Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Kroos: Jesteśmy tu, by wygrać

Toni Kroos pojawił się dzisiaj na konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem Superpucharu Hiszpanii z Barceloną. Przedstawiamy zapis tego telespotkania piłkarza Realu Madryt z dziennikarzami na Stadionie Księcia Faisala Bin Fahda.

Foto: Kroos: Jesteśmy tu, by wygrać
Fot. Getty Images

[RMTV] Rozegrałeś już dla Realu Madryt 340 meczów i wygrałeś z nim 14 tytułów. Z twojego doświadczenia, co jest najważniejsze w tym meczu z Barceloną i w takich rozgrywkach jak Superpuchar Hiszpanii?
Moje doświadczenie w tym klubie mówi, że chcemy wygrać każde rozgrywki, w których gramy. Nie ma znaczenia, jakie to rozgrywki i gdzie gramy. To także nasz cel na te dni tutaj, by wygrać najpierw jutro i następnie zdobyć ten puchar. To jest jasne. Jesteśmy gotowi. Teraz trochę tu potrenujemy, by zapoznać się trochę z warunkami, ale jasno wiem, że jesteśmy tu, by wygrać.

[MARCA] Chcę zapytać o twój proces w tym sezonie, który rozpocząłeś od kontuzji pachwiny. Jak wyglądał proces rehabilitacji? Czy miałeś w jakimś momencie wątpliwości? I czy to może być jeden z twoich najlepszych momentów w karierze pod względem piłkarskim i fizycznym?
Cóż, początek sezonu był dla mnie trochę trudny, bo nigdy w profesjonalnej karierze nie zaczynałem sezonu od kontuzji, z którą zmagałem się już od kilku miesięcy, o czym mówiłem. To był moment, by stanąć, bo nie chciałem kolejnego sezonu z bólem i złymi odczuciami. Stwierdziłem, że muszę się zatrzymać i tak zrobiłem. Straciłem kilka meczów, to prawda, ale wykorzystałem ten i to był najlepszy sposób, by dojść do perfekcyjnego stanu po powrocie. Myślę, że to zadziałało bardzo dobrze. I to jest mój dobry moment, to prawda, ale trudno o mówienie, że to najlepszy moment w karierze. Przeżyłem już wiele dobrych lat i trudno stwierdzić, że ten moment jest najlepszy. Jednak to dobry moment, na pewno. Po przerwie wróciłem do gry w piłkę, czuję się dobrze fizycznie, to na pewno. Trudno jednak powiedzieć, że to najlepszy moment. Miałem szczęście przeżyć wiele dobrych momentów.

[AS] Wygraliście w tym sezonie derby i Klasyk, będąc dużo lepszymi od rywali. Wygrywaliście jednak w różny sposób: z Atlético mieliście 61% posiadania, a z Barceloną 48%. Ty wyznaczasz rytm gry Realu Madryt. W czym czujesz się bardziej komfortowo? Gdy oddajecie piłkę i szukacie kontr czy przejmując inicjatywę?
Wszyscy, którzy mnie dobrze znają, wiedzą, że zawsze wolę mieć piłkę. To jest bardzo jasne. Ważne jest jednak to, że dobra ekipa potrafi dostosować się do meczu. Wie, co zrobić, by wygrać spotkanie. Czasami robisz to z większym posiadaniem, czasami z mniejszym. Jeśli masz w ataku tyle szybkości co my, możesz czy nawet musisz to wykorzystywać. Wtedy dajesz trochę pograć rywalowi, by stworzyć trochę przestrzeni. To też może być sposób na kontrolowanie gry, ale z mniejszym posiadaniem. Ja zawsze wolę mieć piłkę [śmiech]. Dla mnie najlepszy mecz byłby taki z 90% posiadaniem i wynikiem 1:0, dla mnie to pasuje [śmiech]. Zawsze trzeba się jednak dobrze dostosować w starciach z ekipami z taką jakością, przeciwko którym gramy, by znajdować te przestrzenie, które możemy wykorzystać, by coś wykreować. To robi wielka drużyna. Duże posiadanie bez tworzenia czegoś nie ma sensu. Trzeba znajdować dobrą drogę, by wygrywać mecze... przy jak największym możliwym posiadaniu, jeśli pytasz mnie [śmiech].

[OkDiario] Wydaje się, że Real Madryt jest bardzo dużym faworytem. Czy waszym wrogiem może być przesadna pewność siebie przy wynikach Barcelony i ich sytuacji sportowej?
Nie. Prawda jest taka, że może w lidze jesteśmy w trochę lepszej sytuacji niż Barcelona, ale moje doświadczenie z tych 8 lat tutaj jest też takie, że w Klasyku nie ma faworyta. To wyjątkowy mecz, w którym może zdarzyć się wszystko. Do tego jutro ten mecz jest jak finał i przez wiele lat widzieliśmy, że w finale może zdarzyć się wszystko. Do tego nie ma wątpliwości, że jest dużo jakości także w drużynie Barcelony. Dla mnie w Klasyku nie ma faworyta. Zawsze trudno stwierdzić, co się wydarzy, ale jasne, chcemy wygrać [śmiech]. Co do tego nie ma wątpliwości.

[EFE] Co do poprzedniego pytania, jakie widzisz nowe cechy w Barcelonie Xaviego względem zespołu Koemana, z którym zagraliście w lidze?
Prawda jest taka, że ostatnio nie widziałem wielu meczów Barcelony. [śmiech] Mieliśmy swoje mecze, a ja mam też inne rzeczy do roboty poza oglądanie przez cały dzień piłki. Jednak ogólnie znam zawodników, którzy występują w Barcelonie. Dzisiaj może trudno nam powiedzieć, kto zagra, bo mają pewne wątpliwości. Nie wiadomo, kto może zagrać, a kto nie może. Jest trochę trudno się przygotować w aspekcie ich jedenastki, ale ogólnie mają wielu piłkarzy z dużą jakością. Z zewnątrz jednak nie mogę stwierdzić, co się zmieniło po zmianie Koemana na Xaviego.

[El País] Chcę zapytać o Alabę. Czy to piłkarz, jakiego pamiętasz z Bayernu? W czymś się zmienił? Jego futbol jest inny? Jaka jest różnica?
Myślę, że zanotował bardzo dobry rozwój. Gdy odchodziłem z Bayernu, był dużo młodszy i grał jako boczny obrońca. To się zmieniło, to moim zdaniem duża zmiana pozycja. Jako boczny defensor grasz zupełnie inaczej niż jako stoper. Wcześniej w Bayernie zawsze grał na boku, gdy ja tam byłem. Potem czasami grał jako stoper, co robi tutaj. Mnie on nie zaskoczył, że tak świetnie się zaaklimatyzował. Znam jego jakość na boisku, ale także poza nim. To dobry chłopak, który bardzo szybko zintegrował się z ekipą. Wydaje się, jakby był tu od wielu lat, tak przynajmniej gra. Myślę, że to jest dla nas bardzo ważne.

[dziennikarz z Arabii Saudyjskiej z tłumaczem] W ostatnich 5 meczach zanotowaliście cztery wygrane i tylko jeden remis. Skąd tak wysoki poziom i ten skok jakościowy?
Był jeden remis, ale była też jedna porażka [śmiech]. Chyba o tym zapomniałeś, ale przegraliśmy też jeden mecz. Wolałbym tam ten remis [śmiech]. Ogólnie w ostatnich 2-3 miesiącach mocno się poprawiliśmy. Nie tylko w wynikach, ale także w sposobie gry. Mówiłem już o tym, że na początku sezonu wygrywaliśmy wiele meczów, ale nigdy nie graliśmy bardzo, bardzo dobrze. To długa droga, ale trzeba grać dobrze, żeby coś wygrać. Nie mam co do tego wątpliwości. Jeśli nie grasz dobrze, wcześniej lub później tracisz punkty. Poprawiliśmy się jednak, graliśmy bardzo dobrze, także w bardzo ciężkich meczach. Trzeba jednak iść dalej. To ciągle tylko styczeń, a w styczniu niczego nie wygrywasz. Cóż, poza możliwym Superpucharem. Trzeba jednak iść dalej, bo nawet w lidze widzisz, że jest ekipa mniej więcej blisko nas i jeśli się potkniemy, będą pryz nas. Trzeba iść dalej, bo tytuły wygrywasz pod koniec. Jeśli uznamy, że już jest dobrze, będziemy mieć problemy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!