Kuloodporna strategia Superligi
Agencja lobbingowa ma pomóc Florentino Pérezowi w przekonaniu społeczeństwa do Superligi. Jej zadaniem ma być przeciągnięcie na swoją stronę przede wszystkim polityków i dziennikarzy, twierdzi Der Spiegel.
Fot. własne
Sami siebie nazywają „krytycznym przyjacielem”. W skład jej zespołu wchodzą byli politycy, były niemiecki dyplomata i byli członkowie Komisji Europejskiej. Jak sami informują, kobiety i mężczyźni z agencji konsultingowej Flint mają najwyższej klasy kontakty z parlamentarzystami i władzami, specjalizując się w dyskretnym torowaniu drogi trudnym projektom. Tego lata firma, która ma biura w Brukseli i Londynie, otrzymała szczególnie delikatne zadanie zburzenia równowagi w europejskim futbolu. Wszystko dlatego, że Real Madryt, Barcelona i Juventus chcą założyć Superligę. Tak, ciągle ten temat istnieje.
Pierwsza próba stworzenia tych rozgrywek dla najlepszych ekip z Anglii, Hiszpanii, Francji, Włoch i Niemiec spektakularnie upadła w kwietniu. W nocnej i zamglonej akcji prezes Realu Madryt ogłosił prywatną ligę wraz z 11 innymi klubami. Po protestach wściekłych fanów i braku poparcia ze strony polityków, w tym premiera Wielkiej Brytanii czy prezydenta Francji, większość założycieli zdystansowała się od miliardowego projektu. Florentino Pérez ciągle jednak nad nim pracuje. Celem są nowe rozgrywki, które przyniosą klubom dużo większe przychody niż Liga Mistrzów, których największe drużyny tak teraz potrzebują.
W Madrycie ciągle działa spółka Superligi, nie zdjęto także strony internetowej. Poza okiem opinii publicznej Real Madryt razem z Barceloną, Juventusem i hiszpańskimi biznesmenami spotykali się co tydzień na wideokonferencjach, by planować kolejne działania. Teraz pomóc w rozwoju projektu ma agencja Flint, która opracowała strategię mającą pozwolić na przekonanie kluczowych podmiotów.
Dokument ma 10 stron i jest zatytułowany: „Przygotowania drogi dla Superligi: strategia rekonstrukcji, resetu i zwycięstwa”. Flint obiecuje w nim kuloodporną kampanię przeciwko atakom na Superligę. Eksperci odradzają kolejną tak pochopną publiczną akcję jak ta z kwietnia. Flint rozpisuje za to długofalowy plan z różnymi fazami. Wśród nich jest zdyskredytowanie UEFA jako strażnika europejskich rozgrywek i usunięcie konfederacji z drogi.
Der Spiegel, który miał wgląd do dokumentu, pisze o Superlidze 2.0, która ma być bardziej wiarygodną platformą dla polityków, ludzi podejmujących najważniejsze decyzje i mediów. Ma ona przekazać jasne przesłanie: europejski futbol potrzebuje nowego modelu biznesowego i należy złamać monopol UEFA.
Marzenie o zarabianiu większych pieniędzy w swojej prywatnej lidze istniało wśród gigantów od dekad. W 2016 roku Bayern Monachium analizował opcję wyjścia z Bundesligi na rzecz Superligi. Dla Niemców była to też opcja nacisku na UEFA, by wymusić większe zyski z Ligi Mistrzów.
Florentino Pérez zawsze uznawał Superligę jako za logiczny rozwój futbolu w poszukiwaniu władzy i pieniędzy. Ekstremalnie zamożny właściciel firmy budowlanej, który obecnie przebudowuje stadion Santiago Bernabéu w centrum Madrytu za 800 milionów euro, twierdzi, że chce uratować futbol.
Wielu w przemyśle piłkarskim twierdzi, że Hiszpan od kwietnia tylko przegrywa. Agencja Flint analizuje jednak, że po prostu zabrakło mu wsparcia dla projektu. Przede wszystkim, ze strony angielskich klubów, które nie przewidziały protestów swoich fanów. Ich szefowi bardzo szybko przeprosili publicznie za swoją decyzję i podpisali odpowiednie porozumienia ugodowe ze związkami i federacjami, w tym z UEFA z karą za dołączenie do Superligi wynoszącą 100 milionów euro.
Prezes Aleksander Čeferin potępił wszystkich buntowników. Gazeta stwierdza, że to jednak ciekawe, iż ze wszystkich możliwych opcji to UEFA mianowała sama siebie strażnikiem czystości futbolu. To właśnie decyzje konfederacji w ostatnich latach sprawiły, że większa część zarabianych środków trafia prosto do największych klubów. Flint twierdzi, że właśnie w to trzeba uderzyć i podkreślić, że wszyscy są niedofinansowani, a UEFA po prostu uzyskuje za małe pieniądze z tak poważnych rozgrywek.
Superliga na razie odnosiła sukcesy w na polu prawnym, bo madrycki sędzia zastosował wobec niej środki ochronne i zapobiegawcze. Wstępnie przyznał on rację nowym rozgrywkom, których powstanie ma być pokryte przez prawo Unii Europejskiej, ale wszystko rozstrzygnie Trybunał Wspólnoty. Na razie jednak sąd anulował wszystkie porozumienia i kary, jakie zarządziła UEFA. Konfederacja jest gotowa do walki, ale problem dla wszystkich jest taki, że ta walka może ciągnąć się latami.
Agencja Flint twierdzi, że Superliga może wygrać w sądzie, co potwierdzi wtedy rozgrywki na najwyższym poziomie prawnym. Ważniejsze jest jednak zdobycie umysłów i serc fanów oraz liderów opinii. Sam triumf prawny nie wystarczy, podkreśla się w dokumencie.
Lobbyści dlatego chcą zmienić negatywny wizerunek Superligi. Mają to robić poprzez dyskretne spotkania i briefingi dla wybranych polityków, biurokratów i dziennikarzy. To one mają przekonać przeciwników do Superligi. Flint wymienia swoje pierwsze cele w tym temacie: są to osoby bliskie wiceprzewodniczącemu Komisji Europejskiej Margaritisowi Schinasowi czy europarlamentarzyści związani z futbolem jak były polski piłkarz Tomasz Frankowski. Do tego dochodzą liderzy opinii w postaci brukselskich korespondentów Financial Times czy Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Flint oferuje założycielom Superligi przygotowanie do osobistych rozmów. Kluby mają dać celom poczucie przejrzystości, ale nie mogą ujawniać za wielu szczegółów, które mogłyby doprowadzić do jakichkolwiek konfliktów. Agencja podkreśla, że bardziej chodzi o danie VIP-om poczucia uprzywilejowanego dostępu do Superligi.
Co najważniejsze, Flint stwierdza, że to wszystko nie będzie mieć sensu, dopóki Florentino Pérez i jego partnerzy nie porzucą kluczowego ze swoich założeń, czyli kompletnie zamkniętej ligi bez awansów i spadków. Przez tylko ten aspekt Superliga może przegrać nawet w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Na końcu szansa na awans i zwycięstwo to podstawa europejskiego futbolu.
Flint mówi wprost, że powrót do opinii publicznej z zamkniętą ligą nie ma żadnego sensu, bo kibice i politycy znowu rozpętają burzę. Wydaje się, że Superliga i jej włodarze odrobili tę lekcję. Madrycka firma konsultingowa A22 latem otrzymała zlecenie opracowania nowego formatu rozgrywek, do którego dotarł Der Spiegel.
Analizy wskazują, że Superliga może dostosować się do formatu Ligi Mistrzów, a w przyszłości mogą pojawić się Superliga 1 i Superliga 2. Między nimi dochodziłoby do awansów i spadków, a do ekosystemu mogą zostać dołączone nawet rozgrywki UEFA na trzecim poziomie, coś w stylu obecnej Ligi Konferencji. Jeden z wariantów zakłada, że z Superligi 1 spadałyby trzy kluby, ale z Superligi 2 awansowałyby tylko dwa, a trzecie wolne miejsce przyznawałoby się w ramach dzikiej karty jednemu z wielkich nieobecnych klubów. Der Spiegel dodaje, że w symulacjach firmy A22 na przykładzie niemieckich klubów i systemie awansów powiązanych z ligami krajowymi Bayern zagrałby w Superlidze 1 w 10/10 sezonów, Dortmund 6/10, Lipsk 2/10, a Bayer czy Mönchengladbach walczyłyby w Superlidze 2.
SCENARIUSZE DLA NOWEGO FORMATU SUPERLIGI
SCENARIUSZ 1.: Superliga 1 i Superliga 2 zajmują miejsca Ligi Mistrzów i Ligi Europy nad Ligą Konferencji, która pozostałyby w rękach UEFA. Z Superligi 1 spadają 3 zespoły, ale z Superligi 2 awansują tylko 2, bo trzecia ekipa dostawałaby dziką kartę. Pozwala to zabezpieczyć interesy wielkich klubów przy otwartych rozgrywkach.
SCENARIUSZ 2.: Superliga 1 i Superliga 2 bez żadnych trzecich rozgrywek. Do Superligi 2 awansowałyby najlepsze nieobecne ekipy prosto z lig krajowych. Zasady spadków i awansów pozostałyby takie same jak wyżej. Wstępnie w Superlidze 2 zagrałyby po 2 najlepsze ekipy z pięciu topowych lig (poza tymi znajdującymi się w Superlidze 1), a do nich dołączyłyby najlepsze ekipy z Rosji, Portugalii, Turcji, Grecji i krajów Beneluksu. Pozostające miejsca wypełniłyby zespoły z innych lig.
SCENARIUSZ 3.: Ten scenariusz zakłada większą otwartość Superligi 1, do której w pierwszej propozycji zapewnione wejście miało mieć 6 klubów z Anglii, 3 z Włoch i Hiszpanii oraz po 2 z Niemiec i Francji. Dwa miejsca otrzymywałyby także najlepsze ekipy ostatniego sezonu Superligi 2, która byłaby tworzona w pełni na podstawie zasług ligowych.
SCENARIUSZ 4.: Zakłada ona pełne otwarcie Superligi 1, czyli odnawianie listy uczestników co roku. Nie wiadomo jednak, jak zabezpieczyć wtedy interesy gigantów, jeśli jedną z podstaw Superligi mają być mecze między najlepszymi. Wstępnie mówi się o rodzaju rankingu podobnego do tego UEFA z nagradzaniem klubów za ich osiągnięcia w ostatnim 5-leciu.
Real Madryt, Barcelona i Juventus nie chciały odpowiedzieć na zapytanie gazety w tej sprawie. Agencja Flint miała już rozpocząć swoje działania, które mają kosztować 55 tysięcy euro miesięcznie w ramach kwoty stałej. Do tego firma wymaga pokrycia kosztów realizowanych kampanii i strategii. Der Spiegel stwierdza, że dla piłkarskich gigantów są to drobne.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze