Ancelotti: Po 2,5 dnia odpoczynku nie da się zagrać z intensywnością
Carlo Ancelotti pojawił się na konferencji prasowej po meczu La Ligi z Elche. Przedstawiamy zapis tego telespotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Estadio Manuel Martínez Valero.
Fot. Getty Images
[Onda Cero] Co dzieje się z Luką Joviciem, że przy braku Benzemy nie wprowadził go pan do gry ani nawet się nie rozgrzewał? To jakiś problem fizyczny?
Dzieje się to, że miał problem z kolanem po ostatnim meczu, w którym zagrał, nie pamiętam dokładnie gdzie. Już zaczął trenować, ale ciągle nie czuje się komfortowo. Dlatego nie zagrał w tym meczu i został na ławce. Taki jest powód. Dzisiaj ciągle nie jest całkowicie wyleczony. Doznał skręcenia kolana w jednym z ostatnich meczów i dlatego zagrał Mariano, który podobał mi się. Zagrał dobrze, był zaangażowany, zanotował fantastyczną asystę przy pierwszym golu, wykańczał 3-4 razy groźnie akcje. Rozegrał dobre spotkanie.
[Radio Nacional] Czy ma pan odczucie, że gracie bardziej praktycznie niż widowiskowo, a głównym powodem jest to, że nie jesteście tak skuteczni w ataku?
Tak, tak. Bardzo praktycznie, taka jest prawda. Musimy jednak zrozumieć, że po 2,5 dnia odpoczynku nie da się zagrać meczu z intensywnością i energią. Musisz zagrać średnio ustawionym blokiem i próbować wykorzystać szanse, które przyjdą. Nie jesteśmy w optymalnej formie fizycznej po 2,5 dnia przerwy. To nie jest problem Realu Madryt, to problem wszystkich ekip. Nie możesz zagrać na maksymalnym poziomie przy 2,5 dnia odpoczynku. To się stało. Myślę, że zapłaciliśmy za to trochę w tym spotkaniu, ale nawet jeśli masz mecz pod kontrolą, to może się wydarzyć wszystko. Nie zarządzaliśmy dobrze końcówką meczu, taka jest prawda. Mecz nigdy się nie kończy. Nawet jak prowadzi 2:0 i masz gracza więcej, to nie możesz myśleć, że mecz się skończył, bo sędzia ciągle nie zagwizdał. Skomplikowaliśmy sobie sprawy, ale szczęśliwie mamy trzy punkty więcej.
[Cuatro] Vinícius ma 7 goli w La Lidze i 2 w Lidze Mistrzów. Nie da się już zaprzeczyć temu, że Vinícius był inny przed przyjściem Ancelottiego i jest inny po jego przyjściu. Pomijając brak powołania do reprezentacji, bo nie wiemy, czy rozmawialiście na ten temat, ale co zrobił Carlo Ancelotti, że Vinícius gra teraz tak dobrze?
Powtarzam: nie zrobiłem z Viníciusem nic poza wystawianiem go i obdarzaniem zaufaniem. Jednak on oczywiście na to zasługuje, bo gra bardzo dobrze i strzela gole. Ja jednak, jak mówiłem wam wiele razy, nie jestem magikiem, na szczęście [śmiech]. Próbuję po prostu pracować jak najlepiej i obdarzać zaufaniem wszystkich piłkarzy.
A fakt braku powołania do kadry Brazylii?
[rozkłada ręce] To decyzja przyjaciela, mojego wielkiego przyjaciela, jakim jest selekcjoner Brazylii, więc nie mam żadnej odpowiedzi.
[COPE] To kolejny mecz, w którym w drugiej połowie zmienia pan obu bocznych obrońców. Wyobrażam sobie, że chodzi o zarządzanie zmęczeniem przy trudnym terminarzu?
Tak, taka jest prawda, chodzi jedynie o tema fizyczny, bo obaj zagrali świetnie. Szczególnie Marcelo, dla którego to był pierwszy mecz od początku. Zagrał z dużą jakością, dużo atakował, był zaangażowany w obronie. Zmiana wynikała jedynie z aspektu fizycznego, by wstawić dwóch świeższych bocznych obrońców.
[SER] Widzimy najlepszego Viníciusa od przyjścia do Realu. Ten spokój, jaki widzimy u niego teraz pod bramką, to się trenuje? Czy bierze się to z czegoś innego?
Nie, teraz czuje pewność siebie, wszystko mu wychodzi. Do tego przyzwyczaja się też trochę bardziej do grania w środku, bo ma szybkość, by to robić. Jedna sprawa to grać 1 na 1 na skrzydle, a druga to grać 1 na 1 w polu karnym. Powoli się uczy i radzi sobie świetnie.
[Radio MARCA] Mariano i Casemiro zakończyli mecz z ranami na twarzach. Jak się czują? Co do Mariano, ocenił pan już jego mecz, ale czy te 90 minut może zmienić jego rolę? To jego debiut w tym sezonie i trudno rywalizować z Benzemą, ale czy Mariano może dawać mu więcej takich oddechów?
Myślę, że piłkarz musi być właśnie taki: jeśli nie gra, musi wytrzymywać, a gdy nadchodzi moment, zrobić swoje. Dzisiaj nadszedł jego moment i poradził sobie świetnie. Oby dalej robił to samo. Nie chodzi o zmianę roli, bo jego rola jest dosyć klarowna. Mamy Karima, potem mamy napastników jak Jović i Mariano, którzy mogą zajmować pozycję Karima, gdy Karima nie ma.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze