Jakie plany na kolejny sezon?

Słowa Włocha ze spotkania z dziennikarzami przed pucharową potyczką jasno dały do zrozumienia, że klub nawet nie od miesięcy, lecz od lat ma konkretny zamysł tego, jak ma wyglądać Real Madryt. Oczywiste pozostaje to, że w najbliższym czasie działacze zrobią wszystko, by dokonać tego, co nie udało się poprzedniego lata. Mowa rzecz jasna o sprowadzeniu Kyliana Mbappé.

Pierwszą częścią tego wielkiego projektu było zabranie się za stadion. Prace niezmiennie idą dobrym tempem, a ostateczną wersję obiektu powinniśmy zobaczyć w wyznaczonym początkowo terminie. Drugim filarem ambitnego planu jest ściągnięcie do Madrytu wspomnianego nieco wyżej Mbappé. Real zachowuje spokój w sprawie, ale potyczki w Lidze Mistrzów nieco wydłużyły cały proces. Królewscy nie chcą wykonywać ruchów, które mogłyby zachwiać spokojem PSG. Klub zaprzeczył nawet w nieoficjalny sposób, jakoby złożył paryżanom ofertę w wysokości 50 milionów euro, by pozyskać Francuza już teraz. Temat najgorętszy stanie się więc bliżej lata. Podobnie zresztą będzie w przypadku Hålanda.

Zdaniem La Gazzetty Norweg już jakiś czas temu jasno postawił na Real Madryt. Działaczom pozostaje teraz zadowolić potrzeby piłkarza, jego agenta, ojca oraz oczywiście samą Borussię. Dortmundczycy chcieliby pozostania swojej największej gwiazdy do końca przyszłego sezonu, jednak sam zainteresowany wydaje się nie być aż tak cierpliwy. Królewskich nie niepokoją też publiczne deklaracje Joana Laporty, który próbuje swoją narracją stworzyć pozór tego, że Barcelona pozostaje jednym z najsilniejszych graczy na transferowym rynku.

W kontekście darmowych transferów klub patrzy nie tylko w stronę Mbappé, lecz także Rüdigera. Los Blancos chcieliby powtórzyć strzał, jaki wyszedł z Alabą i ściągnąć także obrońcę Chelsea. Tutaj jednak główną przeszkodą są wygórowane oczekiwania finansowe piłkarza, który woła 12 milionów euro netto za sezon, czyli tyle, co właśnie Alaba. W przypadku Austriaka oferowanie tak wysokich zarobków miało jednak sens, ponieważ coraz wyraźniej na horyzoncie rysowało się odejście Ramosa i Varane'a. Dziś, mając na uwadze postawę Militao, transfer Rudigera nie wydaje się aż tak niezbędny. Innym wolnym agentem znajdującym się w orbicie zainteresowań jest Franck Kessié z Milanu.

Najbliższe lato będzie jednak stało także pod znakiem pożegnań. Z graczy, którym wygasają kontrakty, Real jest zainteresowany parafowaniem nowej umowy tylko z Modriciem. Marcelo, Isco i Bale nie figurują w planach na kolejny sezon. Przewiduje się również odejście Ceballosa i Vallejo. Kontrakt pierwszego wygasa w 2023 roku, więc nadchodzi idealny moment na sprzedaż. Wychowanek Saragossy w tym sezonie rozegrał natomiast trzy minuty i tak naprawdę ani na moment nie przekonał do siebie Ancelottiego. Jego miejsce w kadrze zajmie albo Rüdiger, albo po prostu któryś z wychowanków. Głównym kandydatem byłby tutaj Rafa Marín.

Skoro już o graczach szkółki mowa, Real bardzo chciałby zwiększyć znaczenie wychowanków w kontekście pierwszej drużyny. Poprzedniego lata stanowczo ucinano wszelkie podchody pod Miguela czy Blanco. Obaj mimo nieznacznego przebiegu w tym sezonie uważani są za członków pierwszego zespołu. Ancelotti jak dotąd nie bierze jednak na siebie odpowiedzialności za ich rozwój. Żaden z nich nawet nie znalazł się w kadrze na potyczkę z Alcoyano. Sytuacja Arribasa i Marvina zostanie z kolei przestudiowana po zakończeniu sezonu. Klub nie chce ich spisywać na straty, ale najpewniej przyjdzie im poszukać szczęścia gdzie indziej. Najświeższymi perełkami cantery są Peter i Rafa Marín. Na radarze sztabu szkoleniowego znajdują się także Marvel i Bruno Iglesias. Zarząd liczy, że trener z czasem coraz odważniej będzie stawiał na wychowanków, ponieważ ich rola na dziś jest raczej marginalna.