Advertisement
Menu
/ marca.com

Jeden z wielu rezerwowych

Eden Hazard jest w tym momencie dla Carlo Ancelottiego rezerwowym nawet trzeciego wyboru. Belg w ostatnim spotkaniu z Elche wszedł na ostatnie pięć minut i coraz bardziej odzwyczaja się od regularnej gry.

Foto: Jeden z wielu rezerwowych
Fot. Getty Images

Pięć minut. I to w meczu, który wydawał się już w tamtym momencie rozstrzygnięty. Występ Edena Hazarda w sobotnim spotkaniu z Elche można potraktować jako odpoczynek dla Viníciusa. Sytuacja jest na tyle poważna, że nawet liczne absencje w ofensywie Królewskich nie otwierają przed belgijskim atakującym drzwi do pierwszego składu Królewskich lub chociaż szansy na dłuższą grę. Brak powołania dla Karima Benzemy, kontuzja Rodrygo... Hazard i tak praktycznie cały mecz z Elche przesiedział na ławce i w tym momencie jest rezerwowym już nawet trzeciego wyboru.

Sam start sezonu mógł wskazywać na to, że Carlo Ancelotti w pierwszej kolejności będzie chciał odzyskać swojego belgijskiego gwiazdora. Po 66 minut z Alavés, Celtą i Sheriffem, 59 minut z Levante czy 78 minut z Valencią – Hazard bardzo szybko stracił miejsce w podstawowej jedenastce, a teraz nie pełni nawet roli pierwszego rezerwowego. Ponadto w ciągu tych pięciu minut z Elche nie pokazał nic godnego zapamiętania.

Miesiąc bez strzału na bramkę
Nadziei na lepszą przyszłość nie dają też suche liczby. Już pomijając temat takich aspektów jak strzelone gole czy zanotowane asysty, 30-latek powoli zapomina, czym jest w ogóle oddanie celnego strzału na bramkę rywala. W La Lidze po raz ostatni miał okazję tego doświadczyć 12 września w meczu z Celtą. Jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, to trzy strzały oddał 28 września w starciu z Sheriffem. W sumie w obecnym sezonie Hazard zgromadził 409 minut, na przestrzeni których zanotował siedem celnych strzałów – średnio raz na 58 minut.

Jaka przyszłość?
Przed Ancelottim niełatwe zadanie. Wydaje się, że Włoch podjął już ostateczną decyzję co do tego, jaką rolę w jego zespole będzie pełnił Hazard, ale nie można zapomnieć o tym, że mowa tutaj o zawodniku, który kosztował klub 100 milionów euro i był kreowany na główną gwiazdę zespołu. Wątpliwości nie ma co do tego, że nie do ruszenia jest Vinícius, zatem lewe skrzydło jest na ten moment zamknięte.

Dla Hazarda jedyną opcją może się okazać prawa strona boiska. Tym bardziej teraz, gdy urazu nabawił się Rodrygo. Nie jest to naturalna pozycja Belga, ale to też nie moment, aby o cokolwiek się upominać lub narzekać. 30-latkowi nie pozostaje nic innego jak pokornie spuścić głowę, skupić się na ciężkiej pracy i wykorzystywać każdą minutę otrzymaną od swojego szkoleniowca. Tylko takie podejście może sprawić, że Carletto zobaczy jeszcze w Hazardzie kogoś więcej niż tylko jednego z wielu rezerwowych.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!