Rekordowy start
Real Madryt porusza się po ligowym poletku pewnym krokiem. Królewscy po 17 kolejkach zajmują pierwsze miejsce i na ten moment w jasny sposób prezentują swoją wyższość nad odwiecznymi rywalami, Barceloną i Atlético.
Fot. Getty Images
Zespół Carlo Ancelottiego spogląda na resztę ligowej stawki z dość bezpiecznej perspektywy. Nikt w Valdebabas nie wychodzi jednak z założenia, że puchar za 35. tytuł mistrza kraju jest już praktycznie w klubowym muzeum. W Madrycie cały czas doskonale pamiętają czasy, gdy w okolicach półmetka rozgrywek wszystko potrafiło się rozejść w szwach. Wystarczy przypomnieć sobie choćby sezon 2014/15, za pierwszej kadencji Ancelottiego. Szukając jeszcze głębiej, wielu pamięta również spektakularny upadek w sezonie 2003/04, gdy na ostatniej prostej wszystko posypało się niczym domek z kart.
Zwłaszcza pierwszy z przytoczonych przypadków może jednak Królewskich wiele nauczyć. Ekipa przez wiele miesięcy spisywała się bardzo dobrze, by ostatecznie zakończyć rozgrywki z pustymi rękami. Do uzyskania trofeum nie wystarczyła wówczas nawet passa 22 kolejnych zwycięstw. Ancelotti doskonale pamięta tamte czasy i dziś ma zamiar zrobić wszystko, by uniknąć powtórki z rozrywki. Nie zmienia to jednak faktu, że trwające rozgrywki mogą karmić nadzieje. Drużyna zalicza najlepszy start od sezonu 2011/12, jeszcze za czasów Mourinho. Wówczas Królewscy wykręcili bilans 100 punktów i 121 goli w lidze. Przy utrzymaniu obecnej tendencji Real na koniec uzbierałby 94 punkty. Atlético w zeszłym sezonie do mistrzostwa wystarczyło 86 oczek.
Na tym etapie sezonu Real ma o sześć punktów więcej niż w dwóch poprzednich sezonach (2019/20 zakończony mistrzostwem). Jest też o 12 punktów lepszy niż w sezonie 2018/19, czyli tuż po odejściu Zidane'a i Cristiano. W stosunku do sezonu 2017/18 wynik jest lepszy o 10 oczek. Jeszcze rok wcześniej drużyna miała zaś dwa punkty mniej, choć ostatecznie udało się sięgnąć po historyczny dublet. Co ciekawe, w przegranych rozgrywkach 2014/15 Królewscy mieli identyczny dorobek, jak teraz.
Dziesięć kolejnych zwycięstw nie tylko ustawiło Real na bardzo dobrej pozycji w walce o ligę i Champions League, lecz także pozwoliło stać się Ancelottiemu trenerem o najlepszym współczynniku wygranych meczów. Włoch w tej chwili może pochwalić się zwycięstwami w 75,35% spotkań ze 142. Tym samym Carlo pozostawia w pokonanym polu Pellegriniego (równo 75%). Jedynym szkoleniowcem poza wspomnianymi, który potrafił pokonać barierę 70%, był Mourinho. Skuteczność Zidane'a wynosiła 65%, co jednak nie przeszkadza mu się cieszyć statusem trenera z największą liczbą zdobytych trofeów, zaraz po Miguelu Muñozie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze