Real potrzebuje takiego Valverde
Urugwajski pomocnika dał Carlo Ancelottiemu kolejne argumenty, by trener zaczął znów częściej na niego stawiać, jak miało to miejsce na początku sezonu.
Fot. Getty Images
Fede Valverde ma dopiero 23 lata. Jest to jego czwarty sezon w Realu Madryt, gdzie wywalczył swoje miejsce pod wodzą Solariego. Jego droga w zespole zawsze była wyznaczona przez absolutną dominację tria Casemiro, Kroos i Modrić. Nigdy nie był określany mianem startera, ale był ważnym zawodnikiem, który z biegiem lat powinien stać się regularną i wartościową częścią składu Królewskich.
Jednak kontuzje, pięć w ostatnich dwóch sezonach, wliczając w to dwa zakażenia koronawirusem, sprawiły, że drużyna nie może liczyć na Urugwajczyka z pełnym przekonaniem. Przez pewien czas był niezwykle ważny dla Ancelottiego, gdy rozpoczynał się sezon. Aż nadszedł Klasyk. Na Camp Nou stracił miejsce w wyjściowym składzie i doznał poważnej kontuzji w końcówce meczu. Od tamtego czasu nie może złapać odpowiedniej ciągłości i regularności w grze.
W meczu z Granadą był zmiennikiem. Ancelotti w ostatniej chwili postawił na Camavingę kosztem Casemiro, który nabawił się zapalenia żołądka i jelit. Tamta decyzja jasno pokazała, że Francuz nie jest dobrym rozwiązaniem na pozycję defensywnego pomocnika. Real Madryt utknął w ataku i nie tworzył zagrożenia pod bramką rywala.
W połowie spotkania włoski trener naprawił sytuację. Zostawił Camavingę pod prysznicem i posłał na boisko Fede Valverde. Zmiana była radykalna. Z El Pajarito na boisku, gra Realu Madrytu była bardziej dynamiczna, bardziej energiczna i zmieniła mecz w scenariusz, w którym można było zobaczyć tylko połowę boiska, na której broniła się Granada.
Z Valverde na boisku Los Blancos zyskali pod wieloma względami. Bo jego profil jest tym, który najbardziej przypomina profil dominujących środkowych pomocników w nowoczesnym futbolu. Dlatego też takie zespoły jak Bayern czy Liverpool chciały wiedzieć, jak wygląda przyszłość Urugwajczyka. Odpowiedź dał Real Madryt, przedłużając umowę z Fede do 2027 roku.
Teraz nadchodzi moment, w którym sezon nabiera kształtu ostatecznej oceny. Jeśli kontuzje będą go mijać, powinien być cennym elementem w planach Ancelottiego. I to nie tylko jako element dozujący świętą trójcę w pomocy. Bo za każdym razem, gdy gra, daje argumenty, by mieć miejsce w drużynie. Wiadomo, że w 4-3-3 nie jest mu łatwo wejść, ale wiadomo też, że Ancelotti musi postarać się, aby Urugwajczyk poczuł się ważny. Ponieważ Real Madryt potrzebuje takiego Vallverde, jakiego oglądaliśmy w niedzielę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze