Advertisement
Menu

Nasze miejsce

Po 549 dniach Real Madryt może ponownie zdobyć trofeum. Dziś Królewscy zmierzą się w Rijadzie z Athletikiem. Stawką meczu będzie Superpuchar Hiszpanii.

Foto: Nasze miejsce
Fot. Getty Images

Ponad pięćset dni temu kapitan Realu Madryt wzniósł trofeum. 16 lipca 2020 roku Królewscy pokonali Villarreal i sięgnęli po 34. mistrzostwo Hiszpanii. Akurat wtedy mogliby nawet przegrać 0:10, a i tak dokładnie tego dnia cieszyliby się z tytułu, ponieważ Barcelona przegrała z Osasuną. Dziś innego meczu nie będzie. Real może liczyć tylko na siebie.

Niemal równo półtora roku temu minęło od tamtego momentu, który bez wątpienia był wyjątkowy. Po przerwie pandemicznej zespół Zinédine’a Zidane’a odhaczał kolejnych rywali i ostatecznie Sergio Ramos – a razem z nim parę ładnych milionów madridistas rozsianych po całym świecie – mógł cieszyć się z doskonałego podsumowania sezonu. Równo rok później Real Madryt oficjalnie ogłosił pożegnanie z kapitanem, a po kolejnym półroczu gablota jedynie się kurzy.

Ale przecież i tak jest bardziej imponująca niż każda inna. Real Madryt siłą rzeczy kojarzy się z sukcesem. Ze zwycięstwami, pogromami, remontadami, wielkimi finałami i pucharami. 

I nie ma w tym żadnego przypadku. Real Madryt w najważniejszych momentach po prostu nie zawodzi. Gdy ma zagrać finał, po prostu go wygrywa, a jeśli w ostatnich latach było inaczej, można to było uznać za wyjątek, a nie rozpoczęcie nowej passy. 

Superpuchar Hiszpanii to jednak nieco inna historia. Właściwie nowy system rozgrywek należy traktować jeszcze inaczej niż wszystkie poprzednie edycje. Ale przecież koniec końców i tu było z czego się cieszyć. Spotkania z Barceloną po pięknych golach Cristiano Ronaldo czy Marco Asensio wpisały się już w historię Realu Madryt. Jak każdy gol, który kończy się zdobyciem trofeum.

Ze wszystkich obecnie drużyn na świecie sztab szkoleniowy Realu Madryt może z pełną odpowiedzialnością przyznać, że to właśnie Athletic zna najlepiej. W grudniu Królewscy mierzyli się bowiem z Baskami dwukrotnie i dwa razy wygrali, ale wynik nie mówił wszystkiego. Na Santiago Bernabéu o końcowy wynik mogliśmy drżeć do ostatnich chwil, zwłaszcza że Athletic stworzył kilka doskonałych sytuacji.

W Bilbao wszystko wyglądało łatwiej, przynajmniej na początku, gdy po dwóch akcjach Real prowadził 2:0, a gol w dziewiątej minucie dla gospodarzy okazał się być… tym ustalającym wynik meczu. Mimo wszystko Athletic – choć nie aspiruje do tych największych trofeów – nawet w tych przegranych meczach pokazał, że może powalczyć z każdym.

W ostatnich latach Baskowie nie są już skazani wyłącznie na środek tabeli i proszenie o najmniejszy wymiar kary. W pucharach też często odzywa się w nich dodatkowa motywacja, co było widać nie tylko w ubiegłorocznym Superpucharze (wygrana 3:2 z Barceloną po dogrywce), lecz także w Pucharze Króla (dwa finały z rzędu).

Jeśli rozgrywkami Realu Madryt jest Liga Mistrzów, w której Królewscy potrafili robić rzeczy niewyobrażalnie nieadekwatne do tego, co wyczyniali w lidze (i całe szczęście!) i sięgać po trofea nawet w tych sezonach, które mimo wszystko nie były rewelacyjne, w Bilbao tak samo można by powiedzieć o pucharach krajowych. Rozbudowanie Superpucharu Hiszpanii dało Athleticowi dodatkową szansę i motywację, by wkładać kolejne trofea do gabloty albo przynajmniej się do tego szykować.

Ale finał to finał. A to jest nasze miejsce. Miejsce Realu Madryt. Nigdzie indziej nie czujemy się lepiej. I mamy nadzieję, że dziś o 21:30, a w najgorszym wypadku kilkadziesiąt minut później, nadal będziemy mogli tak napisać i ciągle w to wierzyć.

* * *

Mecz z Athletikiem rozpocznie się dzisiaj o 19:30. W Polsce będzie można obejrzeć go na kanale Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.

Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Kurs na gola Karima Benzemy wynosi 2,00, a Viníciusa 2,60. U rywali najbardziej prawdopodobny strzelec to Iñaki Williams z kursem 3,70.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Oficjalne koszulki oraz gadżety Realu znajdziecie w sklepie naszego partnera PodStadionem.pl. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!