Camavinga poza kontrolą
W meczu z Osasuną Eduardo Camavinga już po raz drugi w tym sezonie został zmieniony w połowie spotkania. Nadmierne chęci i zapał młodego pomocnika przekładają się na ryzykowne i nieprzemyślane zagrania, które z kolei skutkują kolejnymi żółtymi kartkami.
Fot. Getty Images
„Camavinga ma wszystko, aby odnieść sukces w Realu Madryt. Nie odczuwa presji, taki ma charakter. Zawsze uśmiechnięty, rzuca żartami... To jest świeżość młodości”, chwalił swojego nowego zawodnika Carlo Ancelottiego po jego brawurowym debiucie w meczu z Celtą Vigo. Teraz po kilku tygodniach włoski szkoleniowiec już wie, że młodość to nie tylko świeżość, ale również impet, który czasami trudno jest wyhamować.
W ostatnim spotkaniu z Osasuną francuski pomocnik za wszelką cenę chciał udowodnić Carletto, że trio złożone z Luki Modricia, Toniego Kroosa i Casemiro wcale nie musi być nierozerwalne i niekwestionowane. A przypomnijmy, że to właśnie z tą trójką w środku pola Królewscy byli w stanie rozstrzelać na wyjeździe Szachtar Donieck i wygrać na Camp Nou z Barceloną. Teraz Camavinga otrzymał kolejną lekcję, która wskazuje na to, że na pewne miejsce w pierwszym składzie będzie musiał jeszcze poczekać.
W pierwszych 45 minutach środowego meczu na Santiago Bernabéu 18-latek z jednej strony zdążył oddać trzy strzały na bramkę rywala, a z drugiej już w 28. minucie otrzymał żółtą kartkę za wejście w Lucasa Torró. Problem w tym, że napomnienie ze strony arbitra nie wyhamowało zapału młodego pomocnika, który zaledwie trzy minuty później ryzykował wyrzucenie z boiska po faulu na Rubénie Garcíi. W tym momencie w pięciu największych ligach Europy Camavinga jest drugim zawodnikiem, który otrzymuje żółte kartki z największą częstotliwością – obecnie ma ich na koncie cztery, co oznacza jedną średnio raz na 60 minut. Rekordzistą pod tym względem jest Matheus Cunha z Atlético Madryt – kartka średnio raz na 56 minut.
I to między innymi właśnie z tego powodu Ancelotti już dwukrotnie decydował się na ściągnięcie Francuza z boiska w połowie meczu. Przed spotkaniem z Osasuną taka sytuacja miała również miejsce w wyjazdowym starciu z Espanyolem. Camavinga już wie, że ma jeszcze długą drogę do przebycia, aby stać się niekwestionowanym zawodnikiem środka pola Realu Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze