Czy Valverde i Bale zdążą na mecz z Rayo?

Klub nie poinformował o tym w oficjalnej relacji ze środowego treningu, według której jedynym graczem pozostającym poza grupą miał być Gareth Bale. Media po południu zaczęły jednak podawać, że w Valdebebas nie stawił się wczoraj Fede Valverde.

AS wyjaśnia, że ostatecznie piłkarz przyjechał na poranny trening, ale od razu odesłano go do domu przez objawy zakażenia przewodu pokarmowego. Na ten moment nie wiadomo, czy Urugwajczyk będzie dostępny na sobotnie spotkanie z Rayo Vallecano. Wszystko zależy od rozwoju jego przypadłości.

Ostatnimi przypadkami z problemami żołądkowymi byli Casemiro i Lucas Vázquez, którzy 6 lutego wypadli z kadry meczowej na starcie z Granadą. Brazylijczyk już dwa dni później pracował normalnie z kolegami, ale Hiszpan do Valdebebas wrócił dopiero po trzech dniach, a pełne treningi wznowił po czterech. Z kolei w listopadzie Eden Hazard pozostawał z tego powodu poza treningami przez osiem dni. Dlatego trudno na ten moment określić, czy Valverde zdąży wrócić na spotkanie z Rayo.

AS podkreśla, że nawet lekkie zakażenie tego typu osłabia zawodnika i jeśli piłkarz nie wróci już dzisiaj do normalne pracy, a symptomy będą jednak ostrzejsze, to Carlo Ancelotti najpewniej oszczędzi go i nie powoła na ten mecz.

Co do Garetha Bale'a, który we wtorek pozostał na siłowni, a wczoraj trenował indywidualnie, ma chodzić o ostrożność i niedoprowadzenie do kontuzji. W ostatnich tygodniach gdy tylko 32-latek czuł jakiś dyskomfort czy nie czuł się pewnie, od razu zwalniał i nie pracował z grupą.

Dziennik w tym przypadku stwierdza, że Walijczyk jest już w pełni skupiony na marcowych barażach o awans na mundial (Brytyjczycy zagrają z Austrią 24 marca, dokładnie za miesiąc) i klub pomaga mu w dojściu do najlepszej dyspozycji, wskazując, że im w lepszej formie będzie zawodnik, tym bardziej pomoże Ancelottiemu w swoich ostatnich tygodniach w Realu Madryt. MARCA twierdzi, że już dzisiaj atakujący może wrócić do grupy i jego obecność w Vallecas nie jest wykluczona.