Advertisement
Menu
/ marca.com

Bettoni: Vinícius osiągnął równowagę psychiczną i emocjonalną

David Bettoni, który szuka obecnie nowego klubu, udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Były asystent Zidane'a wspomina czasy spędzone u jego boku.

Foto: Bettoni: Vinícius osiągnął równowagę psychiczną i emocjonalną
Fot. Getty Images

Jakie są plany Bettoniego na najbliższy czas?
To bardzo jasne, chcę kierować zespołem, bo uważam, że jestem do tego zdolny. Lubię piłkę nożną, mam dużo zapału i pomysł na grę, i mam nadzieję, że znajdę dla siebie ciekawy projekt.

Pomysłem jest praca w Hiszpanii?
Nie jestem zamknięty na jakiś kraj, to prawda, że znam dobrze ligę hiszpańską z czasów mojej siedmioletniej pracy w Realu Madryt, ale także ligę francuską jako Francuz, a ponieważ jestem z pochodzenia Włochem, także Serie A. Ale to będzie zależało od projektu, chęci prezesa i wszystkiego innego.

Jak grałaby drużyna Bettoniego, jak Zidane'a?
Oczywiście mamy ten sam pomysł na grę, może ja wniosę coś innego, bo jako główny trener mam kilka pomysłów, które chcę bardziej rozwinąć. Atakująca drużyna, która lubi kontrolować grę, zawsze z zachowaniem równowagi i umiejętnością dostosowania się do problemów, jakie może sprawić ci rywal, ponieważ musisz wiedzieć, że istnieje przeciwnik, który może cię skrzywdzić. Aby dać odrobinę radości ludziom, którzy przychodzą oglądać mecze, zrobić coś, co sprawi im przyjemność.

Czy życie jest spokojniejsze bez presji Realu Madryt?
Wiemy, że Real ma niesamowitą historię, jest wiele oczekiwań wokół klubu i wiemy, że jest to wygrywanie, wygrywanie i wygrywanie. Myślę więc, że jestem już zaszczepiony przeciwko tej presji. Wtedy trzeba patrzeć na to jak na mecz, trzeba się tym trochę cieszyć, ale to prawda, że dla trenera wynik jest decydujący.

Jak się czuje Zidane, czy bardziej cieszy się życiem?
U Zidane'a wszystko w porządku, jesteśmy przyjaciółmi i widujemy się od czasu do czasu. W przyszłym sezonie na pewno podejmie się projektu, który pozwoli mu cieszyć się również piłką nożną.

Dlaczego teraz rozdzielacie swoje drogi?
Myślę, że to wzięło się z zeszłego sezonu, kiedy Zidane chciał trochę odpocząć. Potem przejąłem stery w dwóch meczach, kiedy on nie mógł, i poczułem większy entuzjazm. Wyglądałem dobrze, z energią, a pod koniec sezonu powiedział mi, że zamierza odpocząć, ale powiedział mi, że ja muszę dalej pracować, bo lubię piłkę nożną i że mam niezbędną energię. I przekonał mnie, i dał mi zgodę, w cudzysłowie, na zrobienie czegoś w futbolu. Jestem pewien, że pewnego dnia znów będziemy razem pracować.

Jak chcesz, aby pamiętany był Real Zidane'a i Bettoniego?
Myślę, że pierwszym etapem był Real Zidane'a, wygraliśmy wszystkie tytuły, graliśmy bardzo dobrze, ze świetnym zespołem. To prawda, że z Cristiano, który strzelił wiele goli, tym środkiem pola, obroną, bramkarzem… Drugi okres był inny, sądzę, że widzieliśmy więcej adaptacji Zidane'a jako trenera, jego umiejętności dostosowania się do okoliczności, taktyki i różnych systemów gry. Czasami graliśmy trójką z tyłu, być może z niższym blokiem, bo Zidane wiedział, że bez 40 czy 50 bramek Cristiano musimy zrobić coś innego. Musieliśmy być silniejsi w obronie, dlatego pozyskaliśmy Mendy'ego. Wygraliśmy mniej, byliśmy bardziej praktyczni, ale to są cykle, bo są inni przeciwnicy. Musieliśmy coś odbudować i z dużym trudem udało nam się stworzyć konkurencyjny zespół. W zeszłym sezonie przegraliśmy ligę z wielkim zamieszaniem, a w Lidze Mistrzów przegraliśmy ze zdobywcami tytułu. Był też koronawirus.

Czy byłeś zaskoczony pożegnaniem Zidane'a?
Prawda jest taka, że nie wiedziałem o tym. I myślę, że zrobił to z klasą i wielkim sercem. Uważam też, że Zidane miał wrażenie, bo jest bardzo intuicyjną i inteligentną osobą, że coś trzeba odbudować i pomyślał, że może nie jest właściwą osobą, aby to zrobić. W naturalny sposób zrobił krok w tył i była to decyzja, którą popierałem. Widzimy też, że u Ancelottiego jest inna energia, choć piłkarze są prawie ci sami, więc myślę, że dobrze trafił. Musimy pamiętać o dobrych czasach.

Czy było coś, co szczególnie cię zabolało?
Moim zdaniem media były trochę niesprawiedliwe w stosunku do Zizou. Trzeba sprzedawać niektóre rzeczy, trzeba mówić, czasem krytyka była sprawiedliwa i trzeba było o niej mówić, gdy zawodziliśmy, ale wiele razy była trochę niesprawiedliwa i może klub mógł go trochę bardziej wspierać. Potem zrobił to jeszcze trochę. Ale to moja osobista opinia, opinia Davida Bettoniego, i to jest to, co ja myślę.

Było też wiele kontuzji, dlaczego?
Wszystko w Realu jest wspaniałe. W statystykach UEFA mówi się o 55 kontuzjach rocznie dla drużyny, która dochodzi do półfinału Ligi Mistrzów, a my mieliśmy 57 lub 58. Zatrzymaliśmy się na cztery miesiące, potem rozegraliśmy jedenaście finałów w dwa miesiące, większość reprezentantów wyjechała na kadry bez dobrego przygotowania, a potem zaczęliśmy nowy sezon. To bardzo zakłóciło pracę zespołu. Myślę, że to nie był problem metodologii, drużyna drogo za to zapłaciła i może wygranie z Chelsea było prawie niemożliwe. Cóż, nie zawsze się wszystko udaje. To część historii, a my zachowamy to, co pozytywne – jedenaście tytułów w ciągu pięciu i pół roku i granie dobrego futbolu.

Jak teraz postrzegasz Real? Przezwyciężył odejścia Ramosa i Varane'a?
Wybór Ancelottiego już był sukcesem dla klubu, bo to spokojny trener, który ma doświadczenie i dobrze zna skład. Utrata tych zawodników zmusiła innych graczy do działania. Widzę bardzo silny zespół, bardzo zaangażowany, być może grają futbol bardziej w stylu Carlo, więcej poruszają się w wolnych sektorach i są po prostu liderami. Myślę, że wygrają ligę i wiemy, że w Lidze Mistrzów zawsze będą rywalizować. Będą walczyć o tytuły. To dobry Real, lubię oglądać ich grę, z ludźmi w niezwykłym momencie: Courtois, Modrić, Kroos, Benzema, Vinícius…

Z takim Viníciusem mogliście wygrać ligę w zeszłym roku, dlaczego nie eksplodował wcześniej?
Jest młody, potrzebował czasu, potrzebował gry. To jego czwarty sezon i jest to zawodnik, który ciężko pracuje i dobrze się bawi. Bardzo się poprawił, a z drużyną, która ma pewność siebie, łatwiej jest wygrywać. Teraz musimy zobaczyć cały sezon, ale na razie wyniki Viniego i drużyny są świetne.

Ale z Zidane’em nie miał tej ciągłości.
Ponieważ był młodym zawodnikiem, musiał trochę zmienić rytm gry, zawsze chciał strzelić, strzelić, strzelić i był bardzo pochopny. Ale myślę, że w tym roku osiągnął równowagę psychiczną i emocjonalną, która pozwala mu zdobywać więcej bramek.

Jest też temat Militão.
Z Militão to też powolny proces, bo jest zagranicznym graczem, który miał przed sobą Ramosa i Varane'a, a to też nie jest łatwe. Założenie koszulki Realu to również wielka sprawa. To zawodnik, którego zawsze lubiłem, ma ogromną jakość i podobnie jak Varane zostanie w Madrycie na dziesięć lat. Jest szybki, silny i ma więcej wiary w siebie bez Sergio i Raphy.

A co według ciebie jest nie tak z Ramosem?
Nie mógł prawie grać, dlatego jest to dla niego trudne. Kontuzja w styczniu, potem odnowienie urazu, u nas grał bardzo mało… Inny kraj, inny styl gry, także we Francji jest bardziej fizycznie, więcej ostrych wejść… Zagrał w dwóch meczach i to skomplikowane, ale wiemy, że może wiele wnieść do zespołu i myślę, że będzie dobry na Ligę Mistrzów. Szkoda, że będziemy grać przeciwko Sergio.

Jak wyobrażasz sobie to skrzyżowanie dróg?
Będziemy musieli poczekać do lutego, aby zobaczyć, jak obie drużyny się tam dostaną, ale zapowiadają się dwa świetne mecze. Nie sądzę, aby był jakiś faworyt, powiedzmy, że Real, bo to Real, ale PSG to świetny zespół i ich jasnym celem jest wygranie Ligi Mistrzów.

Czy Mbappé trafi do Realu?
On zawsze mówił, że chciałby grać dla Realu, a Real chce go zakontraktować, zostało mu sześć miesięcy kontraktu. Cóż, powiem, że wygląda to dobrze. Nie wiem, co się stanie, ponieważ jest w wielkim klubie, który również walczy o wygranie Ligi Mistrzów, ale dla Realu byłby świetnym transferem. Ofensywne trio z Benzemą, Viníciusem i Mbappé to coś, o czym można marzyć. Kylian jest na szczycie już od dwóch, trzech lat. Wygrał Puchar Świata, jest wschodzącą gwiazdą obok Hålanda czy Viniego… A wielcy piłkarze muszą grać w Madrycie, to wszystko…

Zidane może przejść do PSG, czy jego związek z Marsylią ma zbyt duże znaczenie?
Nie wiem, tak naprawdę nie rozmawiałem o jego następnym celu. Powiedział, że zamierza zrobić sobie roczną przerwę. Znam Zizou bardzo dobrze i on o tym nie myśli, wiem, że jest ze swoją rodziną, a kiedy będzie gotowy, wysłucha ofert i zobaczymy, kto będzie chciał go podpisać. Myślę, że jest otwarty na wszystko i sam zdecyduje, czy ten klub jest dla niego dobry, czy jest coś, co mu się nie podoba, czy jest konkurencyjny. Jest wiele czynników i musimy zobaczyć na koniec sezonu, gdzie on pójdzie, jeśli będzie trenerem.

Czy La Liga straciła swój poziom w porównaniu do Premier League?
To też są cykle. Wcześniej hiszpańska drużyna zawsze wygrywała Ligę Mistrzów, ale ważni zawodnicy odeszli. Reprezentacja Hiszpanii też górowała nad resztą. Teraz są młodzi zawodnicy, którzy muszą się rozwijać. La Liga jest dobra, ale Premier League dobrze się rozkręca, być może z większą siłą ekonomiczną.

Francja jest faworytem do zdobycia Pucharu Świata?
Zawsze mieliśmy dobry system młodzieżowy, a francuski zawodnik zawsze dobrze radzi sobie za granicą, ponieważ dobrze się adaptuje. Większość ich zawodników jest za granicą, w najlepszych ligach, i to widać. Mamy też zwycięskiego trenera. A przy tym jest to niesamowita grupa, bardzo silna, która walczy o wygranie wszystkiego, jak kiedyś Hiszpania, która ma potencjał. Luis Enrique wykonał świetną robotę. Za dwa lub trzy lata zobaczymy hiszpański futbol na swoim poziomie.

Było ci przykro, że Benzema nie zdobył Złotej Piłki?
Dla trenerów najważniejsza jest drużyna. Media decydują, cóż mogę powiedzieć. Byłem zaskoczony czwartym miejscem Benzemy i trochę rozczarowany, bo zasługiwał na więcej. Chwycił za stery w najlepszej drużynie na świecie i wykręca liczby jak najlepsi napastnicy.

Przyszedł też Camavinga, był kolejnym zawodnikiem, którym się interesowaliście.
Tak, śledziliśmy go trochę, ponieważ mówiono o nim w klubie, widziałem wiele meczów i był interesującym zawodnikiem ze względu na swoją osobowość, nie boi się prosić o piłkę w trudnych miejscach na boisku. Miał ten charakter, który mógł sprawić, że może grać dla Realu, bo był żywym graczem, którego nie dławiła presja. Dobrze startuje, dobrze się porusza i myślałem z Zidane'em, że trenując z Kroosem, Modriciem czy Isco bardzo się rozwinie.

Jak to wszystko zaczęło się z Zidane'em?
Graliśmy w pierwszej lidze z Zidane'em. Mam wspomnienia z meczu na Velodrome z Zizou. To była Marsylia, która zdobyła Puchar Europy. Grałem do 32. roku życia, powiem, że to była kariera na normalnym poziomie w porównaniu z tym, co wygrałem jako trener. Przez wiele lat pracowałem z młodzieżą we Francji. W 2014 roku rozpocząłem współpracę z Zidane'em, ale zawsze byliśmy w kontakcie i kiedy w 2009 lub 2010 roku myślałem już o trenowaniu, zapytał mnie o kilka rzeczy, o to, jak wyglądałaby nasza drużyna. Kiedy zobaczył, że może kierować zespołem, przyjechał do mnie do Francji i wymieniliśmy się pomysłami, gdy był jeszcze asystentem Ancelottiego. Powiedział mi, abym przyjechał do Madrytu, zamieszkał i zaczął pracować nad metodologią, z doświadczeniem, które miałem jako zawodnik, aby przygotować coś na temat modelu gry i tożsamości. Byłem tam po to, żeby poukładać elementy, bo miałem trochę więcej doświadczenia. Z Castillą kosztowało nas to trochę na początku, ale sporo się przygotowywaliśmy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!