Klasyk dla Barcelony
W 14. kolejce Euroligi Real Madryt przegrał na wyjeździe z Barceloną. To oznacza, że Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli.
Fot. Getty Images
Real Madryt przegrał z Barceloną w meczu na szczycie Euroligi. To oznacza, że Katalończycy umocnili się na prowadzeniu, zyskując nad Królewskimi przewagę jednego zwycięstwa. Podopieczni Laso utrzymali się na drugim miejscu, ale po dzisiejszym spotkaniu nie mogą być zadowoleni. Był to jeden z najsłabszych występów w ostatnich tygodniach. Imponująca passa zwycięstw musiała się kiedyś skończyć i szkoda, że nastąpiło to dzisiaj. Jednocześnie ta porażka nie niesie za sobą poważnych konsekwencji. Jest za to sygnałem, że przed drużyną jest jeszcze trochę pracy do wykonania.
Pierwsze minuty spotkania należały do Realu Madryt. Świetnie na parkiecie odnalazł się Hanga i Królewscy zyskali kilka punktów przewagi. Katalończycy potrzebowali 5 minut, żeby się rozkręcić. Wtedy główną rolę odgrywał Mirotić i przewaga Blancos została zredukowana i gospodarze wyszli na prowadzenie. Wcześniej jeszcze debiut w zespole Barçy zaliczył Exum, który kilka dni temu dołączył do drużyny. W końcówce kwarty Real Madryt zmarnował wiele rzutów, co pozwoliło rywalom na zyskanie kilku oczek przewagi (24:19).
W drugiej części gra przebiegała pod dyktando Barcelony. Jej przewaga kilka razy sięgnęła dwucyfrowej wartości. Królewscy nie popełniali strat, pod tym względem bardzo uważali, jednak marnowali zbyt wiele rzutów. Przestoje punktowe uniemożliwiały skuteczną pogoń za Barçą. Znakomite wejście w drugiej kwarcie zanotował Davies, który nie mylił się, gdy tylko zdecydował się na rzut. Po stronie Blancos próbowali odpowiedzieć Rudy czy Causeur, ale to było za mało. Do tego skuteczność nie dopisywała nawet na linii rzutów osobistych (51:42).
Po zmianie stron Real Madryt poprawił grę w defensywie, ale niestety nie połączyło się to z ofensywą. Królewscy tracili mało punktów, zatrzymywali ataki rywali, jednak ich próby też zbyt często kończyły się niepowodzeniem. Niemal przez całą kwartę utrzymywała się dwucyfrowa przewaga gospodarzy i nie było widać sygnału, że coś może się jeszcze zmienić. Kilka błędów Şanlıego mogły dawać nadzieję, lecz udało się ledwie zremisować trzecią kwartę, co działało na korzyść gospodarzy (67:58).
W ostatniej kwarcie Realowi Madryt zaczęły puszczać nerwy. Po niesportowym faulu Williamsa-Gossa faul techniczny zarobił Rudy. Z czasem jednak udało się opanować emocje i zacząć nadrabiać straty. Gdy udało się zbliżyć na 8 punktów, pojawiła się nadzieja na remontadę. Aby była ona możliwa, potrzeba była znacznie lepsza gra. Drużyna myliła się w kluczowych momentach. Potrzebna była seria celnych rzutów, a tego bardzo brakowało. Barcelona to wykorzystała i to ona zyskała przewagę w tabeli Euroligi.
93 – Barcelona (24+27+16+26): Şanlı (5), Martínez (0), Laprovíttola (16), Kuric (9), Mirotić (31), Davies (16), Exum (2), Hayes-Davis (2), Oriola (0), Jokubaitis (12).
80 – Real Madryt (19+23+16+22): Hanga (5), Tavares (10), Llull (10), Yabusele (8), Taylor (0), Williams-Goss (10), Causeur (11), Heurtel (11), Rudy (8), Vukčević (5), Poirier (7).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze