Hiszpania zagra z Francją w 1/8 finału
Za nami faza grupowa Mistrzostw Świata
Luis Aragones, pewny już awansu swojej drużyny, na mecz z Arabią Saudyjską wystawił zawodników, którzy nie grali w podstawowej jedenastce, czyli praktycznie samych rezerwowych. Trener Hiszpanii dał więc pograć wszystkim zawodnikom kadry, oprócz trzeciego bramkarza Jose Reiny. Hiszpania już od początku miała przewagę nad przeciwnikiem, spokojnie rozgrywała piłkę, stwarzając przy tym wiele okazji bramkowych. Gracze z Hiszpanii często strzeli z dystansu, jednak bardzo dobrze bronił dziś Zaid. Wreszcie udało się go pokonać, a uczynił tego Juanito, obrońca Betis Sewilla. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, wykonywanego przez Reyesa, skierował on piłkę głową do bramki.
Po przerwie Luis Aragones zdecydował się zdjąć z boiska Raula i wydelegował do gry Davida Villę. Już po kilku minutach po podaniu napastnika Valencii mógł paść drugi gol, ale uderzenie Antonio Lopeza wybronił Zaid. Drużyna Arabii Saudyjskiej nie ograniczała się do obrony i cały czas starała się zaatakować, ale w pierwszej połowie był głównie samodzielne akcje Samiego Al-Jabera. W drugiej połowie zaczęli atakować śmielej, dłużej utrzymywali się przy piłce, a w najlepszej sytuacji był chyba Al-Sulimani, który po dobrym podaniu ostatecznie przestrzelił. Niedługo potem ten sam zawodnik znów miał dobrą okazję i znów fatalnie spudłował. W końcówce, zamiast akcji Hiszpanów, nadal oglądaliśmy odważne ataki Saudyjczyków, które jednak do niczego nie prowadziły. Hiszpania zagrała słabszy mecz, ale należy pamiętać, że była to drużyna złożona z samych rezerwowych. Mecz jednak wygrali i mogą się pochwalić kompletem punktów po fazie grupowej.
Arabia Saudyjska - Hiszpania 0:1 (Juanito 36’)
Arabia Saudyjska: Mabrouk Zaid - Ahmed Dokhi, Hussein Al-Sulimani (81’ Mohammed Maasad), Hamad Al-Montashari, Redha Tuker - Saud Al-Khariri, Mohamed Noor, Abdulaziz Al-Khathran, Khaled Al-Thaker (13’ Nawaf Al-Themyat) - Sami Al-Jaber (68’ Malek Al-Hawsawi), Saad Al-Harthi.
Hiszpania: Santiago Canizares - Michel Salgado, Juanito, Carlos Marchena, Antonio Lopez - David Albelda, Andres Iniesta, Cesc Fabregas (66’ Xavi) - Joaquin, Jose Antonio Reyes (70’ Fernando Torres), Raul (46’ David Villa).
Ukraina musiała wygrać lub zremisować mecz z Tunezją, by zagwarantować sobie awans z grupy H. Zaczęli to spotkanie bardzo spokojnie, nigdzie się nie spiesząc. Drużynę przeciwną remis nie zadowalał, przez co starali się zagrozić bramce Szowkowskiego. Były to jednak ataki nieporadne, nie wróżące nic dobrego. Ukraińcy zaczęli grać lepiej w drugiej części pierwszej połowy – groźniej strzelali, a dobrą okazję zmarnował Szewczenko, który z kilku metrów trafił wprost w bramkarza. Ukraina powolnymi akcjami dążyła do strzelenia bramki, ale Tunezyjczycy dzielnie się bronili, nawet nie myśląc o przegranej. Zadanie utrudnił im Jaziri, który jeszcze przed przerwą musiał opuścić boisko, gdyż zobaczył drugą żółtą kartkę.
Grając w przewadze jednego zawodnika, podopieczni Olega Błochina posiadali inicjatywę, ale nie kwapili się za bardzo, by to wykorzystać i strzelić bramkę. Tunezja grała ambitniej, ale także z trudem przychodziło jej skonstruowanie dobrej akcji. Po rzucie wolnym, wykonywanym przez Ayariego, piłka trafiła Woronina w rękę, ale sędzia rzutu karnego nie podyktował. „Jedenastkę‿ podyktował za to kilka minut później, kiedy Szewczenko padł w polu karnym, mimo iż nie był faulowany. Arbiter dał się nabrać, czym skrzywdził drużynę z Tunezji. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił sam Szewczenko i Ukraina wstecznie wygrała ten mecz, zupełnie niezasłużenie. Drużyna Olega Błochina, wraz z Hiszpanią, awansuje do kolejnej fazy rozgrywek.
Ukraina - Tunezja 1:0 (Andrij Szewczenko 70’ (rzut karny))
Ukraina: Oleksander Szowkowski - Andrij Rusoł, Wiaczesław Swiderski, Andrij Niesmaczny - Oleg Gusiew (75’ Andrij Gusin), Anatolij Tymoszczuk, Oleg Szelajew, Maksim Kaliniczenko, Serhij Rebrow (55’ Andrij Worobiej) - Andrij Szewczenko (88’ Artem Milewski), Andrij Woronin.
Tunezja: Ali Boumnijel - Hatem Trabelsi, Radhi Jaidi, Karim Hagui, Anis Ayari - Hamed Namouchi, Joahar Mnari, Adel Chedli (79’ Francileudo Santos), Medhi Nafti (Kaies Ghodhbane), Riadh Bouazizi (79’ Chaouki Ben Saada) - Ziad Jaziri.
Zarówno zawodnicy Szwajcarii, jak i Korei, mieli szanse na awans z grupy G. Mimo tego spotkanie lepiej zaczęli Helweci. Ciągłe ataki i sytuacje podbramkowe przyniosły efekt w 23. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Yakina z rzutu wolnego, dobrym strzałem głową popisał się gracz Arsenalu, Philippe Senderos. Zaraz po strzale zderzył się głową z którymś z koreańskich piłkarzy i okupił to krwawieniem nosa. Koreańczycy groźniej zaczęli atakować w końcówce pierwszej połowy, ale żaden ze strzałów nie znalazł drogi do bramki Pascala Zuberbuehlera.
Dużo lepiej zaprezentowali się w drugiej połowie, kiedy „przycisnęli‿ Szwajcarów i zmusili ich do cofnięcia się na własną połowę. Podopieczni Dicka Advocaata nie potrafili wykorzystać stworzonych sytuacji, a te, jak powszechnie wiadomo, się mszczą. Nie inaczej było i w tym meczu, gdyż w 77. minucie wynik spotkania podwyższył Alexander Frei. Sędzia liniowy i koreańscy zawodnicy sygnalizowali pozycję spaloną i mieli rację. Arbiter główny tego spotkania uznał jednak tego gola, gdyż podanie do Freia zaliczył jeden z obrońców drużyny Korei. Zawodnicy z Azji po utracie bramki stracili ochotę do gry i nie potrafili już zagrozić bramce Szwajcarów. Ci zaś awansowali do 1/8 finału, w fazie grupowej nie tracąc ani jednej bramki.
Szwajcaria - Korea Południowa 2:0 (Philippe Senderos 23’, Alexander Frei 77’).
Szwajcaria: Pascal Zuberbuehler - Philipp Degen, Philippe Senderos (53 min. - Johan Djourou), Patrick Mueller, Christoph Spycher - Tranquillo Barnetta, Johann Vogel, Ricardo Cabanas, Raphael Wicky (88 min. - Valon Behrami) - Hakan Yakin (71 min. - Xavier Margairaz) - Alexander Frei;
Korea Płd.: Lee Woon-Jae - Choi Jin-Cheul, Kim Dong-Jin, Kim Jin-Kyu - Park Chu-Young (66 min. - Seol Ki-Hyeon), Lee Ho, Kim Nam-Il, Lee Young-Pyo (63 min. - Ahn Jung-Hwan) - Park Ji-Sung, Cho Jae-Jin, Lee Chun-Soo.
Francuzi znaleźli się w nieciekawej sytuacji. Mecz z Togo musieli koniecznie wygrać, by myśleć o wyjściu z grupy. Było to o tyle trudniejsze, że wystąpić w tym spotkaniu nie mógł Zinedine Zidane, który w dniu swoich urodzin musiał usiąść na trybunach, z powodu nadmiaru kartek. W drużynie Domenecha wreszcie zagrał Trezeguet i już od początku spotkania był najbardziej widocznym zawodnikiem na boisku. Co chwilę strzelał, dochodził do sytuacji bramkowych. Strzelił nawet gola, po akcji z Henrym i Riberym, ale arbiter dopatrzył się spalonego, którego tak naprawdę nie było. Francja miała duża przewagę nad rywalem, nie dawali mu dojść do głosu, cały czas konstruując ataki i strzelając na bramkę Agassy. Ta zdawała się być zaczarowaną. W 35. minucie sędzia znów pomylił się na korzyść Togo, twierdząc, że wychodzący na sam na sam z bramkarzem Henry, był na spalonym.
Zaraz po przerwie doskonałą sytuację zmarnował Ribery. Pomocnik Marsylii fatalnie przestrzelił, posyłając piłkę wysoko nad bramką. Podobną okazję miał jeszcze w pierwszej połowie, ale zachował się niemal identycznie. W 55. minucie gry wszyscy kibice Tricolores doczekali się bramki. Dobrą akcję przeprowadził Ribery, podał do Vieiry, a ten odwrócił się z piłką i ładnym strzałem pokonał bramkarza Togo. 6 minut później było już 2:0, za sprawą gola strzelonego przez Henry’ego. Po długim podaniu Sagnola piłkę głową trącił strzelec pierwszej bramki, a Thierry dobrze ją przyjął i pewnie skierował do siatki przeciwnika.
Po strzeleniu dwóch bramek Francuzi spuścili nieco z tonu, grając wolniej i mniej angażując się w ataki. To stworzyło pole do popisu reprezentacji Togo, która w końcówce starała się nawiązać kontakt, co ostatecznie im się nie udało. Reprezentacja Francji przechodzi do 1/8 finału, gdzie spotka się… z Hiszpanią.
Togo - Francja 0:2 (Patrick Vieira 55’, Thierry Henry 61’)
Togo: Kossi Agassa - Dare Nibombe, Jean Paul Yaovi Abalo Dosseh, Massamesso Tchangai - Moustapha Salifou, Yao Junior Senaya, Cherif Toure-Maman (59’ Adekanmi Olufade), Yao Aziawanou, Mohamed Kader Coubadja - Richmond Forson, Emmanuel Adebayor (75’ Thomas Dossevi).
Francja: Fabien Barthez - Willy Sagnol, Lilian Thuram, William Gallas, Mikael Silvestre - Franck Ribery (77’ Sidney Govou), Patrick Vieira (81’ Alou Diarra), Claude Makelele, Florent Malouda (74’ Sylvain Wiltord) - David Trezeguet, Thierry Henry.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze