Asensio: W przyszłym sezonie na pewno będę grał w Realu
Marco Asensio przebywa na zgrupowaniu przed Igrzyskami Olimpijskimi i rozmawiał z dziennikarzami Asa na temat ostatniego sezonu, oczekiwań wobec kolejnego oraz o zbliżającym się turnieju.
Fot. Getty Images
Przede wszystkim porozmawiajmy o twojej kondycji fizycznej, ponieważ po kontuzji kolana zawsze mówiłeś, że musisz jeszcze trochę zrobić, aby być w jak najlepszej formie. Na jakim etapie jesteś teraz?
Dobrze mi zrobiło, że mogłem odpocząć w ostatnich tygodniach po tak długim sezonie. Teraz jestem w 100% wyleczony, nie tylko fizycznie, ale także pod względem pewności siebie, pozbyłem się tych barier psychologicznych, które pojawiają się przy takiej kontuzji. Jestem w doskonałej formie, aby móc grać na 100%.
Minęły prawie dwa lata od twojej kontuzji. Czy definitywnie zapomniałeś o tym momencie pod każdym względem?
Tak, to zły czas po takiej kontuzji. Kolejny rok jest skomplikowany, ponieważ trzeba odzyskać uczucia, akcje na boisku… Ten rok pomógł mi to zrobić i od teraz muszę dawać z siebie 100% na boisku.
To czas plotek, transferów… Czy Asensio będzie grał w Realu Madryt w przyszłym sezonie?
Tak, na pewno.
Nie rozważasz alternatywnych rozwiązań?
Nie, nie. Moim zamiarem jest pozostanie w Realu Madryt, bycie tutaj wielkim i dawanie z siebie wszystkiego. Czuję, że mam jeszcze wiele do zaoferowania w tym klubie.
Zawsze mówiłeś, że chcesz dokonać wielkich rzeczy w Realu Madryt. Czy nadal chcesz to robić?
Jak wielu już wie, jestem madridistą i jestem nim od dziecka. Ten klub, poza tym, że jestem zawodnikiem, żyję nim i bardzo go czuję, zarówno w zwycięstwach, jak i w porażkach. To przychodzi z serca.
Zidane odchodzi, a przychodzi Ancelotti, nowy trener dla ciebie. Czy udało ci się porozmawiać z Włochem i jaka jest twoja opinia na jego temat?
Tak, odbyłem z nim krótką rozmowę. Przekazał mi pozytywne rzeczy, z bardzo jasnymi pomysłami. Co mogę o nim powiedzieć… To trener, który był w największych klubach na świecie i z każdym zespołem miał bardzo dobre sezony. Ma duże doświadczenie, jestem pewien, że mogę się od niego wiele nauczyć.
Czy myślisz o tym, że będziesz ważną częścią nowego projektu?
Mam nadzieję, że tak, będę na to pracował. On oczekuje natychmiastowych efektów, a ja stanę na wysokości i poziomie tego, czego oczekuje ode mnie Ancelotti.
Pod koniec poprzedniego sezonu z Realem Madryt radziłeś sobie dobrze, zdobywałeś bramki i dobrze się spisywałeś, ale miałeś mało okazji… Czy gra skończyła się w najlepszym twoim momencie?
W tej fazie sezonu zacząłem odnajdywać się w 100% fizycznie, widać to było po serii bramek, które zdobyłem. Trener postanowił nie wystawiać mnie w półfinałowym meczu z Chelsea… To mnie zabolało, ponieważ znajdowałem się w bardzo dobrym momencie i wiedziałem, że mogę wiele wnieść do zespołu, ale musiałem poczekać, nie było innej opcji. Piłka nożna daje ci i zabiera.
Czy twoje relacje z Zidane'em są takie same mimo końcówki sezonu, kiedy nie liczył na ciebie zbytnio?
Nie miało to na nie żadnego wpływu. Zidane i ja zawsze mieliśmy bardzo dobre relacje i zawsze jasno mówiliśmy sobie pewne rzeczy. Bardzo go lubię za wszystko, w czym mi pomógł, nie tylko na boisku, ale i osobiście. Jest kimś, kto zawsze będzie moim przyjacielem.
Czy byłeś zaskoczony odejściem Zidane'a, mimo że klub chciał, aby pozostał trenerem w przyszłym sezonie?
Po części tak, nigdy nie można się spodziewać, że trener odejdzie. Ale to są decyzje, które podejmujesz osobiście, on miał swoje powody, ja ich nie znam. Jestem pewien, że jeśli to zrobił, to dlatego, że tak było dla niego najlepiej.
Innym piłkarzem, który opuścił drużynę jest Sergio Ramos, który zawsze był kapitanem, odkąd jesteś zawodnikiem Realu Madryt. Czy byłeś zaskoczony jego odejściem?
To kolejny podobny przypadek. Osobiście sądziłem, że zostanie. Jeśli podjął taką decyzję, to będzie ona dla niego najlepsza. Będzie szukał nowej przygody zawodowej, życzę mu powodzenia.
Czy rozmawiałeś z nim od czasu, gdy ogłosił swoje odejście?
Wysłałem mu wiadomość z podziękowaniami za całe wsparcie, jakiego mi udzielił przez te wszystkie lata. Jest przykładem do naśladowania, jego kariera jest godna podziwu zarówno w Madrycie, jak i w reprezentacji narodowej. On jest przykładem dla każdego młodego zawodnika, takiego jak ja.
W Madrycie i w reprezentacji Hiszpanii zawsze byłeś jednym z najmłodszych w szatni, ale w drużynie olimpijskiej będziesz jednym z weteranów i liderów grupy. Czy podoba ci się ta dodatkowa odpowiedzialność bycia jednym z liderów?
Tak, podoba mi się. Startowałem również na poziomie klubowym i międzynarodowym w dużych turniejach i myślę, że to doświadczenie może pomóc młodszym zawodnikom na tych Igrzyskach Olimpijskich. Ci z nas, którzy mają większe doświadczenie, powinni dawać im przykład i właśnie w to wszyscy jesteśmy teraz zaangażowani.
Przejdźmy od razu do tematu Igrzysk Olimpijskich, w których masz zamiar wystartować. Jesteś jednym z trzech starszych wyjątków, czy spodziewałeś się, że znajdziesz się na tej liście?
To było wielkie marzenie, by Luis de la Fuente mnie powołał. Pojawienie się na Igrzyskach Olimpijskich z reprezentacją Hiszpanii jest marzeniem każdego sportowca. Jestem bardzo podekscytowany, musimy się dobrze przygotować w ciągu tych dni, które mamy jeszcze przed debiutem w Japonii.
Czy brak wyjazdu na ostatnie Mistrzostwa Europy był dla Ciebie ciosem? Czy udział w Igrzyskach jest dla Ciebie rekompensatą?
Nie widzę tego jako rekompensaty jednej rzeczy drugą, bardzo chciałbym cieszyć się Mistrzostwami Europy. Nie mogło tak być, musiałem kibicować z zewnątrz, a teraz muszę przeżyć Igrzyska z maksymalnymi nadziejami.
Real, z takimi piłkarzami jak Vinícius, nie był zwolennikiem jego wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie. W jego przypadku nie zdecydowali się, bo mogli to zablokować, ale… Czy miałeś jakieś wątpliwości?
Nie, żadnych. Odkąd Luis de la Fuente zadzwonił do mnie po raz pierwszy, powiedziałem mu, że jestem całkowicie gotowy i tak już zostało.
Jak ważny jest Luis de la Fuente przed tym turniejem?
Znam go od wielu lat. To trener, który oprócz tego, że jest bardzo dobry, ma wyjątkową osobistą relację z zawodnikami, umie bardzo dobrze przekazać to, czego chce od każdego z nich. Przeżyłem z nim inne turnieje podczas mojej kariery w niższych kategoriach reprezentacji i wiem, że szuka dla drużyny tego, co najlepsze. To trener, który wydobywa z każdego to, co najlepsze.
Czy zdajesz sobie sprawę, jak wyjątkowe będą te Igrzyska? Będziecie mieli zupełnie inne warunki życia, będziecie przebywać razem ze sportowcami z bardzo różnych dyscyplin.
Niektórzy z zawodników, którzy mieli takie doświadczenia w innych turniejach w przeszłości, już mi to wyjaśnili. Mówią mi, że jest to coś niepowtarzalnego, bardzo wyjątkowego. Naprawdę nie mogę się doczekać, ponieważ od dziecka uwielbiam Igrzyska Olimpijskie. Przebywanie ze sportowcami, koszykarzami, tenisistami… Dzielenie z nimi różnych przeżyć będzie czymś wzbogacającym.
Na Igrzyskach Olimpijskich spotykają się pokolenia z 1996, 1998 i 2000 roku. Jak to wygląda?
W tych pierwszych dniach i sesjach treningowych idzie nam bardzo dobrze, myślę, że to bardzo zrównoważona grupa. Panuje tu bardzo dobra atmosfera. Poznajemy się na boisku i ważne będzie, aby to, co czujemy na zewnątrz, przenieść również do środka.
Czy cokolwiek innego niż powrót z Japonii ze złotym medalem jest coś warte?
Wyraźnie dążymy do złota, nie ma co tego ukrywać. Mamy wielkie ambicje, chcemy tego medalu i wiemy, że będzie to trudne, ponieważ w turnieju jest kilka bardzo silnych drużyn. Musimy jednak postawić sobie ten pierwszy cel, jakim jest zdobycie złotego medalu.
W tym roku spotkałeś się z dużą krytyką za każdym razem, gdy miałeś słaby mecz dla Realu Madryt. Czy ten brak cierpliwości zaszkodził ci po tak poważnej kontuzji?
To jest część futbolu. Były słowa krytyki, które były sprawiedliwe, i inne, które były niesprawiedliwe i krzywdzące, ale z tym właśnie musimy żyć. Musimy próbować abstrahować od tego wszystkiego. Myślę, że byłem na dobrej drodze, w ciągu tych miesięcy było kilka złych i kilka bardzo dobrych momentów. Musimy z tym żyć i starać się od przyszłego sezonu przekuwać krytykę w coś dobrego. Na to właśnie liczę.
Czy uważasz, że są ludzie, którzy cię rozczarowali w tym czasie?
Nie, nie tyle rozczarowali, bo tego się spodziewałem. Ponieważ czasem chodzi o ludzi, których nie znam, rozczarowanie nie jest ważne i nie biorę go pod uwagę.
Ma 25 lat i już od kilku sezonów występuje na najwyższym poziomie… Czy najlepszy Marco Asensio jest jeszcze przed nami?
Jestem pewien, że tak. Miałem kilka wspaniałych chwil, kiedy byłem młodszy, wygrywałem różne rzeczy i byłem istotny. Cały ten proces, który przeżyłem, jest dla mnie ważny, aby być bardziej dojrzałym w podejmowaniu decyzji i na boisku, co jest najważniejsze.
W jaki sposób czujesz, że jesteś lepszy od zawodnika, którym byłeś dwa lata temu?
Czuję się lepiej psychicznie i fizycznie. To coś, czego nauczyło mnie wszystko, przez co przeszedłem. Czuję się dojrzalszy pod wieloma względami i to będzie miało swoje odzwierciedlenie na boisku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze