James na rozdrożu
Losy Jamesa Rodrígueza i Carlo Ancelottiego splatały się przez lata. Obaj po raz pierwszy spotkali się w 2014 roku w Realu Madryt. Następnie współpracowali jeszcze w Bayernie i Evertonie. Dziś jednak ich ścieżki prowadzą w zupełnie różnych kierunkach.
Fot. Getty Images
Po przejściu Kolumbijczyka do Evertonu nie brakowało głosów krytyki. Zdaniem wielu jego styl gry zupełnie nie pasował do Premire League. Ancelotti zdołał jednak uszyć dla niego miejsce w schemacie taktycznym niemal na miarę. Włoch za każdym razem bronił też publicznie swojego ulubieńca. James w zeszłym sezonie rozegrał 26 meczów, strzelając w nich sześć goli i notując dziewięć asyst. Carletto po roku pracy spakował jednak walizki i ponownie ruszył do Madrytu, James zaś pozostał w Liverpoolu. Dalsze losy byłego gracza Królewskich stanowią jednak na ten moment zagadkę.
Według The Atletic, zainteresowany sprowadzeniem atakującego był Milan. Mediolańczycy nie byli jednak aż tak zdeterminowani, by ruszać po Kolumbijczyka pełną parą. 30-latek cały czas zastanawia się nad tym, co dalej. Wspomniane źródło informuje też, że Everton rozgląda się za bardziej dynamicznymi graczami na jego pozycję. Działacze wraz ze sztabem szkoleniowym uważają, że jednym z problemów zespołu jest zbyt wolne przechodzenie w kolejne fazy akcji. Klub szuka potencjalnych następców Jamesa, choć tak naprawdę Rafa Benítez nie zdążył jeszcze ocenić jego przydatności. Na liście potencjalnych wzmocnień znajdują się Bailey, Chukwueze czy Hwang Hee-Chan. Cała trójka gra na prawym skrzydle, gdzie w Evertonie Jamesa wystawiał Ancelotti.
James i Benítez również zdążyli się poznać w Madrycie. Hiszpański szkoleniowiec zastępował na stanowisku właśnie Ancelottiego. Nie miał on jednak okazji zbyt często korzystać z usług Kolumbijczyka. W drugiej kolejce sezonu z Betisem (dwa gole i asysta) nabawił się on wówczas dość poważnego urazu. Kontuzja ta wykluczyła go z 11 ligowych potyczek. Z gry wypadł w samej końcówce sierpnia, wrócił dopiero na początku listopada. Nie przeszkodziło mu to jednak od razu trafić do siatki z wygranym 3:2 starciu z Sevillą. Łącznie za Beníteza James zanotował 10 meczów, w których zdobył trzy bramki i zaliczył cztery asysty (w tym trzy w wygranym 10:2 spotkaniu z Rayo). Czas pokaże, jakie są plany nowego trenera wobec pomocnika. Tak czy inaczej, wydaje się, że w najbliższym czasie nie będzie mu już dane ponownie spotkać się w jednym klubie z Carlo Ancelottim.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze