Wszystkiego najlepszego Éder i Nacho!
Dziś urodziny obchodzi aż dwóch zawodników Realu Madryt. Mowa o Éderze Militão oraz Nacho. Pierwszy z nich kończy 24 lata, drugi – 32. Z tej okazji życzymy im wszystkiego najlepszego zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.
Fot. Getty Images
Stwierdzenie, że Brazylijczyk i Hiszpan znajdują się na różnych etapach kariery, nie będzie żadnym przełomowym odkryciem. Pierwszy z nich dopiero niedawno wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce, drugi natomiast od lat pełni rolę gracza, na którego można liczyć zawsze i wszędzie, nawet jeśli nigdy nie można było określić go mianem piłkarza pierwszego składu. Jakkolwiek jednak patrzeć, łączy ich to, że pomimo pełnienia odmiennych funkcji obaj są niezwykle istotnymi elementami kadry Królewskich.
Kiedy rok temu pisaliśmy o sytuacji Militão, wydźwięk naszych słów brzmiał zupełnie inaczej, niż będzie brzmiał dziś. Na początku 2021 roku Éder właśnie wieńczył bowiem passę 11 kolejnych występów bez choćby minuty spędzonej na murawie, a przed końcem stycznia najpierw zobaczył czerwoną kartkę w 9. minucie starcia z Levante, a następnie doznał kontuzji. Wówczas mało kto wierzył, że z byłego piłkarza Porto może być w stolicy Hiszpanii jeszcze jakiś pożytek. Ten brak nadziei był zresztą dość uzasadniony, ponieważ w poprzednich kilkunastu miesiącach wcale nie było dużo lepiej.
Futbol po raz kolejny udowodnił jednak, że w tym sporcie trzeba spodziewać się niespodziewanego. Kontuzje Ramosa i Varane'a otworzyły Brazylijczykowi drzwi do wyjściowej jedenastki na kluczowe mecze sezonu. Militão pokazał wówczas, że obdarzony wystarczającym zaufaniem może być stoperem na długie lata. Eksplozja jego formy sprawiła, że z zawodnika do odstrzału nagle przyczynił się do tego, iż wizja odejścia Sergio Ramosa i Rafy Varane'a wcale nie wydawała się już tak straszna. Dziś pozycja Édera w zespole nie budzi żadnych wątpliwości. Nie zmienia tego nawet passa ostatnich dość pechowych występów. Militão w parze z Alabą wygląda tak, jakby z Austriakiem o sile defensywy stanowił nie od kilku miesięcy, lecz od kilku lat. Wydanych na niego 50 milionow euro nikt zaś nie śmie już nikomu wypominać.
Co zaś tyczy się Nacho, jego sytuacja od paru lat wygląda dość podobnie. Hiszpan nie jest podstawowym obrońcą, jednak gdy tylko zdrowie mu na to pozwala, zbiera w sezonie sporą liczbę minut. Czy to na stoperze, czy na boku obrony Ignacio ma do siebie to, że niemal nigdy nie zawodzi, a czasami dorzuci nawet coś ekstra, jak choćby dwa gole w bieżących rozgrywkach ligowych. Zawodnicy tego typu są dla trenerów prawdziwymi skarbami. Nacho mógł z klubu odejść nie raz, nie dwa i pewnie nie dziesięć. Gdzie indziej o pierwszy plac zapewne byłoby mu zdecydowanie łatwiej. Przywiązanie do białych barw zawsze brało jednak górę. Mimo pełnionej funkcji obrońca czuje się ważny i ma w tym całkowitą słuszność. Już w tym sezonie ma na koncie ponad 1200 minut. Zeszły kończył natomiast z 2763 minutami spędzonymi na boisku. Nazywanie go więc zwykłym rezerwowym byłoby dla Nacho sporą obrazą. Głęboko liczymy na to, że Ignacio dołączy do wyjątkowo nielicznego w obecnych czasach grona piłkarzy, którzy całą karierę spędzą w jednym klubie.
Obu solenizantom życzymy wszystkiego, co najlepsze. Éderowi, by dalej się rozwijał i budował w stolicy Hiszpanii swoją legendę. Nacho zaś, by dalej pozostawał człowiekiem od zadań specjalnych, na którego można liczyć niezależnie od okoliczności.
Wszystkiego najlepszego!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze