Håland celem od 1 września
Messi, Mbappé, a nawet Ronaldo w ostatnich dniach odwracali uwagę od sytuacji Erlinga Hålanda. Norwegowi jest to jednak zupełnie obojętne. W nowy sezon wszedł, robiąc to, do czego wszystkich przyzwyczaił.
Fot. Getty Images
W natłoku transferowych doniesień można momentami odnieść wrażenie, że napastnik Borussii stał się dla potencjalnych kupców opcją awaryjną na wypadek, gdyby nie udało się zrealizować planu A. Fakty są jednak takie, że ani piłkarz, ani jego agent i klub nie mają zamiaru z niczym się spieszyć. W zamyśle Håland miał spędzić w Bundeslidze dwa lata. Wiele mediów donosi, że jednocześnie w kontrakcie piłkarza zawarto klauzulę, na mocy której w razie spłynięcia odpowiedniej oferty Erlingowi nie robiono by problemów z odejściem już od 1 września tego roku. W praktyce oznaczałoby to możliwość sprowadzenia go najbliższej zimy.
Choć żadna ze stron tego nie potwierdza, cena miałaby wynosić 75 milionów euro. Pewne jest natomiast to, że tego lata Norweg mógłby zmienić klub jedynie w przypadku otrzymania propozycji nie do odrzucenia. Za taką uważa się kwotę przekraczającą 200 milionów euro. Borussia nie ma absolutnie żadnej potrzeby sprzedawania Hålanda, ponieważ tego lata zarobiła już prawie 100 milionów na Jadonie Sancho. Szybkiego zysku nie potrzebuje również Mino Raiola. Włoski agent zdaje sobie sprawę, że niższa kwota transferu zimą oznacza większą prowizję dla niego i lepsze warunki dla jego klienta. Jest on też zdania, że zbyt szybka zmiana klubu mogłaby Erlingowi nie wyjść na dobre.
Raiola w ostatnich miesiącach rozmawiał z przedstawicielami wielu klubów. Raz nawet tego samego dnia był i w Barcelonie, i w Madrycie. Temat rozmów za każdym razem schodził na Hålanda. Reprezentant atakującego chętnie dyskutuje na jego temat i jest otwarty na zawarcie porozumienia, pod warunkiem, że weszłoby ono w życie, począwszy od 1 września. Raiola z odwiedzinami w stolicy Hiszpanii wiązał większe nadzieje. Liczył na choćby zalążek konkretów. Agent został przyjęty w Madrycie przez Juniego Calafata. Po spotkaniu tym relacje na linii Mino-Real uległy jednak ochłodzeniu. Tak czy inaczej, Raiola pozostaje w kontakcie z José Ángelem Sánchezem. Jeśli chodzi o podróż Włocha do Barcelony, miała ona bardziej charakter dyplomatyczny niż ściśle biznesowy.
Ostatnio do listy klubów zainteresowanych Hålandem dołączyła Chelsea. W Anglii pisano nawet, że Erling odrzucił propozycję londyńczyków, ponieważ zawodnik ma już gotowe porozumienie z Realem Madryt. Florentino zachowuje jednak spokój i podchodzi do Borussii z szacunkiem. Relacje z dortmundczykami są bardzo dobre i prezes Królewskich nie chce ich w żaden sposób naruszać. Los Blancos w zamian mogą za to liczyć na szczególne traktowanie, gdy Håland faktycznie będzie do wyciągnięcia.
Klub z Zagłębia Ruhry szykuje sobie już następcę napastnika. Jest nim Donyell Mallen, którego kupiono za 30 milionów z PSV. 22-latek do Bundesligi trafia z poręczeniem w postaci 40 goli w 81 meczach ligi holenderskiej. Håland w międzyczasie zaś stale udowadnia swoją klasę. Pierwszą kolejkę ligowych rozgrywek zakończył z dubletem. Łącznie w 62 spotkaniach na krajowym podwórku zdobył 62 bramki. Jego zmysł strzelecki i dominacja fizyczna nie ulegają najmniejszej wątpliwości. Nic dziwnego, że Real Madryt nie spuszcza go z oczu, nawet pomimo starań o wiadomo kogo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze