Niech liga będzie nudna
Lider podejmie dziś mistrza Hiszpanii. O 21:00 rozpoczną się pierwsze w tym sezonie derby Madrytu pomiędzy Realem Madryt a Atlético.
Fot. Getty Images
Różne rzeczy robi się po to, by uatrakcyjnić rozgrywki. Czasem nie jest to zupełnie potrzebne, ponieważ emocje dostarczają same drużyny. Tak właśnie bywało ostatnio, gdy Barcelona i Real wzajemnie podawały sobie ręce, a skorzystało z tego Atlético, które ostatecznie sięgnęło po mistrzostwo.
W Major League Soccer możesz wygrać 34 mecze z 34 rozegranych i nie zająć nawet miejsce na podium. Takie zasady.
W polskiej Ekstraklasie w przypadku zdobycia 90 punktów w 30 kolejkach do decydującej fazy parę sezonów temu podszedłbyś chudszy o 45 oczek. Takie zasady.
W drugiej lidze belgijskiej nie brano jeńców. Albo walczyłeś o utrzymanie, albo… grałeś o udział w Lidze Europy (!!!).
Jeszcze nikt nigdy nie wygrał ligi hiszpańskiej w grudniu. Przewaga Realu Madryt nad resztą stawki jest przynajmniej zadowalająca. Wynosi obecnie pięć punktów nad Sevillą, a gdzieniegdzie można usłyszeć dziwne twierdzenia o tym, że bez Barcelony liga traci na atrakcyjności.
Można oczywiście zrozumieć tęsknotę za Katalończykami w górze tabeli – to przecież właśnie bezpośrednie mecze, nie bez powodu nazywane Klasykami, niejednokrotnie mogły decydować o końcowych rozstrzygnięciach. Barcelona nie jest jednak jedynym rywalem w lidze i to było widać w poprzednim sezonie, gdy po mistrzostwo ostatecznie sięgnął nasz dzisiejszy rywal.
Real Madryt zaczął nas przyzwyczajać swoją obecnością na szczycie tabeli, ale nie zamierzamy z tego powodu lamentować. Niektórym nie jest to w smak, ale my musimy pamiętać, że od lat Królewscy nie potrafili zdominować tych rozgrywek dłużej niż na jeden sezon. Może właśnie teraz jest na to najlepszy czas?
Możliwe jednak, że to też nie Atlético będzie największym rywalem Realu w walce o mistrzostwo. By tak było, warto dziś wygrać lub przynajmniej nie przegrać. W takiej dyspozycji, jaką ostatnio pokazywali podopieczni Carlo Ancelottiego, każdy inny wynik niż wygrana będzie jednak zawodem.
Trenerowi sprzyjają nawet gwiazdy – albo odpowiednie decyzje ze strony klubu jak na przykład sprowadzenie Antonio Pintusa. Carletto może liczyć niemal na całą kadrę, a gotowy do gry ma być też Karim Benzema, który nieco wystraszył nas w San Sebastián. Wtedy – zanim wybuchł pożar – z gaśnicą pojawił się Luka Jović, o którym można było zapomnieć.
W innej sytuacji jest Atlético, które musi zmagać się z wieloma problemami kadrowymi. Diego Simeone nie zabierze na Santiago Bernabéu takich graczy jak José María Giménez, Stefan Savić i Šime Vrsaljko. Pod znakiem zapytania stoją też występy Kierana Trippiera i Ivana Šaponjicia.
W takich okolicznościach nie mamy nic przeciwko, by liga stała się nudna. Jak? Jak najszybciej. Jeszcze dziś.
* * *
Mecz rozpocznie się o 21:00. W Polsce będzie można obejrzeć go na kanale Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.
Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Kurs na wygraną Królewskich wynosi 2,12.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze