Ramos „pomoże” w przyjściu Mbappé?

Transfer Sergio Ramosa nie był łatwy dla Paris Saint-Germain, nawet jeśli piłkarz przybył bez ceny odstępnego. Paryski klub wykorzystał jego wizerunek w galaktyczny sposób. Od czwartku w mediach społecznościowych można znaleźć wysyp zdjęć i filmików z Hiszpanem. Sam zawodnik został nazwany „nowym diamentem w Paryżu” i dostanie kontrakt, na którym mu zależało: do 2023 roku, zachowując jednocześnie pensję, jaką Real wypłacał mu w wygasającej ofercie, czyli 12 milionów euro netto.

Były kapitan Królewskich będzie mógł zagrać swoje pierwsze minuty w koszulce PSG w dwóch najbliższych meczach towarzyskich. 14 lipca podopieczni Mauricio Pochettino zagrają z Mans, a trzy dni później z Chambly. Obie te daty muszą zostać jeszcze potwierdzone. Oficjalny debiut Ramos zaliczy 1 sierpnia w meczu o Superpuchar Francji przeciwko Lille.

PSG opublikowało wszelkiego rodzaju zdjęcia 35-letniego stopera w jego pierwszym dniu we Francji. Uwieczniono jego badania lekarskie, podpisywanie kontraktu, powitanie z Pochettino oraz zrobiono obszerną sesję zdjęciową, która będzie służyć jako reklama na stronie internetowej klubu i w sklepie na Parc des Princes. Jeden z filmików ujawnił również wpadkę piłkarza – pomylił on stadion Paryżan ze Stade de France.

Transfer Ramosa ma jednak drugą stronę, która jest bardzo interesująca dla Realu. Chodzi o skutki, jakie może wywołać w sprawie potencjalnego przyjścia Kyliana Mbappé do stolicy Hiszpanii. PSG wykorzystuje środkowego obrońcę jako wielką gwiazdę i jest to bolesne dla Los Blancos z marketingowego punktu widzenia. Trzeba jednak przyznać, że operacja została przeprowadzona taktownie, nie było żadnych ruchów nieoficjalnych. Co prawda wicemistrzowie Francji zrobili pierwsze podejście do gracza już kilka miesięcy temu (mogli to zrobić od 1 stycznia), ale cały proces został uruchomiony dopiero po ogłoszeniu jego odejścia z Santiago Bernabéu. Zarząd Królewskich do tej pory nie zmieniał strategii w sprawie Mbappé. Decydenci nie chcieli konfrontacji z PSG, uważając to za najlepszy sposób na ściągnięcie do siebie napastnika już tego lata. Najnowsze wydarzenia mogą mieć jednak wpływ na to, że paryżanie zmiękną i zgodzą się na negocjacje w sprawie Francuza.

Odejście kapitana pomogło również zrobić miejsce w budżecie. Real wciąż musi go jeszcze trochę uszczuplić, ale zwolnienie 24 milionów brutto z 448, które płaci niemal 800 pracownikom nie jest złą informacją. Oznacza to, że klub ma pole manewru nawet przy 617 milionach prognozowanych przychodów na nadchodzący sezon.

Portal Salary Sport opublikował niedawno zarobki piłkarzy z Parc des Princes. Więcej od Ramosa mają zarabiać tylko Neymar (52 miliony), Mbappé (25), Marquinhos i Verratti (po 15) oraz Di María (niemal 13). Real musi się postarać o to, by zaoferować Mbappé taką samą pensję, jaką ma teraz. Francuski napastnik zgodziłby się na takie warunki, bo chciałby spełnić swoje marzenie o grze w białym stroju, a z drugiej strony ma świadomość, że wtedy zwiększyłyby mu się wpływy z reklam. W tej chwili na Bernabéu najwięcej zarabiają Eden Hazard i Gareth Bale (po 15 milionów netto), ale temu drugiemu pozostał już tylko jeden sezon kontraktu.