Oficjalnie: Trzeci gol uznany jako samobój
Wątpliwości dotyczące ostatniego gola dla Królewskich we wczorajszym spotkaniu zostały oficjalnie rozwiane.
Fot. Getty Images
W 78. minucie wczorajszego spotkania Królewscy zdobyli trzecią bramkę i skończyli marzenia Alcoyano o powtórzeniu sukcesu z ubiegłego roku, gdy trzecioligowcowi udało się wyeliminować Los Blancos z Pucharu Króla. Tym razem historia się nie powtórzyła, chociaż do pewnego momentu przebieg meczu był bardzo podobny do tego z 2020 roku, ponieważ na kilkanaście minut przed końcem spotkania mieliśmy remis 1:1.
Los Blancos uratował najpierw Marco Asensio, a minutę później wynik spotkania podwyższył… 42-letni bramkarz gospodarzy. Cała akcja bramkowa była jednak kuriozalna. Marcelo podawał w pole karne do Isco, ale pomocnika uprzedził jeden z obrońców Alcoyano. Interwencja była na tyle niefortunna, że piłka odbiła się od jego kolegi z zespołu i zmierzała w kierunku bramki. Za futbolówką ruszył Isco, który zdołał do niej dopaść, ale zderzył się też z José Juanem, a po chwili piłka wylądowała w siatce.
Początkowo wydawało się, że to właśnie Isco był strzelcem trzeciego gola dla Realu Madryt i tak też sądzili realizatorzy. Jedna z powtórek rozwiała jednak wszelkie wątpliwości, ponieważ widzimy na niej, jak golkiper Alcoyano dotyka piłki jako ostatni i piętą kieruje ją do własnej bramki. Po spotkaniu gol oficjalnie został też przypisany José Juanowi przez Hiszpańską Federację Piłkarską.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze