Moha Ramos pożegnał się z Realem Madryt

Przygoda Mohy Ramosa z Realem Madryt dobiegła końca. Jej przebieg nie był taki, jak tego oczekiwano. Moha był bramkarzem, któremu wróżono wielką przyszłość. Już jako 17-latek wiele razy otrzymywał powołania do pierwszego zespołu Królewskich, chociaż ograniczał się do siedzenia na ławce. Później przyszło nieudane wypożyczenie do Birmingham, gdzie nie zagrał ani razu w pierwszej drużynie. Następny krok do Realu Unión również okazał się porażką. Jeden występ i ławka rezerwowych przez cały sezon.

„Przychodziłem jako dziecko, a teraz odchodzę jako mężczyzna. Jestem wdzięczny za naukę od tak profesjonalnych ludzi. Chcę podziękować wszystkim trenerom, których miałem od początku gry w szkółce aż do pierwszego zespołu, ale też fizjoterapeutom, trenerom od przygotowania fizycznego i wszystkim, z którymi miałem okazję współpracować. Nadszedł moment, by powiedzieć «Do zobaczenia!» miejscu, które było i zawsze będzie moim domem. Szkoda, że nie mogłem udowodnić wewnątrz tego domu, że ludzie mogą się zmieniać i dojrzewać, niezależnie od popełnionych błędów. Szkoda, że nie mogłem udowodnić, ile jestem wart przez decyzje określonych osób w klubie. To nie jest pożegnanie, to jest powiedzenie «Do zobaczenia!». Bardzo dziękuję za wszystko i ¡Hala Madrid!”, napisał Moha na Instagramie.

Trudno ocenić, do kogo bramkarz kierował drugą część pożegnania. Tak czy inaczej, ma za sobą dwa sezony praktycznie bez gry. Teraz jest wolnym zawodnikiem, więc musi znaleźć sobie zespół, w którym będzie mógł wrócić do regularnych występów. Moha ma dopiero 21 lat, więc jeszcze nie stoi na straconej pozycji.