Reinier znajduje sposób na ucieczkę
Wypożyczony Brazylijczyk ma zimą opuścić Dortmund i może przenieść się do Lizbony.
Fot. Getty Images
Reinier Jesus podjął duże ryzyko, wybierając Borussię Dortmund, by kształtować swój piłkarski rozwój. Umowa między Hiszpanami a Niemcami została podpisana na dwa lata, na zasadzie wypożyczenia, ale nic nie idzie zgodnie z planem. Jeśli w poprzednim sezonie nie miał prawie żadnych okazji, to w tym sezonie schemat się nie zmienił. AS już wcześniej informował, że otoczenie zawodnika uważało za oczywiste, że wypożyczenie zostanie przerwane w styczniu, co wydaje się być bliskie potwierdzenia, a jego nowym celem będzie Benfica.
Jak podaje portal torcedores.com, Giuliano Bertolucci, agent 19-letniego rozgrywającego, prowadzi rozmowy z Orłami, będąc w kontakcie z Rui Costą, prezesem klubu, w celu zakończenia męki, jakiej doświadczył jego reprezentant w Bundeslidze. Do tego dochodzi ważki dla wykrystalizowania się operacji czynnik, czyli obecność Jorge Jesusa w drużynie, gdyż z przyjemnością poprowadziłby ponownie Reiniera, który pierwsze kroki pod jego okiem stawiał we Flamengo.
Jego przybycie na Estádio da Luz nie wiązałoby się oczywiście z gwarantowanym miejscem w wyjściowym składzie, gdyż musiałby rywalizować o minuty z João Mario, ale jak dodają wspomniane media, rozumieją, że jest to okazja rynkowa, której nie można przepuścić przez palce. W chwili obecnej, pomimo pozytywnego tonu rozmów, istnieje znak zapytania, który musi zostać wyjaśniony przed osiągnięciem ostatecznego porozumienia: wynagrodzenie Reiniera. Benfica chce zapłacić tylko połowę tej kwoty, gdyż argumentują, że nie stać ich na pełną sumę, gdyż są już w połowie sezonu.
Pozycja Realu Madryt
Z drugiej strony, drugi aktor tego serialu, Real Madryt, byłby skłonny dać zielone światło na taką zmianę kursu. W rzeczywistości zgodnie z wyżej wymienionymi informacjami chcą zawrzeć obowiązkową klauzulę wykupu w wysokości 20 milionów euro. To sprawiłoby, że Reinier od przyszłego sezonu byłby nowym zawodnikiem Benfiki, a w kasie Białych pozostałby deficyt dziesięciu milionów: został zakontraktowany w styczniu 2020 roku za 30 milionów euro. W pierwszych miesiącach pobytu w stolicy Hiszpanii pandemia zatrzymała jego rozwój w Castilli i nigdy nie zadebiutował w pierwszej drużynie. Dwa lata później jego wybawieniem może być inna europejska stolica – Lizbona.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze