Marcelino: Mówią mi, że mecz z Realem na San Mamés to coś innego
Marcelino pojawił się na konferencji prasowej przed meczem z Realem Madryt. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi trenera Athleticu z tego spotkania z mediami.
Fot. Getty Images
– Czterech zakażonych koronawirusem? Trzeba z tym żyć. Musimy po prostu o siebie maksymalnie dbać, a nawet wtedy może to na ciebie trafić. Wydawało się, że praktycznie o tym zapomnieliśmy, ale pandemia znowu w nas uderza. Od kilku dni przebywaliśmy jak najmniej w ośrodku, by narażać się w jak najmniejszym stopniu na zarażenie. Opinia o nieprzekładaniu meczów? Możesz się z tym zgadzać lub nie, ale musisz dostosować się do tego, co mówią. Pierwsze spotkanie zdecydowano się przełożyć, bo Real nie miał piłkarzy ze strefy CONMEBOL i to zaakceptowaliśmy. To jednak dla mnie drugorzędne tematy.
– Real Madryt też ma duże braki jak my, ale u nich zagra Benzema. To ich zawodnik na najwyższym poziomie i zagra. Gdybym miał wybierać z całej kadry, wybrałbym, by nie zagrali Benzema i Vinícius, bo mają 23 gole i ogrom asyst. Jednak z drugiej strony chcesz też mierzyć się właśnie z najlepszymi.
– Mówią mi tutaj, że mecz z Realem Madryt na San Mamés to coś innego, że przeżywa się to inaczej. Sami piłkarze mówią mi, że ciągle brakuje mi poprowadzenia tego spotkania. Będzie trudno, ale jeśli będziemy mieć dobry dzień i większą skuteczność niż na Bernabéu, to będziemy mieć nasze szanse. W bardzo dobrym scenariuszu zakładamy zwycięstwo. Na pewno będziemy cierpieć do ostatniej minuty, ale obyśmy też mieli szanse na zwycięstwo do ostatniej minuty. Potrzebujemy praktycznie perfekcyjnego występu i zobaczymy, czy do tego wszystkiego, co zrobiliśmy dobrze w Madrycie, będziemy mogli dodać skuteczność.
– Remontada z Betisem? Jest bardzo ważna. Doszło do niej, bo ekipa pokazała swoje argumenty. To nie był przypadek. Jestem przekonany, że mogliśmy też w podobny sposób zremisować z Sevillą. Grupie pokazuje to, co mogą robić na boisku. Zawodnicy widzą, że ich praca i założenia dają szanse na zwycięstwo. Dzisiaj futbol wymaga zadawania ciosów i unikania ciosów rywala. Taka wygrana to dla nas plus. Co więcej, na ławce wydawało mi się, że Betis tworzył nam większe problemy niż potem zauważałem to oglądając powtórkę w telewizji. Przez 20 minut naprawdę ich gnietliśmy. W ataku pokazaliśmy wysoki poziom, wykańczaliśmy wiele akcji i byliśmy świetnie ustawieni w odbiorze.
– Plan z pełną intensywnością przez cały mecz? Obecnie nas na to nie stać, taka jest rzeczywistość. Nie rozegramy tak 90 minut, ale na pewno może to być więcej niż tych 20 minut z Betisem. Będziemy naciskać na Courtois, gdy będzie mieć piłkę, ale także schodzić do niskiego czy średniego bloku. Najważniejsze będą jednak spokój i pauza, bo nie możemy tracić u siebie więcej goli niż na wyjazdach.
– Gole Iñakiego Williamsa? Willy nie jest teraz najlepszy na świecie, ale wcześniej nie był też miernotą. To piłkarz, który daje nam wiele w ataku i który może być mniej lub bardziej skuteczny. Dzisiaj ma 5 goli w lidze i jeśli skończy sezon z 10-12 trafieniami, będą to dobre liczby. Na to naciskamy. Poza bramkami daje nam jednak głębokość gry, odegranie, narusza obronę i pomaga kolegom. Ogólnie gdy masz dołek, musisz dalej pracować, bo żadna seria nie trwa wiecznie. W wielu statystykach jesteśmy wśród najlepszych, ale nie wśród strzelanych goli. Jestem jednak przekonany, że po zakończeniu sezonu będziemy pod tym względem w górnej połówce. A każde kolejne gole zwiększą spokój, decyzyjność i agresywność naszych atakujących.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze