„Będziemy rozbitą drużyną”
Królewscy niedzielnym meczem z Granadą rozpoczną piekielne trzy tygodnie, przed którymi już martwią się o fizyczną i mentalną wytrzymałość swoich piłkarzy.
Fot. Getty Images
Uczestnicy europejskich pucharów zawsze spoglądają na terminarz danego sezonu w poszukiwaniu najcięższych okresów z wymagającymi spotkaniami co trzy dni. W przypadku Realu Madryt nadchodzi jeden z nich i dodatkowo o najwyższym stopniu trudności, a wyniki naznaczą sytuację zespołu w Lidze Mistrzów i La Lidze.
Od niedzieli drużyna w ciągu 21 dni rozegra 7 meczów, jeśli tylko La Liga potwierdzi ustawienie zaległego spotkania z Athletikiem na 1 grudnia. Kolejno będą to wtedy starcia z: Granadą na wyjeździe, Sheriffem na wyjeździe, Sevillą u siebie, Athletikiem u siebie, Sociedadem na wyjeździe, Interem u siebie i Atlético u siebie.
Królewscy już szykują się na ten okres, a przesłanie jest jedno: „Będziemy rozbitą drużyną przez ten wyniszczający terminarz”. Królewscy co trzy dni będą walczyć o utrzymanie się w czołówce La Ligi z rywalami z górnej części tabeli oraz będą musieli domknąć awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Trenerzy już próbują zaplanować przynajmniej w jakimś stopniu swoje działania.
Moment Pintusa
W najbliższych dniach ponownie wiele będzie mówić się o odpowiedzialnym za przygotowanie fizycznych wszystkich sekcji piłkarskich w klubie na czele z pierwszą drużyną. W tym okresie nie będzie czasu na normalne treningi i tak naprawdę jedynym celem będzie dobra regeneracja zawodników, którzy wyszli w pierwszym składzie w ostatnim starciu oraz utrzymanie formy tych niegrających. To wszystko przy zmniejszeniu ryzyka odniesienia kontuzji.
Niewątpliwie Pintus odpuści piłkarzom i kluczowe będzie zadbanie o regenerację, by nie stracić przez kontuzję żadnego z kluczowych zawodników, bo nawet kilkanaście dni przerwy może oznaczać przegapienie tak kluczowych 5-6 meczów.
Powrót kontuzjowanych
Królewscy mają obecnie czterech kontuzjowanych. W krótkim okresie nie przewiduje się powrotu Daniego Ceballosa, który wciąż nie może uporać się z urazem kostki. Celem jest jednak odzyskanie już w tym tygodniu Valverde, Rodrygo i Mariano, bo szczególnie pierwsza dwójka może rozegrać w tym okresie mnóstwo minut.
Ancelotti chce podejść do najbliższego okresu z 24 dostępnymi piłkarzami z 25 w kadrze ekipy, by móc stosować więcej zmian i rotacji, co na końcu pozwoli lepiej rozłożyć wysiłek podstawowych graczy.
Wymuszone zmiany
Ancelotti będzie musiał planować jedenastki nie tylko z punktu widzenia taktycznego, ale pod uwagę będzie musiał brać problemy fizyczne, zawieszenia oraz przede wszystkim obciążenia i zmęczenie. Z 7 meczów w ciągu trzech tygodni przed czterema drużyna będzie mieć mniej niż 70 godzin na regenerację: z Sheriffem, Athletikiem, Sociedadem i Interem. To wymusi na trenerach ciągłe szukanie odświeżania jedenastki przy zachowaniu jej konkurencyjności.
Priorytetem jest Liga Mistrzów
Nie ma wątpliwości, że największa uwaga zostanie skupiona na Lidze Mistrzów, bo w fazie grupowej zostają dwa mecze i nie ma tam miejsca na żaden błąd. W lidze będzie czas na podniesienie się przy jakichś problemach, w Europie już nie.
Dla Królewskich najważniejsze i kluczowe jest wygranie w kolejną w środę w Tyraspolu z Sheriffem. Triumf da mu pewny awans i zrzuci duży ciężar z ostatniego starcia z Interem. Przy zwycięstwie Włochów nad Szachtarem w grze w ostatnim spotkaniu w Madrycie pozostanie wtedy „jedynie” walka o wygranie grupy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze