Carlo pokłada wiarę w Davide i Francesco
Sztab szkoleniowy Ancelottiego różni się od tego, który miał podczas pierwszego etapu w Madrycie. Carlo nie boi się postawić na młodych ludzi nie tylko na boisku, ale też przy ławce.
Fot. Getty Images
W Valdebebas to Ancelotti jest tym, który rządzi na treningach. Ale nie Carlo, tylko Davide, pierwszy asystent trenera i jednocześnie jego syn. „Każdy, kto idzie do Valdebebas i widzi ich pracę, nie wiedziałby, że są ojcem i synem, na boisku to bardzo profesjonalna relacja”, mówią w miasteczku sportowym. Davide w reportażu na łamach The Athletic powiedział, że jego misją jest między innymi zakwestionowanie wszystkich piłkarskich pomysłów ojca, aby znaleźć najlepszą wersję zawodników i zespołu. I to właśnie robią teraz z Realem Madryt, klubem, w którym obaj przeżywają swój drugi etap.
Tak, bo Davide był już częścią sztabu Ancelottiego w 2013 roku. Miał wtedy 24 lata i był jednym z asystentów trenera od przygotowania fizycznego Giovanniego Mauriego. Od tego czasu Davide nie przestawał się rozwijać i uczyć, aż stał się zaufanym człowiekiem Ancelottiego. Na stronie internetowej jest wymieniony jako pierwszy asystent szkoleniowca. Dla tych, którzy śledzą mecze w telewizji, to facet, który zawsze pojawia się obok Ancelottiego, gdy analizują mecz lub rozważają zmiany, jakie należy wprowadzić. Na razie tandem ten wykonuje świetną robotę w zarządzaniu na boisku.
Davide znajduje się blisko zawodników i jest tym, który rano przejmuje inicjatywę podczas zajęć, które mają być przeprowadzone. Wspólnie z ojcem projektuje i przeprowadza treningi, podczas gdy Carlo z boku analizuje i zastanawia się nad tym, co widzi. Davide uzyskał licencję UEFA A na najwyższym poziomie w swojej klasie. Nikt już nie sugeruje, że jest „wtyczką” ojca, mówią w Valdebebas. Został nawet poproszony o rozpoczęcie kariery na własną rękę. A ci, którzy znają go najlepiej, zakładają się, że pewnego dnia tak się stanie.
Na razie Davide cieszy się byciem w Realu Madryt, największym wyzwaniu, przed jakim stanął w swojej karierze. Absolwent nauk sportowych, rozpoczął swoją karierę w PSG w 2012 roku, a następnie pracował razem z ojcem w Realu, Bayernie, Napoli i Evertonie, odgrywając coraz większą rolę w drużynie. W Napoli udało mu się nawet poprowadzić jeden mecz w roli głównego trenera, na Olimpico w Rzymie, z powodu zawieszenia Carletto. Z charyzmą, głos nie drżał mu podczas oficjalnej konferencji prasowej, w której wziął udział po meczu. Oprócz włoskiego posługuje się czterema językami: hiszpańskim, angielskim, niemieckim i francuskim.
„Nie miałem talentu do gry w piłkę, ale kocham to, uwielbiam, więc postanowiłem się uczyć i pracować tak dużo, jak to tylko możliwe”, powiedział The Guardian podczas pobytu w Evertonie. Mówi się, że połowę dnia spędza w Valdebebas i że nigdy nie przestaje oglądać futbolu oraz analizować przeciwników, w czym pomaga mu również Jose Luis Llopis, trener bramkarzy, który w tym sezonie powrócił do Madrytu.
Sztab Ancelottiego wyróżnia się obecnie młodością i dynamizmem. Do stolicy Hiszpanii zawitał też Giovanni Mauri, który był trenerem od przygotowania w pierwszym okresie pracy Carletto w Madrycie, a jego syn Francesco był jednym z jego asystentów. W tym czasie chłopak nawiązał relacje z Cristiano Ronaldo, od którego wiele się nauczył i który inspirował go w pracy dyplomowej i na studiach. „Cristiano powiedział mi pewnego dnia, że zbyt duża ilość wody zabija rośliny”, mówi Francesco, który jest przekonany, że jakość i intensywność pracy są lepsze niż ilość. „To zdanie Cristiano potwierdziło to, co myślimy o modelu wydajności w piłce nożnej, który polega na tym, aby polegać bardziej na intensywności, a mniej na objętości”, co widać w końcówkach spotkań.
Francesco powiedział w wywiadzie udzielonym w Anglii, jak Carletto zmienił się w ostatnich latach dzięki wsparciu nowego personelu. „Myślę, że Carlo zasługuje na duże uznanie za dostosowanie się do ewolucji futbolu, który od swoich początków do dziś bardzo się zmienił, szczególnie pod względem metodologii pracy. Często rozmawiamy o głębokich różnicach w jego karierze od czasów Reggiany do współczesności. Daje nam współpracownikom dużo swobody”, mówi.
„Jeśli nie delegujesz czegoś na osoby z twojego otoczenia, staje się to naprawdę skomplikowane, ponieważ masz tak wiele zadań w ciągu jednego tygodnia, że po prostu nie masz czasu, aby wszystko dobrze wykonać”, kończy Francesco, który wraz z Davide Ancelottim jest jedną z kluczowych postaci tego Realu Madryt i świetnej wersji, którą wciąż pokazuje Carlo Ancelotti.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze