym już dziś?

* * *

Mecz rozpocznie się o 21:00. W Polsce będzie można obejrzeć go na kanale Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.

Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Kurs na gola Karima Benzemy to 1,90, Viníciusa 2,70, a Asensio 3,50. U gości trafienia Isaka i Oyarzabala wyceniane są kursem 3,80.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Na stronie naszego partnera PodStadionem.pl wciąż można zamawiać produkty związane z Realem Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!