Smutne pożegnanie
Gareth Bale niebawem rozstanie się z klubem i niestety nie zrobi tego w najlepszym stylu. Walijczyk w obecnym sezonie zdołał rozegrać tylko trzy mecze, obecnie ma na koncie 106 dni pauzy, a jego agent regularnie robi mu wśród madridistas czarny PR.
Fot. Getty Images
Już od dłuższego czasu wiadomym było, że sytuacja Garetha Bale'a w Realu Madryt pozostaje nie do odwrócenia. Mimo wszystko wszystkie zaangażowane strony mogły liczyć na to, że na sam koniec uda się chociaż w pewnym stopniu zatuszować ostatnie niemiłe wspomnienia. Jednak obecny sezon jest najlepszym wyjaśnieniem tego, dlaczego bohater z Kijowa i jedna z kluczowych postaci Realu Madryt czterech Lig Mistrzów w ciągu pięciu lat nie jest stawiany przez madridistas u boku takich piłkarzy jak Cristiano Ronaldo, Karim Benzema, Luka Modrić, Sergio Ramos czy Marcelo.
Sytuacja była nieodwracalna, ale przed rozpoczęciem sezonu Bale miał świadomość tego, że ma przed sobą cały rok, aby pożegnać się w lepszym stylu. Jednak po sześciu miesiącach liczby w wykonaniu Walijczyka są wręcz zatrważające – trzy rozegrane mecze, 193 zgromadzone minuty, jedna bramka, 106 dni pauzy i bez gry w koszulce Królewskich od 28 sierpnia. Tak wygląda smutne pożegnanie w wykonaniu zawodnika, przed którym jeszcze sześć miesięcy do definitywnego zakończenia przygody w Madrycie.
Praktycznie nieobecny
Bale wrócił z wypożyczeniu do Tottenhamu pod skrzydła Carlo Ancelottiego, który nie miał żadnych problemów z tym, aby na starcie obdarzyć swojego skrzydłowego zaufaniem. Walijczyk wyszedł w pierwszym składzie Los Blancos w trzech pierwszych meczach sezonu (Alavés, Levante i Betis) i przed swoim zniknięciem zdołał nawet zdobyć jedną bramkę. Po raz ostatni na boisku w koszulce Królewskich pojawił się 28 sierpnia na Benito Villamarín w Sewilli, a od tamtej pory w kadrze meczowej znalazł się tylko raz na derbowe starcie z Atlético Madryt.
Na pierwszą kontuzję przyszła pora 11 września. Walijski zawodnik pauzował w sumie 63 dni, by wrócić akurat na przerwę reprezentacyjną. Następnie kolejna kontuzja i kolejne 28 dni pauzy aż do powołania na derby Madrytu. Kolejne dni to zakażenie koronawirusem i po przerwie świątecznej przeciągająca się praca indywidualna. Podsumowując Bale notuje dzisiaj swój 132. dzień bez gry w Realu Madryt.
Ataki Barnetta
Jednak ostatnie miesiące to nie tylko ciągłe absencje Bale'a, ale również towarzyszące mu zamieszanie i różnego rodzaju polemiki. Pod tym względem prym wiedzie agent piłkarza, Jonathan Barnett, który w listopadzie postanowił bezpardonowo zaatakować madridistas: „Nie obchodzi mnie, co mówią kibice Realu Madryt. Dlaczego miałoby obchodzić... Uważam, że są obrzydliwi wobec Garetha. Bardzo źle się zachowują”.
To wszystko sprawia, że koniec Bale'a w Realu Madryt niestety nie będzie usłany różami. I to mimo faktu, że mowa tutaj o zawodniku, który walnie przyczynił się do największych sukcesów Królewskich na arenie europejskiej. Madridistas całkowicie na pewno tego nie zapomną, ale posmak pożegnania pozostanie zdecydowanie gorzki.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze