Niespodziewana gwiazda
Dyrekcja Realu Madryt uważa, że obecna sytuacja zespołu jest w głównej mierze zasługą Carlo Ancelottiego. Włoch buduje pewność siebie najważniejszych zawodników i wychodzi z codziennym przekazem, że to klub jest najważniejszy.
Fot. Getty Images
Po sześciu miesiącach od powrotu Carlo Ancelotti jest prawdziwym uosobieniem tego Realu Madryt. Po pierwsze włoski szkoleniowiec doprowadził do tego, że ten sam zespół co w poprzednim sezonie zdecydowanie podwyższył swoją wartość i jakość. A po drugie w swoim codziennym przekazie zawsze stawia klub na pierwszym miejscu. Nikt, ani nic nie jest ponad Realem Madryt i Carletto bez większych problemów wartości te wpoił całemu swojemu sztabowi technicznemu, w którym coraz bardziej wyróżnia się postać Antonio Pintusa.
Mimo pracy poza granicami Hiszpanii włoski szkoleniowiec w ostatnich latach śledził sytuację Realu Madryt, dlatego przy pierwszych spotkaniach z Florentino Pérezem i José Ángelem Sánchezem dobrze wiedział, co będzie kluczowe przy jego powrocie. Przede wszystkim z miejsca rozwiał jakiekolwiek wątpliwości wokół Viníciusa: „Ma w sobie coś innego, to wielki piłkarz”. Brazylijczyk w ekspresowym wręcz tempie odpowiedział na zaufanie swojego nowego trenera i już teraz staje się największą gwiazdą La Ligi. Ancelotti próbuje jednak zbudować lub odbudować wszystkich.
Każdy mógł liczyć na swoją szansę. Oczywiście Włoch popełniał błędy, ale potrafił na nie szybko reagować i weryfikował to, kto zasługuje na jakie miejsce w drużynie. Klub docenia tę pracę i jest zdania, że to głównie za sprawą decyzji Ancelottiego niektórzy zawodnicy, dla których nie ma już miejsca w Realu Madryt, zaczynają sobie zdawać sprawę z tego, że ich czas przemija. Impuls, jaki dał tej ekipie Carletto jest tak duży i pozytywny, że w biurach na Santiago Bernabéu zaczyna się już mówić o tym, że decyzja o jego zwolnieniu w 2015 roku była przedwczesna i błędna.
Once de gala i reakcja
Ancelotti znalazł swoją podstawową jedenastkę, w której przeprowadza tylko kosmetyczne zmiany. Jakiekolwiek rotacje ogranicza na ten moment do absolutnego minimum. Powroty Daniego Carvajala i Ferlanda Mendy'ego pozwoliły odpowiednio zrównoważyć zespół i raz na zawsze zakończyć ryzykowne eksperymenty w defensywie.
Obecnie Włochowi zarzuca się to, że zbyt mocno eksploatuje Casemiro, Lukę Modricia i Toniego Kroosa, którzy mają na koncie odpowiednio 21, 17 i 14 rozegranych w tym sezonie meczów. Kontuzja Fede Valverde, adaptacja Eduardo Camavingi i świetna postawa powyższej trójki wydają się jednak usprawiedliwiać decyzje trenera. Wystarczy przy tym spojrzeć na inne hiszpańskie kluby, aby przekonać się, że wykorzystanie kluczowych zawodników jest podobne u wszystkich – 18 meczów Koke w Atlético, 21 meczów Sergio Busquetsa w Barcelonie czy 21 meczów Joana Jordána w Sevilli...
Mimo wszystko piłkarzem, który najbardziej skruszył mury jest bez wątpienia Vinícius. Co mu dał Ancelotti? Zaufanie. Podobnie wygląda sytuacja Rodrygo i Marco Asensio, którzy zmieniają się ze sobą na prawym skrzydle. Z drugiej strony wobec Mariano czy Luki Jovicia włoski szkoleniowiec od samego początku stawiał sprawę jasno, więc nie pozostawało im nic innego jak skupiać się na dalszej pracy. Wszystko dla dobra ogółu i całego zespołu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze