Wreszcie wiadomo, co dolega Bale'owi
Walijczyk przegapi kolejne spotkanie Realu Madryt, ale kibice w końcu dowiedzieli się, co tym razem jest powodem jego absencji. Bale od 28 sierpnia ubiegłego roku nie zagrał ani razu w barwach klubu.
Fot. Getty Images
Okazuje się, że problemy Walijczyka nie wynikają jednak ze „złego samopoczucia”. Zagadka wreszcie została rozwiązana i wiemy, co stoi na przeszkodzie, by Gareth Bale grał dla Realu Madryt. Carlo Ancelotti zdradził na konferencji prasowej przed starciem z Valencią szczegóły dotyczące problemów fizycznych Walijczyka, który w piątek pracował samotnie na boisku w Valdebebas, kopiąc piłkę, ale nie wchodząc w interakcje z kolegami z drużyny i wykonując ćwiczenia w wolniejszym tempie.
„Nie wiemy jeszcze, czy będzie mógł zagrać w Superpucharze, ale nie jest dostępny na Valencię. Musimy ocenić stan Bale'a. Ma problem z plecami, są trochę nadwyrężone. On nie może naciskać na 100 procent, do tego czasu nie możemy korzystać z jego usług”, wyjawił Carlo Ancelotti. Real Madryt nie wydał komunikatu oficjalnego dotyczącego Bale'a, choć jest to najprawdopodobniej spowodowane tym, że Walijczyk poprosił o nieupublicznianie jego raportów medycznych (zdarzało się to już w przeszłości), na co klub zawsze się zgadza.
Warto przypomnieć, że krótko po przybyciu do Realu Madryt klub wydał oświadczenie, w którym przyznał, że Bale cierpi na „małe zniekształcenie dyskowe chroniczne, które jest częste wśród piłkarzy i nie ma wpływu na ich pracę”, co było zaprzeczeniem doniesień Marki, która tłumaczyła, że trafił do Realu z dyskopatią. W rzeczywistości plecy nie były dla Bale'a głównym problemem zdrowotnym, ale już w styczniu 2011 roku w Tottenhamie miał miesięczną przerwę w grze z powodu kłopotów z tą częścią ciała.
Tak czy inaczej, rzeczywistość jest taka, że Bale rozegrał w tym sezonie ledwie 193 minuty i zdobył jedną bramkę w meczu z Levante. Rozpoczął trzy pierwsze spotkania sezonu w wyjściowej jedenastce, przeciwko Alavés, Levante i Betisowi. 28 sierpnia rozegrał jednak swoje ostatnie minuty dla Realu Madryt na Benito Villamarín; ponad cztery miesiące później wciąż nie wrócił do gry w klubie. Wystąpił za to w spotkaniach swojej drużyny narodowej na początku września i w połowie listopada. Wymusił grę, by spróbować pomóc reprezentacji w zdobyciu bezpośredniego biletu na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej i kontuzja się odnowiła. A w klubie już wiedzą, że w marcu zrobi to samo podczas baraży.
Dla Bale'a to ostatnie sześć miesięcy w Realu Madryt. Klub rok po roku próbował znaleźć mu drużynę, jednak bezskutecznie, gdyż jego ogromna pensja (30 mln brutto za sezon) uniemożliwiała znalezienie realnych chętnych. W swoich pierwszych latach zdobył cztery Ligi Mistrzów i w niemal wszystkich miał konkretny udział, ale od 2018 roku popadł w zastój. I rynek też to zauważył: kiedy przybył do Madrytu w 2013 roku, jego wartość wynosiła 65 milionów, potem wzrosła do 90 milionów, a teraz spadła do zaledwie 5 milionów. To cena za piłkarza, który nie pojawia się na boisku, chyba że nadchodzi przerwa reprezentacyjna…
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze