Advertisement
Menu
/ marca.com

„Mieliśmy już domknięte przenosiny do Valencii”

Agent Mariano, David Aranda, postanowił stanąć w obronie swojego klienta. Jego zdaniem wbrew temu, co się mówi w mediach, ostatnie nieporozumienia nie wynikają z winy zawodnika.

Foto: „Mieliśmy już domknięte przenosiny do Valencii”
Fot. Getty Images

Kolejny rok z rzędu Real Madryt nie był w stanie uwolnić się od Mariano. Napastnik, dla którego w ogóle nie ma miejsca w planach Carlo Ancelottiego, ostatniego dnia okienka transferowego był o krok od wypożyczenia do Rayo Vallecano, ale z niewyjaśnionych przyczyn operacja nie została domknięta. Teraz większe światło na całą sytuacją postanowił rzucić agent piłkarza, David Aranda, który był gościem nocnych audycji w radiach COPE i MARCA.

– Wczoraj [we wtorek – przyp. red.] mieliśmy domknięte przenosiny Mariano do Valencii. Wszystkie trzy strony miały już przygotowane kontrakty. Real Madryt również się ze wszystkim zgadzał, a sam zawodnik był podekscytowany, gdyż wiedział, że to dla niego najlepsze rozwiązanie na ten sezon. Ostatecznie nie doszło do odpowiedniej komunikacji. Stało się coś, co nas zaskoczyło, ale nie jesteśmy w stanie wywnioskować, co było problemem. Mówi się o pewnym konkretnym powodzie, ale my nie chcemy w to wchodzić. W pewnym momencie wszystko się po prostu zatrzymało.

– Sytuacja z Rayo... Zadzwonił do nas prezes. W tym temacie zrobił wszystko, co tylko możliwe. Rozmawiałem z nim do 23:45. Nie była to jednak decyzja, którą moglibyśmy podjąć na gorąco. Poza tym Rayo nie było jedynym klubem, który pojawił się w ostatnim dniu okienka. Gdy rozeszło się, że upadł temat z Valencią, to zaczęło się z nami kontaktować więcej zainteresowanych. Był też kontakt ze strony pewnego drugoligowego zespołu. W ostatnim dniu okienka dzieje się wiele rzeczy.

– Mariano lubi rywalizację i zostaje w Realu Madryt za mniejsze pieniądze. Rok w rok spływają do niego oferty, które gwarantują mu wyższe zarobki. I nie jest to kwestia wygody, ponieważ on nie ma tutaj domu. On nie mieszka w Madrycie, tylko w Barcelonie. To kwestia rynku transferowego. On sam stawia na rywalizację.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!