Fiskus odwołuje się w sprawie Xabiego Alonso… po raz czwarty
Urząd Skarbowy już cztery razy przegrał z Xabim Alonso w sprawie jego rzekomego oszustwa podatkowego, ale jest gotowy stanąć do walki po raz piąty.
Fot. Getty Images
Sprawa rzekomego oszustwa podatkowego Xabiego Alonso – byłego zawodnika Realu Madryt, a obecnie trenera Sociedadu B – oraz jego doradcy Ivána Zaldúi i agenta Ignasiego Maestre rozpoczęła się w 2015 roku. Urząd Skarbowy poprosił wtedy oddział prokuratury zajmujący się przestępstwami finansowymi o zbadanie przypadku piłkarza, ale ten nie znalazł znamion przestępstwa. Prokuratura krajowa nakazała jednak skierowanie sprawy do sądu, gdyż w tamtym czasie apogeum osiągnęła sprawa oszustw podatkowych Leo Messiego, a dodatkowo na ugodę poszedł też Javier Mascherano, który grając w Liverpoolu też stworzył podobną strukturę podatkową do Alonso, a w stolicy nie chciano po prostu stworzyć złych pozorów.
Sprawa obejmowała lata 2010, 2011 i 2012, gdy Xabi grał w Realu Madryt. Zdaniem fiskusa nie opodatkował wtedy odpowiednio przychodów z praw do wizerunku i nie zapłacił około 2 milionów euro w ramach podatków. Hiszpan jako pierwszy piłkarz La Ligi jednak nie szedł na ugodę z prokuraturą i postanowił walczyć w sądzie, twierdząc, że dostosował się do wszystkich wtedy obowiązujących przepisów. Zmiany przepisów i interpretacji były głównym tematem takich spraw na przestrzeni lat, ale tylko Xabi zdecydował się udowodnić swoją niewinność w sądzie.
Ostatecznie doprowadziło to do sprawy w sądzie, gdzie sędzia Enrique de la Hoz na początku 2017 roku bardzo szybko odrzucił oskarżenia prokuratury krajowej, przyjmując argumenty jej komórki finansowej, która początkowo nie znalazła znamion przestępstwa. Prokuratura wnioskowała o 5 lat więzienia i karę w wysokości 4 milionów euro.
Prokuratura nie poddała się i odwołała się od tej decyzji, a Audiencia Provincial nakazała ponowne rozpatrzenie sprawy. Ten sąd wskazał, że nie stwierdza popełnienia przestępstwa, ale widzi nieprawidłowości, którymi należy się zająć. Ostatecznie jednak w listopadzie 2019 roku zawodnik i jego doradcy zostali oczyszczeni z jakichkolwiek zarzutów. Urząd Skarbowy i prokuratura oczywiście odwołały się od wyroku, ale w kwietniu bieżącego roku sąd ponownie przyznał rację byłemu zawodnikowi. Zaldúa przyznał w mediach, że Alonso był pod wielką presją, bo państwo wprost groziło mu, iż „gra w rosyjską ruletkę i może skończyć w więzieniu”. Jego zdaniem wynikało to z tego, że Xabi jako pierwszy postanowił nie układać się z Urzędem Skarbowym.
Fiskus walczył do końca i skierował sprawę do Sądu Najwyższego, który na początku lipca po raz czwarty oczyścił Alonso ze stawianych zarzutów. W 60-stronnicowym wyroku sędzia całkowicie odrzucił argumenty Urzędu Skarbowego i prokuratury przeciwko decyzji sądu apelacyjnego. Wydawało się, że to koniec, bo państwu pozostawało jedynie wniesienie o kasację, co specjaliście określali mianem ekstrawaganckiego ruchu...
Ale Urząd Skarbowy się na to zdecydował jesienią, a po tej decyzji dołączyła do niego także prokuratura, która po trzeciej sprawie zapowiadała, że kończy ściganie byłego pomocnika reprezentacji Hiszpanii. Xabi zmierzy się więc z państwem po raz piąty, chociaż już trzy różne instancje przyznawały mu rację.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze