Savio we Flamengo
Czyli zmierzch kariery wspaniałego Brazylijczyka...
Savio był chyba ostatnim, prawdziwym lewoskrzydłowym, jakiego miał w swojej kadrze Real Madryt w ostatnich czasach. Po jego odejściu nikt nie potrafił tak porządnie "szarpnąć" lewą flanką i błyskawicznie zagrać do lepiej ustawionego partnera...
Savio Bartolini Pimentel przyszedł do Realu Madryt w 1997 roku. Już na początku swojej przygody u Królewskich wsławił się tym, że nie wykorzystał karnego w meczu ligowym, przez co podpadł kibicom. Jednak potem zrehabilitował się w pełni zdobyciem w 1998 Pucharu Mistrzów wraz z kolegami. Zawsze cechowały go niesamowita szybkość i doskonały drybling. Szczególnie w pamięć zapadły przyspieszenia na krótkich dystansach i piękne asysty, jak choćby ta z finału LM w 2000 roku, kiedy po kilkudziesięciometrowym krosie Raúl strzelił gola na 3:0.
W 2002 roku Savio opuścił szeregi Królewskich na rzecz Realu Saragossa, z którym zdobył w 2004 roku Puchar Króla po zwycięstwie w finale nad... Realem Madryt.
A gdzie Savio się wychował? We Flamengo właśnie. To stamtąd przyszedł do Realu. - Zawsze myślałem o tym, że pewnego dnia wrócę do Rio de Janeiro, do mojego ukochanego Flamengo. Już w momencie, kiedy opuszczałem to miejsce, wiedziałem, że znów zagram na Maracanie. Niezmiernie się cieszę, że znów ubiorę koszulkę Flamengo i zagram na tym kolosalnym obiekcie klubu - powiedział wzruszony Savio. Brazylijczyk podpisał kontrakt aż do grudnia 2007 roku.
Życzymy szczęścia!
Savio to jeden z tych piłkarzy, którzy tworzyli potęgę klubu, choć dziś został nieco zapomniany przez madridistas (fot.: soccernet.com)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze