Garuba: Jeśli wrócę do Europy, to tylko do Realu Madryt
Usman Garuba udzielił wywiadu dziennikowi AS. Mówił w nim między innymi o swoich planach na przyszłość i możliwości powrotu do Madrytu.
Fot. Getty Images
Jak oceniasz swój rozwój przez ostatni sezon?
To był sezon, w którym bardzo się rozwinąłem. Nauczyłem się wielu rzeczy jako zawodnik. Jestem bardzo zadowolony ze wszystkich meczów, które rozegrałem. Miałem okazję wziąć udział w play-offach Euroligi, co we wcześniejszym sezonie uniemożliwiła pandemia. Do tego Igrzyska Olimpijskie, co w moim wieku jest osiągnięciem. W tych rozgrywkach miałem okazję spotkać się z każdym typem sportowców. Zawsze była presja, ale jak ze wszystkim w życiu, trzeba sobie z nią poradzić.
Jakie są twoje pierwsze wrażenia z NBA? O czym rozmawiałeś z twoim nowym trenerem, Stephenem Silasem?
Byłem pod wielkim wrażeniem po przylocie do Houston. Wszyscy tutaj są jak rodzina. Zaskoczyło mnie to, że wszyscy są tak zjednoczeni. Z Stephenem Silasem rozmawiałem o mojej roli w drużynie.
Jakie są twoje cele?
Poza nagrodami indywidualnymi, głównym celem jest ciągła poprawa. Muszę zapamiętać na przyszłość, że cierpiałem przez te dni, żeby stać się lepszym zawodnikiem.
Przekreślasz możliwość powrotu do Realu Madryt?
To skomplikowane pytanie. Moim celem jest jak najdłuższa kariera w NBA. Jednak jeśli miałbym wrócić do Europy, to wybrałbym Real Madryt. Nie ma innego miejsca, do którego mógłbym wrócić. To jest drużyna, w której byłem przez całe życie i w której dawałem z siebie wszystko. Jeśli wrócę, jedynym miejscem byłby, z całą pewnością, Real Madryt,
Jakie znaczenie w twojej karierze miał Pablo Laso?
Pablo jest wielkim trenerem. Pomógł mi o wiele bardziej, niż ludziom się wydaje. Jestem bardzo zadowolony, że mogłem dzielić z nim szatnię. W moim pierwszym roku Pablo miał w zwyczaju zostawiać swojego syna na treningu. Po południu po odprowadzeniu jego syna zazwyczaj szliśmy poćwiczyć rzuty. Zawsze mnie namawiał na indywidualne treningi. Zawsze chciał dla mnie jak najlepiej i będę mu za to dozgonnie wdzięczny.
A Sergio Scariolo?
Kolejny wielki trener, urodzony zwycięzca. Nie mogę się doczekać, żeby za rok latem wrócić do kadry i dzielić z nim szatnię i doświadczenie. Po powrocie z Tokio siedzieliśmy razem i większość z nas myślała o wakacjach. Sergio oglądał naszą porażkę ze Stanami Zjednoczonymi. Ja słuchałem muzyki, a on mnie poprosił i wskazał pewne detale do poprawy. To udowadnia, jakie ma chęci zwycięstwa i ciągłej poprawy.
Co ci zostało z doświadczenia w reprezentacji?
Szczególnie jedna rzecz – liczy się nawet najdrobniejszy szczegół. Godziny odpoczynku, warunki… To najbardziej wziąłem do siebie.
Czułeś się kiedyś dyskryminowany z powodu koloru skóry?
Tak, oczywiście, szczególnie kiedy byłem mały. Byłem fizycznie większy od rówieśników i spotykałem się z wieloma komentarzami. Nie tylko w mediach społecznościowych, ale też osobiście. Z czasem nauczyłem się to ignorować. Chodzi o ludzi, którzy nie znają mnie dobrze, bo gdyby mnie poznali, to by mnie wspierali. Ogólnie staram się ignorować takie rzeczy.
Jak może się zmienić twoja gra w NBA?
Myślę, że więcej czasu będę miał piłkę. O tym właśnie rozmawiałem ze Stephenem Silasem i resztą trenerów. W NBA mógłbym nawet wyprowadzać piłkę niczym rozgrywający. Nie można powiedzieć, że w tej lidze nie ma pozycji, ponieważ są, ale jest inaczej. Panuje większa różnorodność, większa mobilność. Z tego powodu jest niewielu typowych środkowych w NBA. Myślę, że będę mógł grać jako „4” albo „5”.
Kto jest teraz najlepszym zawodnikiem w NBA? Kto jest twoim ulubionym graczem?
Najlepszy, Kevin Durant. Najbardziej lubię Giannisa Antetokounmpo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze