Isco został skreślony
Hiszpan praktycznie nie ma żadnych szans na grę. Ostatni raz był widziany na boisku pod koniec września, gdy spędził na murawie 9 minut w zremisowanym meczu z Villarrealem.
Fot. Getty Images
Rozstanie pomiędzy Isco a Realem Madryt nabiera lodowatego wydźwięku, jak w przypadku związku, który dociera do ostatecznej fazy. Pomocnik odsunął się na dalszy plan, ponieważ wchodzi w ostatnie miesiące kontraktu, który wygasa w czerwcu 2022 roku i żadna ze stron nie chce go przedłużyć. Poprzednia przerwa reprezentacyjna oznaczała „przed” i „po” między Ancelottim a 29-latkiem. Real udał się na spoktanie z Espanyolem bez Isco. Hiszpan pozostał w Madrycie z powodu bólu pleców, który pojawił się dzień przed wyjazdem. Porażka na Estadi Cornellà-El Prat sprawiła, że w oczach trenera kilku piłkarzy zostało skreślonych, w tym kilku, którzy nawet nie pojechali na mecz, jak Isco. Od tamtej nieobecności minęło sześć meczów, a liczba minut, jakie zaliczył pomocnik, mówi wszystko: zero, nic.
W pierwszych tygodniach Isco znajdował się na liście kontuzjowanych (był nieobecny w Kijowie, w Klasyku i w meczu z Osasuną na Bernabéu), ale odkąd otrzymał zielone światło od lekarzy, trzykrotnie zostawał bez szans, przeciwko Szachtarowi, Elche i w ostatnią sobotę przeciwko Rayo. Licząc to, co zagrał wcześniej, Isco uzbierał raptem 166 minut. Nawet w poprzednim sezonie pod wodzą Zidane'a, z którym miał różne zatargi, na tym etapie przebywał na murawie częściej (303 minuty). Teraz został kompletnie wymazany.
Są piłkarze, którzy mają wzloty i upadki, ale klub wciąż ma na nich jakiś pomysł i udaje im się wyrobić sobie markę, jak Asensio, ale są inni w bardziej problematycznej sytuacji (patrz Jović) i trzech, którym kończą się kontrakty. Gareth Bale jest jednak usprawiedliwiony, bo cały czas zmaga się z kontuzją, ale przypadki Marcelo i Isco są do siebie podobne, chociaż Brazylijczyk zagrał przynajmniej z Osasuną i Elche.
Wraz z postępem sezonu i dostosowywaniem przez Ancelottiego biegów w drużynie, tym bardziej wydaje się, że Isco wróci do mniej lub jeszcze mniej istotnej roli. Tercet Casemiro, Kroos i Modrić to pewniacy, do tego dochodzi jeszcze Fede Valverde, a Włoch robi co może, by okiełznać Camavingę, który na boisku jest dzikim ogierem. Pozostaje tylko pytanie, co stanie się z Danim Ceballosem, gdy ten wróci po kontuzji, która wykluczyła go z gry. Za tą szóstką znajduje się Isco.
Status, który jest dla niego niekorzystny, jeśli chodzi o sprawdzenie, jakie oferty pojawią się latem na stole i czy odpowiednie zespoły, które próbowały zbliżyć się do niego zeszłego lata, nadal uważają, że Isco jest piłkarzem zdolnym do pokazywania jeszcze na boisku czegokolwiek. Bo według Ancelottiego niekoniecznie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze