Zwycięska passa trwa
W 5. kolejce Ligi Endesa Real Madryt wygrał na wyjeździe z Valencią. Mecz długo był wyrównany i decydująca okazała się czwarta kwarta.
Fot. Getty Images
Real Madryt pokonał na wyjeździe Valencię i dalej w Lidze Endesa ma na koncie komplet zwycięstw. Królewscy zajmują pozycję wicelidera, ponieważ Barcelona ma o jeden mecz rozegrany więcej. W dzisiejszym pojedynku kluczowa okazała się czwarta kwarta. Bardzo trafiona okazała się decyzja Laso o trzymaniu na ławce Heurtela i Rudy’ego aż do drugiej połowy. Obaj weszli na zmęczonego rywala i spisali się znakomicie.
Początek spotkania należał do Realu Madryt. Królewscy bardzo skutecznie atakowali i już po 5 minutach uzbierali 15 punktów. Valencia nie była w stanie za tym nadążyć i została nieco w tyle. Szybko jednak gospodarze się pozbierali i dzięki serii 8:0 wyszli na prowadzenie. Spotkanie się wyrównało, jeszcze na moment madrytczycy zyskali przewagę, lecz ostatecznie pierwszą kwartę wygrali gospodarze (23:20).
W drugiej części Real Madryt poprawił grę w defensywie. Ważną rolę w tym fragmencie odegrał Poirier, który królował pod tablicami, zbierając aż 5 piłek. Gospodarze jednak nie odpuszczali. Rivero i Dimitrijević wspólnie utrzymywali Valencię w bliskim kontakcie z Realem Madryt. Prowadzenie bardzo często zmieniało właściciela, ale w połowie spotkania to goście znajdowali się w minimalnie lepszej sytuacji (39:42).
Po zmianie stron obraz gry był podobny. Obie drużyny w równym tempie zdobywały punkty, lecz prowadzenie znajdowało się cały czas po stronie Realu Madryt. Na parkiecie pojawili się Heurtel oraz Rudy, którzy w ogóle nie grali w pierwszej połowie rywalizacji. Obaj zrobili różnicę na korzyść Królewskich. W samej trzeciej kwarcie trafili razem 4/5 rzutów za trzy punkty. Valencia jednak ciągle walczyła i na bazie zespołowej gry mogła jeszcze wierzyć w końcowy sukces, bo po trzeciej kwarcie przegrywała dalej nieznacznie (60:64).
Decydująca kwarta okazała się zaskakująco, patrząc na wcześniejszy przebieg meczu, jednostronna. Real Madryt zdemolował rywala, rozpoczynając tę część od imponującej serii 15:2. Przewaga wzrosła do 17 oczek. Valencia ocknęła się zbyt późno. Zaliczyła co prawda serię 6:0, ale to było za mało, bo Królewscy trafiali z dystansu. Końcówka była bardzo spokojna dla madrytczyków, którzy ze spokojem dokończyli spotkanie i dopisali do dorobku piąte ligowe zwycięstwo z rzędu.
76 – Valencia (23+16+21+16): Claver (7), Puerto (4), Pradilla (4), Dubljević (6), Hermannsson (20), Dimitrijević (12), López-Arostegui (3), Labeyrie (8), Ferrando (0), Jiménez (0), Rivero (15).
93 – Real Madryt (20+22+22+29): Williams-Goss (7), Abalde (9), Tavares (10), Yabusele (11), Taylor (4), Heurtel (11), Rudy (12), Hanga (5), Vukčević (5), Alocén (2), Poirier (7), Llull (10).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze