Róbcie swoje
Dziś o 21:00 Real Madryt zagra z Valencią.
Fot. Getty Images
Pierwsze spotkanie Realu Madryt z Valencią w tym sezonie zapowiadaliśmy jako absolutny hit kolejki. Wtedy rywalizowały dwie drużyny z samego szczytu tabeli. Dziś pozostała na nim tylko jedna z nich. Regres Nietoperzy wcale nie znaczy jednak, że dziś będzie łatwiej. Wtedy pisaliśmy, że tam zawsze coś się dzieje. Dziś możemy dodać: z nimi nigdy nie jest łatwo.
We wrześniu Królewscy grali słabo, ale w porę się przebudzili i dzięki dwóm najlepszym zawodnikom La Ligi (dla mniej bystrych – Viníciusowi i Benzemie) zgarnął trzy punkty po golach w 86. i 88. minucie. Znów się działo.
O ile Valencia jest w zupełnie innym miejscu niż wtedy i zamiast o mistrzostwo – tak, nawet my wierzyliśmy, że może tam namieszać – musi walczyć o miejsce pucharowe, o tyle Real Madryt pozostaje na szczycie. W zeszłym tygodniu Los Blancos zaprezentowali jednak formę, o której lepiej nie pisać. Starcie z Getafe było słabe pod każdym względem, a mecz z Alcoyano nie służył do tego, by rozwiewać wątpliwości.
Królewscy nawet jako lider z pięciopunktową przewagą mają więc coś do udowodnienia. Dziś będą musieli walczyć bez Dantego Carvajala, Garetha Bale’a, Luki Jovicia i Mariano, co w gruncie rzeczy nie wygląda tragicznie. Carlo Ancelotti odzyskał najważniejszych piłkarzy, którzy – miejmy nadzieję – solidnie pracowali w ostatnich dniach. Nie chcielibyśmy znów usłyszeć, że wakacje trwały nie o jeden dzień dłużej, lecz o tydzień.
W tej pierwszej potyczce z Valencią w tym sezonie po stronie Królewskich wyróżnić można było zaangażowanie. To właśnie ambicja piłkarzy, a niekoniecznie ich umiejętności, przesądziły na Estadio Mestalla o zdobyciu tak ważnych trzech punktów. Trudno jednak akurat w tym dopatrywać się przewagi Królewskich na dłuższą metę.
Valencia nie wyróżnia się w wielu statystykach na tle pozostałych zespołów w lidze, ale jak na dłoni widać, że podopieczni Pepe Bordalása nie odstawiają nogi. 70 żółtych kartek (1. miejsce w La Lidze), 4 czerwone (1.) i 309 fauli (1.). Nazwisko trenera nie jest tu przypadkowe. W sezonie 2020/21 jego Getafe grało bardzo podobnie i przewodziło w tych samych rankingach.
Co to znaczy robić swoje? Dla jednych to będzie gra na pograniczu faulu, częste jej przekraczanie. Nie chcemy deprecjonować gry Nietoperzy, czasem przecież taka postawa by wystarczyła, by na przykład mistrz Polski nie bał się o utrzymanie w Ekstraklasie. Robić swoje dla Realu Madryt po prostu oznacza coś innego. Co dokładnie? Liczymy na to, że zamiast odpowiedzi pisemnej Królewscy zaprezentują to dzisiaj w postaci wizualnej.
* * *
Mecz z Valencią rozpocznie się o 21:00. W Polsce będzie można obejrzeć go na kanale CANAL+ Sport na platformie Player.pl.
Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Kurs na wygraną Królewskich w pierwszej połowie wynosi 1,81.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze