Inny Benzema

Karim Benzema uporał się z problemami mięśniowymi, które sprawiły, że w ostatnim ligowym meczu musiał zejść z boiska i ominęło go spotkanie z Interem w Lidze Mistrzów. Teraz jednak jest gotowy na derby, co potwierdził sam Ancelotti na konferencji prasowej. Francuz trafił do siatki w poprzednich derbach na Wanda Metropolitano, które zakończyły się remisem 1:1 i zrobił to również poprzednim razem na Santiago Bernabéu, gdy Królewscy wygrali 1:0 w swoim sezonie mistrzowskim. 

Bilans strzelecki Benzemy przeciwko Rojiblancos jest dość słaby (zaledwie 6 goli w 36 meczach), ale od odejścia Cristiano coś się zmieniło i Francuz w meczach z rywalem zza miedzy wygląda nieporównywalnie lepiej niż wcześniej. Od lata 2018 roku Karim wystąpił w siedmiu derbowych pojedynkach i trzykrotnie trafiał do siatki. Oznacza to, że w siedmiu meczach bez Portugalczyka w zespole Realu Madryt Benzema strzelił Atlético tyle samo goli, co w poprzednich 29 spotkaniach, w których mógł liczyć na pomoc CR7. Łatwo więc policzyć, że, podczas gdy wcześniej jego średnia bramek na mecz wynosiła 0,11, teraz wynosi aż 0,42. Cały czas zaś jedną z jego najbardziej ikonicznych akcji w białej koszulce jest ta na Vicente Calderón, gdy świetnym dryblingiem przy linii uratował Realowi Madryt awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów.

Jedyna wątpliwość na dziś dotyczy tak naprawdę tylko tego, czy Carlo Ancelotti postawi na niego w pierwszym składzie, czy też poczeka z wpuszczeniem Francuza na boisko i od pierwszej minuty będziemy oglądali Lukę Jovicia. Pozycja Serba w zespole również uległa pewnej zmianie po jego dwóch dobrych meczach w ostatnim tygodniu, a należy też mieć na uwadze, że włoski szkoleniowiec raczej nie zamierza w jakikolwiek sposób ryzykować zdrowiem swojego najlepszego strzelca. Możliwe jest więc, że Benzemę zobaczymy dziś dopiero w drugiej połowie, ale wciąż będzie to zupełnie inny „derbowy” Benzema.