Twarde zasady i kodeks dyscyplinarny są też w Realu
Real Madryt w przeciwieństwie do Barcelony nie pozwolił sobie na utratę kontroli nad zachowaniami piłkarzy. W stolicy Hiszpanii od lat istnieje kodeks dyscyplinarny, którego przestrzegać muszą zawodnicy, bo w innym wypadku czekają ich kary finansowe.
Fot. Getty Images
Xavi wrócił do Barcelony i wprowadził zasady, o których w ostatnich dniach zrobiło się bardzo głośno w mediach. W rzeczywistości reguły narzucone przez nowego trenera Barcelony są bardzo podobne do tych, które od dłuższego czasu praktykowane są w Realu Madryt. Kodeks dyscyplinarny obowiązujący w drużynie Carlo Ancelottiego opiera się na zasadach, które przed laty ustalił z klubem Zinédine Zidane. Carlo Ancelotti odziedziczył większość składu po francuskim trenerze, a także jego reguły. Rygorystyczne, wymagające i kosztowne.
Pierwszą rzeczą, jaką zrobił Carlo Ancelotti po powrocie na ławkę Realu Madryt i rozpoczęciu pretemporady, było spotkanie z każdym z zawodników z osobna. Najpierw kapitanowie, a potem cała reszta. Marcelo, po odejściu Sergio Ramosa, wyjaśnił włoskiemu trenerowi, na czym polegał i jak działał kodeks w szatni. Carletto zaakceptował wewnętrzne zasady klubu i miał tę przewagę, że znał kilku piłkarzy z czasów swojego pierwszego pobytu w stolicy Hiszpanii.
Włoski trener zapytał i wyjaśnił dwie rzeczy każdemu zawodnikowi. „Proszę o zaangażowanie, a potem sędzią ma być tylko boisko”. Ancelotti chciał dać do zrozumienia, że wymaga gorliwości i poświęcenia, a kryteria gry będą oparte na codziennych wynikach i meczach. Nie podszedł do sprawy z twardą ręką, mimo że przybył do Realu Madryt, który nie zdołał zdobyć ani jednego tytułu. Carletto jest postrzegany jako szkoleniowiec, który jest przystępny, łatwy w komunikacji, ale w miarę upływu meczów pozostaje wierny swojemu pierwszemu przesłaniu. Vinícius jest tego najlepszym przykładem. Sezon zaczynał jako zmiennik, a teraz jest niekwestionowanym liderem. Działa to też w drugą stronę. Eden Hazard przestał grać, a Ancelotti w jednym z publicznych wystąpień wyłożył wszystko na tacy: „Problemem Hazarda jest to, że trener woli kogoś innego”.
Włoch utrzymał ten sam system dyscyplinarny i sankcyjny, który obowiązywał za czasów Zizou. Zawodnicy muszą być punktualni na treningach i przychodzić 45 minut wcześniej. Spóźnienie o pięć minut oznacza grzywnę w wysokości 250 euro, a niestawienie się na zajęcia oznacza karę do 3000 euro. Gracze mają swoją wagę i dietę monitorowane przez dietetyków oraz trenerów od przygotowania fizycznego. Wszystko monitoruje Antonio Pintus, który nie certoli się z zawodnikami i jest bardzo surowy. Przekroczenie zalecanej wagi oznacza karę w wysokości 250 euro. Zabronione jest też używanie telefonów komórkowych w miejscu pracy (zabiegi z fizjoterapeutami, rozmowy z trenerami czy przedmeczowe posiłki), a w miejscach takich jak szatnia muszą być one wyciszone. Grzywny mogą wynosić do 1000 euro, jeśli zasady nie są przestrzegane.
Piłkarze Realu Madryt są zobowiązani prosić o pozwolenie, jeśli muszą udzielić wywiadu poza klubem, wziąć udział w imprezie komercyjnej i opuścić miasto w dniu wolnym od pracy. Jest to przepis dyscyplinarny, który obejmuje również wspólne mieszkanie w Valdebebas oraz obowiązek wspólnego spożywania śniadań i obiadów gdy wymaga tego trener. Podobnie jak obecność na stadionie zawodników, którzy nie zostali powołani na mecz i nie mogą go opuścić przed 80. minutą. Wyjazdy Garetha Bale'a z Bernabéu, gdy nie był powoływany przez Zidane'a, wzbudzały kontrowersje za to, że nie zostawał do końca meczów. Walijczyk nie opuścił jednak stadionu przed upływem ustalonego czasu. Inną sprawą jest wizerunek, jaki zostawiał po sobie zawodnik, co nie podobało się klubowi. Nie wykazywał większego zaangażowania ani zainteresowania.
Zasady dla zawodników stały się głośniejszym tematem wraz z pojawieniem się Xaviego na ławce Barcelony. Trener Katalończyków narzucił nowy kodeks postępowania, aby podnieść wymagania konkurencyjne i profesjonalizm wszystkich zawodników. Reguły, które zostały złagodzone od czasu odejścia Luisa Enrique w 2017 roku, gdy przestano płacić kary za spóźnienia na treningach lub innego rodzaju opóźnienia, nad którymi klub i sztab trenerski straciły kontrolę.
„Jeśli są zasady, wszystko pójdzie dobrze”, brzmiało zdanie Xaviego podczas jego prezentacji jako trenera Barcelony. Zaostrzenie kodeksu postępowania zmusza piłkarzy, zarówno weteranów, jak i młodzież, do ponoszenia konsekwencji w przypadku naruszenia przepisów. Xavi jako pierwszy chce dawać przykład i przybywa, podobnie jak inni członkowie jego sztabu, dwie godziny przed rozpoczęciem treningu. Zawodnicy będą musieli stawić się półtorej godziny przed rozpoczęciem zajęć. Ancelotti i jego sztab również jako pierwsi przyjeżdżają do Valdebebas.
Wracają punktualność, płacenie mandatów i obowiązek wspólnego spędzania czasu. „Nie chodzi o to, by przychodzić na trening i wychodzić zaraz po jego zakończeniu”, mówią w Realu Madryt. W Barcelonie chcą odzyskać grupę. Z Xavim muszą jeść śniadanie i obiad razem. Oznacza to również większą kontrolę nad dietą, więcej czasu na wspólne i zindywidualizowane rozmowy oraz przygotowanie fizyczne. Ale obejmuje to również kontrolę nad życiem graczy poza godzinami pracy. Najnowsze informacje mówią o tym, że Piqué otrzymał zakaz udziału w programie El Hormiguero, który według Cadena COPE miał się odbyć w przyszłym tygodniu. Xavi odzyskuje coś, co istniało w jego czasach gry, gdy za trenerów miał Pepa Guardiolę i Luisa Enrique, a w Realu Madryt dbają o to już od dawna.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze