Mendy zdobył sobie zaufanie Ancelottiego
Po ponad pięciomiesięcznej przerwie Ferland Mendy praktycznie z marszu wskoczył do pierwszego składu Realu Madryt. Francuz bardzo szybko wywalczył sobie zaufanie w oczach Carlo Ancelottiego i teraz myśli o powrocie do reprezentacji.
Fot. Getty Images
Ferland Mendy wrócił. Po ponad pięciu miesiącach bez gry francuski defensor zadebiutował pod skrzydłami Carlo Ancelottiego 19 października w meczu z Szachtarem Donieck, a następnie utrzymał miejsce w pierwszym składzie w starciach z Barceloną, Osasuną, ponownie Szachtarem i Rayo Vallecano. Na ławce zasiadł tylko przy okazji meczu z Elche, ale ta decyzja miała akurat na celu dostosowanie odpowiednich obrotów do powrotu po dłuższej absencji.
Tym samym na sześć ostatnich spotkań Realu Madryt Mendy w pierwszym składzie wychodził pięciokrotnie. A to świadczy o tym, że Ancelotti nie ma żadnych wątpliwości co do tego, do kogo należy lewa obrona w zespole Królewskich. Po kontuzji wrócił również Marcelo, który znalazł się w podstawowej jedenastce na mecz z Elche, a Miguel Gutiérrez zszedł już całkowicie na drugi, a nawet trzeci plan.
Mimo wszystko 27-letniego Francuza dużo kosztowało to, aby całkowicie uporać się z kontuzją, która wyeliminowała go z końcówki poprzedniego sezonu. Mendy zdołał wrócić tylko na rewanżowe starcie z Chelsea w półfinale Ligi Mistrzów, a następnie całkowicie przepadł. Przegapił EURO i skupił się na mozolnej i ciężkiej rehabilitacji, która przeciągnęła się do początku obecnego sezonu. Tak długa absencja mogła budzić wątpliwości co do tego, ile czasu będzie musiało upłynąć, aby były zawodniku Lyonu wrócił na odpowiedni poziom. Okazało się jednak, że praktycznie z miejsca na dobre wskoczył do pierwszego składu.
Jednocześnie obecność Mendy'ego wciąż pozostaje dla Realu Madryt swego rodzaju talizmanem. W tych pięciu ostatnich spotkaniach z Francuzem w jedenastce Los Blancos zanotowali cztery zwycięstwa i jeden remis. Ogólnie w lidze hiszpańskiej 27-latek poniósł jak do tej pory tylko jedną porażkę, gdy wychodził w pierwszym składzie – 21 stycznia w starciu z Levante. Poza tym ma na koncie 36 zwycięstw i 11 remisów.
Marzenia o mundialu
Powrót na pełne obroty pozwala Mendy'emu na nowo uwierzyć w to, że ma jeszcze czas, aby powalczyć o miejsce w kadrze Francji na przyszłoroczny mundial. Selekcjoner Didier Deschamps nigdy nie ukrywał, że ceni w zawodniku Realu Madryt jego uniwersalność, dlatego opcja z grą na pozycji stopera nie musi się wydawać czymś nierealnym. Tym bardziej że lewa obrona w reprezentacji Les Bleus jest dosyć mocno obsadzona przez Theo Hernándeza i Lucasa Digne.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze