Pintus budzi lęk
Od przyszłego sezonu Antonio Pintus będzie odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne zespołu. Weterani, którzy już wiedzą, jak wyglądają treningi pod batutą Włocha, znacznie wcześniej zaczęli treningi na własną rękę.
Fot. Getty Images
Podczas pretemporady w obiektach Uniwersytety Kalifornijskiego w Los Angeles raz po raz rozbrzmiewał surowy głos. Wówczas Antonio Pintus zaplanował serię fizycznych ćwiczeń, które wręcz wyczerpywały wszystkich zawodników Los Blancos, łącznie nawet z Zidanem. Obejmowały one długotrwałe biegi oraz brzuszki, deski czy rozciąganie. To był sam początek przygotowań i piłkarze za każdym razem nie mogli się doczekać końca wyczerpującego treningu. Pintus wówczas potwierdzał pseudonim, jaki nadali mu jego podopieczni – Sierżant ze stali.
Gdy Zidane pierwszy raz skontaktował się z Pintusem, ten już doszedł do porozumienia z Olympique Lyon. Obaj panowie współpracowali już w Juventusie. Ówczesne dobre wrażenia dotyczące przygotowania fizycznego sprawiły, że Francuz zapragnął, by Włoch przygotowywał również i jego drużynę. Drugi sezon zakończył się wówczas ogromnym sukcesem, gdy Los Blancos wygrali ligę oraz Ligę Mistrzów. Nawet przy okazji meczu z Juventusem król Jan Karol zszedł do szatni Królewskich, by porozmawiać z zawodnikami, ale również i z Pintusem. „Są dużo lepsi”, powiedział wtedy monarcha.
Oczywiste jest więc, że powrót Pintusa ma ogromny wpływ na piłkarzy. Ogłoszenie go jako odpowiedzialnego za metodologię przygotowania fizycznego sprawiło, że niemal każdy zawodnik swoje wakacje poświęca również na treningi. Marcelo, Isco, Lucas czy nawet Łunin regularnie dzielą się w mediach społecznościowych swoimi przygotowaniami. Żaden z nich nie ma chęci, by na początku pretemporady odczuwać sławne już zawroty głowy i nudności. Jest jednak również wymiar praktyczny, ponieważ w każdym z trzech sezonów, gdy Pintus był w Madrycie, piłkarze Realu Madryt byli po prostu w lepszej dyspozycji fizycznej od swoich przeciwników. Niedawna porażka z Chelsea, która wynikała właśnie w dużej mierze z fizycznej dominacji londyńczyków, sprawiła, że włodarze klubu postanowili zrobić wszystko, aby Włoch wrócił do Valdebebas.
Podstawa formuły Pintusa jest dość prosta – ten, kto biegnie najszybciej, będzie najlepszy. Jego początkowe tygodnie treningów oznaczają dużo pracy fizycznej i mało treningów z piłką. Wysokość obciążeń natomiast oczywiście jest dostosowywana do tego, kiedy zawodników czeka mecz. W poprzednim sezonie w obozie Królewskich odnotowano niemal 60 kontuzji mięśniowych i wszyscy chcą temu zapobiec. W sezonie, w którym Zidane po raz pierwszy objął stery zespołu, tych kontuzji było 26, a pod rządami Pintusa ta liczba znacznie zmalała. Włoch uważa, że każdy zawodnik powinien podczas przygotowań dowiedzieć się, gdzie jest jego indywidualny punkt, do którego może forsować własny organizm, by później wykorzystać tę wiedzę w meczu. Każdy z obecnych weteranów ma tę świadomość i żaden nie chce, by Pintus podczas pretemporady wziął ich w obroty.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze