Advertisement
Menu

Udany rewanż

W zaległym spotkaniu 19. kolejki Euroligi Real Madryt wysoko pokonał Uniks Kazań. Dzięki temu zwycięstwu Królewscy umocnili się na pozycji lidera.

Foto: Udany rewanż
Fot. Getty Images

Real Madryt szybko pozbierał się po porażce w Klasyku. Królewscy rozbili na własnym parkiecie Uniks Kazań, rewanżując się za porażkę w Rosji. Wtedy Uniksowi 65 punktów wystarczyło do wygranej. Dzisiaj 68 oczek wygląda blado przy wyniku madrytczyków. Zwycięstwo w tym zaległym spotkaniu pozwoliło Realowi Madryt odskoczyć Barcelonie, a podopieczni Laso ciągle mają do rozegrania zaległe spotkanie. Idealna sytuacja w tabeli. W dzisiejszym pojedynku na wyróżnienie zasłużył sobie Tavares, który zanotował double-double (14 punktów, 11 zbiórek).

Pierwsza kwarta była jedyną częścią spotkania, gdzie można było mówić o wyrównanym spotkaniu. Pierwsza piątka Królewskich nie weszła od razu w mecz. Heurtel zaliczył dwie straty i powędrował na ławkę. W zespole gości natomiast szalał Lorenzo Brown. Szybko jednak przewaga Uniksu została zniwelowana, a Real Madryt zbudował w defensywie mur. Gracze z Kazania przez ostatnie sześć minut kwarty trafili do kosza tylko raz. Real Madryt wykorzystał to do zbudowania przewagi. Seria 14:2 przełożyła się na prowadzenie 21:14.

Uniks próbował zniwelować straty, jednak nie był w stanie tego zrobić. Kiedy tylko zbliżał się do madrytczyków, Królewscy skutecznie atakowali za sprawą Rudy’ego i nawet gdy przytrafił się przestój w zdobywaniu punktów, to Uniks nie potrafił dogonić gospodarzy. Końcówka kwarty znów należała do Realu Madryt. Tavares dominował pod tablicami i trafiał też do kosza. W połowie meczu Pablo Laso mógł być zadowolony 47:31.

Po zmianie stron Real Madryt wyszedł na parkiet, by dobić rywala. Królewscy górowali w każdym aspekcie gry, a Uniks wyglądał na drużynę kompletnie zagubioną. Kiedy Tavares z Yabusele przebywali razem na parkiecie, niemal wszystkie piłki po niecelnych rzutach padały ich łupem. Przewaga gospodarzy stała się ogromna, sięgając nawet 31 punktów. Już po trzeciej kwarcie można było mówić o rozstrzygnięciu (74:45).

Przy takiej przewadze było dosyć jasne, że Real Madryt odpuści ostatnią część spotkania. Nie było sensu, by tracić siły. Uniks to wykorzystał, ale nie przy powrocie do rywalizacji, bo o tym nie było mowy w żadnym momencie, ale do zmniejszenia rozmiarów porażki. Faktycznie, dorobek punktowy madrytczyków w czwartej kwarcie nie jest powodem do dumy, ale patrząc na całe spotkanie, to wszystko ułożyło się idealnie po myśli Realu Madryt.

85 – Real Madryt (21+26+27+11): Williams-Goss (5), Heurtel (6), Abalde (11), Tavares (14), Yabusele (13), Randolph (3), Rudy (9), Alocén (0), Poirier (5), Llull (11), Thompkins (5), Taylor (3).

68 – Uniks Kazań (14+17+14+23): John Brown (4), Lorenzo Brown (13), Hezonja (10), Uziński (3), Woroncewicz (3), Spissu (3), Canaan (6), Brantley (3), Jekiri (13), Mayo (10).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!