Tebas: Superliga kłamie więcej niż Putin

Po kwietniowym fiasku z pierwotnym projektem nową propozycję Superligi ma przedstawić dzisiaj Andrea Agnelli, prezes Juventusu, na szczycie biznesu sportowego [chodzi o Business of Football Summit odbywający się w Londynie 2-3 marca; Włoch ma wystąpić o 18:30 czasu polskiego]. Opowie on o nowych podstawach planowanych rozgrywek, wśród których nie będzie już opcji ze stałym członkostwem, chociaż w pierwszej edycji ma wystąpić 12 pierwotnych założycieli. Na tym samym szczycie przed godziną 11 wystąpił dzisiaj Aleksander Čeferin, prezes UEFA.

Przed godziną 12 przyszedł czas na Javiera Tebasa. – Roman Abramowicz ma prawo do sprzedania swojego klubu. My jednak od lat bronimy zrównoważonego rozwoju w futbolu. Krytykowaliśmy mocno przypadek PSG. Real Madryt, Barcelona i Juventus nie są obrońcami tego modelu.

– Drugie ogłoszenie Superligi? Reforma Ligi Mistrzów jest ważna dla wielkich klubów, ale ogólnie ja jestem nastawiony sceptycznie. Możemy jednak utrzymać Ligę Mistrzów jako ligi krajowe i nie patrzeć na nic innego. Andrea Agnelli opowie po południu o swoim pomyśle. Tydzień temu w jego domu doszło do spotkania, by to wszystko zorganizować. Ma to być liga kontynentalna z dwoma dywizjami, do których awans będzie się wywalczać w ligach krajowych.

– Gdy słyszę te trzy kluby z Superligi, to oni nie robią nic innego, jak tylko dalej kłamią. Superliga kłamie więcej niż Putin. Trzeba być idiotą, żeby im wierzyć. To trzy zatopione kluby, które powtarzają, że to nie naruszy rozgrywek krajowych, ale tak właśnie będzie. Dla mnie to obelga, czuję się upokarzany, bo naprawdę wyrządzą wielkie szkody i one będą się tylko zwiększać. Florentino Pérez powiedział w Chiringuito, żebyśmy się nie martwili i że przeznaczy wiele pieniędzy na solidarność. On mówi to samo od lat, bo chce rządzić resztą. Musimy temu zapobiec.

– Umowa z CVC? W La Lidze mamy wielu właścicieli, którzy są biznesmenami. Naprawdę wielu. Uważasz, że 38 z 42 z nich weszło w to, jeśli myślało, że stracimy pieniądze? Dano nam 2 miliardy euro, a jeśli będzie nam iść dobrze, to logicznie zarobi też fundusz. CVC kupiło 8% udziału w naszej aktywności. Jeśli pójdzie nam źle, pójdzie źle także im. Jest tu pełna przejrzystość. Rozmawialiśmy z wieloma funduszami i wybraliśmy CVC, bo ma doświadczenie w biznesie. Nie wszystko jest tu publiczne, ale wszystko jest w pełni przejrzyste – podsumował Tebas.