Mallorca potrafiła zabawić się na Bernabéu

W sezonie 2002/2003 cały świat był w szoku, kiedy Mallorca wpakowała Realowi na Bernabéu manitę. Ronaldo co prawda otworzył wynik meczu, jednak druga połowa była prawdziwą demolką Królewskich. Po bramkach Pandianiego, Riery, Eto'o, Roberto Carlosa (samobójczej) i Carlosa drużyna prowadzona przez Gregorio Manzano wygrała 5:1. W tym samym sezonie Los Bermellones wygrali Puchar Króla, po drodze eliminując Real Madryt. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym w Madrycie padł remis 1:1, natomiast w rewanżu Els Barralets przejechali się po Los Blancos 4:0 po bramkach Niño, Eto'o (dwóch) i Pandianiego.

W kolejnej kampanii, 2003/2004, Mallorca dowodzona przez Luisa Aragonésa ponownie wywiozła komplet punktów z Bernabéu, gdzie wygrała 3:2 po bramkach Eto'o (dwóch) oraz Campano. Dla gospodarzy trafiali Pavón i Figo. Cztery lata później zespół z Palmy kolejny raz wyrzucił madrytczyków z Copa del Rey. W pierwszym meczu na Balearach padł wynik 2:1. Gole dla gospodarzy strzelali Trejo i Arango, zaś dla Królewskich Higuaín. Sytuacja Realu przed rewanżem nie była najgorsza, jednak w stolicy Hiszpanii górą byli przyjezdni, którym zwycięstwo w 82. minucie zapewnił Ibagaza. 

Czwarte zwycięstwo Mallorki na Santiago Bernabéu miało miejsce w kolejnym sezonie (2008/2009). Goście pokonali Real 3:1 po trafieniach Arango, Clébera Santany i Keity. Honorowego gola dla madrytczyków strzelił Higuaín. W tamtym meczu Mallorcę prowadził Gregorio Manzano, co oznacza, że Andaluzyjczyk był architektem trzech z czterech wspomnianych triumfów Balearczyków na Bernabéu.

Niewielu wówczas spodziewało się, że Mallorcę czekają naprawdę chude lata. W roku 2013 klub spadł do Segundy, następnie do Segundy B i wrócił do Primery dopiero w roku w 2019. Ostatni mecz między Realem a Mallorcą w Madrycie odbył się 24 czerwca 2020 roku, kiedy w Valdebebas Królewscy pokonali przyjezdnych 2:0.