Advertisement
Menu
/ marca.com

Valverde opłacił prywatny lot, by wrócić jeszcze dzisiaj

Fede Valverde opłacił prywatny lot, by pojawić się w Valdebebas jeszcze dzisiaj. Urugwajczyk skończył swój mecz po godzinie 2 nad ranem, ale po 17 pojawił się na zajęciach w Madrycie.

Foto: Valverde opłacił prywatny lot, by wrócić jeszcze dzisiaj
Fot. Getty Images

Dziennik MARCA nie ma wątpliwości: Fede Valverde kolejny raz wykazał się madridismo. Tym razem pod względem logistycznym. Urugwajczyk po godzinie 2 nad ranem czasu europejskiego zakończył zmagania w starciu eliminacji do mundialu w Ekwadorem i od razu udał się na lotnisko, gdzie razem z partnerką i synem wyleciał do Madrytu prywatnym lotem opłaconym przez siebie.

Dziennik podkreśla, że pomocnik nie skorzystał nawet z pomocy La Ligi, która wspiera zawodników z innych kontynentów w powrotach do Europy z przerw na reprezentacje. Valverde sam opłacił prywatny lot i po południu zameldował się w Madrycie, co pozwoliło mu od godziny 17 odbyć trening z zespołem, chociaż 23-latek pozostał na regeneracji w klubowych budynkach.

Na treningu pojawili się także Brazylijczycy – Militão, Casemiro i Vinícius – którzy jednak mieli do Europy dużo bliżej, gdyż wylatywali z Recife, a Valverde podróżował z Montevideo. Te miasta dzieli ponad 4 tysiące kilometrów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!