Transfer obarczony ryzykiem
Erling Håland nabawił się już jedenastej kontuzji od października 2019 roku. Norweski napastnik przegapił w tym czasie w sumie 25 meczów. Na Santiago Bernabéu zaczynają się pojawiać wątpliwości co do zasadności tego transferu.
Fot. Getty Images
Oprócz wielkiego potencjału Erling Håland niesie ze sobą inny nieco mniej atrakcyjny aspekt. W ostatnią sobotę w meczu z Hoffenheim norweski napastnik nabawił się kolejnego urazu, który został już oficjalnie potwierdzony przez Borussię Dortmund. Mimo wszystko niemiecki klub ograniczył się do suchego komunikatu, nie wskazując przy tym, o jak długiej przerwie możemy w ogóle rozmawiać: „Nasz zawodnik zmaga się z problemami mięśniowymi. W najbliższych dniach przeprowadzone zostaną dodatkowe badania”.
Real Madryt wie, że transfer Hålanda wiąże się z wieloma przeszkodami do pokonania, ale w ostatnim czasie na pierwszy plan zaczynają się wysuwać powracające problemy zdrowotne zawodnika. Jak wyliczył AS, ta ostatnia kontuzja jest już jedenastą od października 2019 roku – najczęściej powtarzają się różnego rodzaju problemy mięśniowe i urazy kolana. Mimo młodego wieku 21-latek przegapił w tym czasie w sumie 25 meczów (dla porównania Karim Benzema w analogicznym okresie przegapił 11 meczów w Realu Madryt) i na ten moment wciąż nie wiadomo, czy wyrobi się na spotkanie z Bayerem Leverkusen, które zaplanowane jest na 6 lutego.
Pomoc poza Niemcami
Borussia nie ma problemów z tym, aby pozwalać swojemu gwiazdorowi na szukanie wsparcia medycznego poza granicami Niemiec. W październiku 2020 roku klub przystał na wyjazd Norwega do Kataru, a całą sytuację wyjaśnił ówczesny dyrektor do spraw sportowych, Michael Zorc: „Szanujemy jego decyzję dotyczącą wyjazdu ze swoimi specjalistami”. Z kolei kilka miesięcy temu wobec kolejnej kontuzji Håland postawił na wyjazd do hiszpańskiej Marbelli. Teraz rehabilitacja planowana jest już jednak w samym Dortmundzie.
Oczywiście Real Madryt nie zamierza już teraz wycofywać się z wyścigu po Hålanda, który obok Kyliana Mbappé pozostaje jednym z głównym celów transferowych Królewskich. Mimo wszystko na Santiago Bernabéu obawiają się wykładania ogromnych pieniędzy za piłkarza, który niesie ze sobą duże ryzyko związane z kontuzjami – w tym kontekście przypominane są ostatnie przypadki Garetha Bale'a i Edena Hazarda. Kolejny tego typu ruch byłby nie do zaakceptowania.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze