Ceballos może zagrać w ćwierćfinale Igrzysk
Tydzień temu, patrząc na kostkę Hiszpana, nie można było w to uwierzyć, ale niewykluczone, że już w sobotę ponownie zobaczymy go na boisku. Rehabilitacja przebiega zaskakująco szybko i pomyślnie, a piłkarz już dziś trenował na boisku.
Fot. własne
Już w najbliższą sobotę Dani Ceballos może zagrać w ćwierćfinałowym meczu z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Jeszcze kilka dni temu wydawało się nierealne, że uda mu się złapać choć kilka minut na tych Igrzyskach Olimpijskich, ale determinacja pomocnika się opłaciła. Teraz od Luisa de la Fuente należy decyzja, czy wystawić piłkarza Realu Madryt do gry. Trener zawsze kieruje się rozwagą w przypadku kontuzjowanych zawodników i choć wie, że piłkarz chce grać za wszelką cenę, nie zamierza ryzykować, jeśli nie będzie miał ostatecznej zgody lekarza po piątkowej sesji treningowej.
24-latek odbył część czwartkowych zajęć z resztą swoich kolegów z drużyny. Unikał ćwiczeń kontaktowych, co jest logiczne, ale sam fakt, że jest w stanie założyć buty i biegać jest ważnym krokiem naprzód. Według obecnych założeń powinien być w stanie dołączyć do reszty zespołu na treningu w najbliższy piątek. Kluczowe jest to, jak będzie czuł się jutro po dzisiejszych zajęciach.
Wrażenia są jednak dobre i już teraz prawdopodobne jest, że Dani Ceballos znajdzie się w osiemnastce powołanej przez Luisa de la Fuente na sobotni ćwierćfinał. Trener musi zdecydować, czy go powołać, czy lepiej jeszcze oszczędzić, aby na hipotetyczny półfinał mógł być bardziej wypoczęty. Dla Ceballosa wszystko zmieniło się już w ostatni poniedziałek, gdy przeszedł badanie rezonansem magnetycznym, a to wykazało, że nabawił się skręcenia II stopnia w lewej kostce, ale żadne obszary kostki, które mogłyby zostać uszkodzone po ogromnym uderzeniu, nie zostały naruszone. To sprawiło, że przyspieszył powrót do zdrowia, mając świadomość, że może uda mu się zagrać jeszcze na turnieju.
Sam Luis de la Fuente stwierdził, że rehabilitacja przebiega „cudownie”. Jeszcze tydzień temu Ceballos musiał chodzić o kulach, nie mógł podeprzeć stopy, a jego kostka była tak spuchnięta, że nie dało się jej włożyć do buta piłkarskiego. W ciągu zaledwie siedmiu dni udało mu się zniwelować opuchliznę, wrócić na boisko i jest zdeterminowany, by zagrać przeciwko Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Tak czy inaczej, jego odczucia podczas piątkowego treningu, ostatniego przed meczem, będą kluczowe. Jest prawie wykluczone, by grał od samego początku, ale może znaleźć się na ławce rezerwowych. Jeśli mecz będzie się komplikował, wejdzie na boisko. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, będzie miał zapewniony udział w półfinale.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze